Nie dojechałem do Hamburga. Zawsze to lepiej chodzić po górach niż tłuc się po autostradach.
Stopem dotarłem do Drezna, śpiąc gdzieś, nawet nie wiem gdzie, na parkingu dla tirów.
Obudził mnie przed piątą ryk rozgrzewanych silników.
Ponieważ dotarłem tam w środku nocy, miałem tak pomieszane kierunki, że zacząłem łapać stopa w odwrotnym kierunku, czyli z powrotem. Coś mi się jednak słońce nie podobało, więc dzięki Bogu w końcu ruszyłem na zachód.
Zwiedziłem Drezno. Piękne miasto. Potem już, jak cywilizowany człowiek, pociągiem wzdłuż doliny Łaby do Decina w Czechach. Potem do małej wsi Jestrichowice, gdzie miałem nocleg po 350KC(zdzierają).
Tam był wycieczki do Czeskiej Szwajcarii.
W piątek pociągami przez Pragę do Cieszyna i Katowic.
Drezno

Decin nad Łabą



Szedłem sobie żółtym szlakiem wzdłuż potoczku i nagle szlak się kończył, by zapłacić 80KC za spływ łódką. I tak dwa razy.










Skalny most w Czeskiej Szwajcarii


Reszta tradycyjnie tu:
http://sa.wicz.pl/drezno/I jeszcze czeska wiewiórka, która nie rozumiała, co do niej mówię

_________________
-------------------------------------------------------------------
http://www.towarzystwojurajskie.pl/strona domowa:
http://www.sa.wicz.pl