W sobotnie popołudnie odwiedziłem ponownie Dolny Ostrówek.Po wycieczce z Jożinem pozostał mały niedosyt,niskie agresywne słońce uniemożliwiło poprawnie spojrzeć na to co oferuje ten spory pagór,mając też jeszcze szmat drogi przed sobą nie zajrzeliśmy tam wszędzie gdzie warto.
Spacerek dystansowo króciutki,powolny i za to długi czasowo.Jedno z lepszych miejsc na pogodny weekend gdy chcesz delektować się odgłosami i widokiem natury.
Idąc ścieżkami polnymi coraz wyżej,coraz trudniej oderwać wzrok od jurajskich rodzynek.

Zachodnie opłotki Skrajnicy z roku na rok"wspinającej" się coraz wyżej,ale na razie to ciągle ciche leżące nieco z boku sioło,mieszkańcom trochę zazdroszczę

Schodząc w duł,potem klucząc urokliwymi ścieżkami zauważam tę charakterystyczną sosnę.Zawsze mnie zastanawia co spowodowało jej unikatowy kształt korony

Widok tej sosny był zarazem drogowskazem do śródleśnego jeziorka,niestety był,niewiem co jest powodem takiego stanu.Nawet jesienią po upalnym lecie była tu zawsze woda

Teraz jest sucho,tylko północny najgłębszy kraniec wypełnia niewielka mętna kałuża bez jakichkolwiek oznak życia.Tu możecie zobaczyć jak jesienią dwa lata temu się prezentował http://www.forumjurajskie.pl/viewtopic.php?f=9&t=6317 Liczyłem że uda mi się sfotografować liczne płazy i gady,które to miejsce sobie upodobały.Niestety teraz tylko maleńka kałuża,nawet pospolitych żab nie uświadczysz.

Tablica zakazująca teraz chyba będzie przestrzegana.

Robi się późno,wracam do Skrajnicy.Po drodze napotykam dziki,chyba czternaście niezwykle szybko przecinających leśny dukt nie dający się tym samym sfotografować.Za to trzy łanie uznały że najlepsze pastwisko jest tuż pod amboną

Na koniec jeszcze rzut oka na zamek pełen ludzi,stąd w niskim słonecznym świetle wygląda pięknie,nie czuć gwaru jaki tam w tej chwili bez wątpienia panuje

Pozdrawiam