Gdybym był złośliwy, to spytałbym się, co to za pisklęta. Chyba nikt nie udzieliłby świadomie prawidłowej odpowiedzi. Więc wyjaśniam: czas, okoliczności i obserwacja zaniepokojonej matki utwierdziły mnie, że są to szczygły.
Łatwiejsze pytanie brzmi: w jakim zabytku sfotografowałem te szczygiełki? Wystarczy jedna podpowiedź, która będzie opisem tego zdarzenia. Na początku sierpnia 2007r. udałem się do tego zabytku, by sprawdzić, co tam po paru latach słychać. Wewnątrz zastałem kilka miejscowych osób wynajętych przez dyrekcję, by oczyściły część zabytku z chaszczy i krzewów oraz młodych drzew. W wyniku tych okoliczności gniazdo z maleństwami znalazło się na ziemi, co sfotografowałem. Ekologów chcę uspokoić, że ścięte krzewy pozostały na miejscu, a gniazdo zostało dobrze zamaskowane. Fakt wycięcia zostało odnotowane na tym Forum, dlatego niniejszym uprasza się tę osobę i chwilowe wstrzymanie się z odpowiedzią.
Dla tych, którzy jeszcze nie wiedza, o jaki zabytek chodzi, druga podpowiedź: podobnie historyczny właściciel tego zabytku wylądował nieco dalej i niżej od pierwotnego gniazda rodowego.

Opis pasuje do kilku miejsc, do jednego był by idealny dość, gdyby nie to że miejsce z zagadki nie było siedzibą rodową, ponieważ ród stąd się wywodzący wymiera kilkanaście lat wcześniej.

Za to z najwyższego punktu mamy doskonały widok na bardzo ciekawą okolicę...

_________________
JuraPolska.com - z nami poznasz Jurę - usługi przewodnickie, wycieczki piesze, rowerowe po Jurze K-Cz; spływy kajakowe Pilicą, Liswartą, Wartą.
Kajakiem, pieszo, rowerem między Wartą, Nidą i Pilicą - blog wycieczkowy.
Profil na FB

Masz rację, niedość precyzyjnie napisałem "gniazdo rodowe", powinno być raczej "właściciele". Tak więc już odpowiedziałeś, więc dajmy szansę innym.

No i zrozumcie, o co chodzi. Ród się wywodzi, ale wymiera zanim się wywiódł... Kurcze, to dopiero zagadka

Tak to jest jak musisz napisać bez podawania informacji która zbytnio ułatwi identyfikację...
Mój post musisz rozpatrywać w ścisłym powiązaniu z ostatnim zdaniem zagadki, a w zdaniu które zacytowałeś między było siedzibą wstaw jego

_________________
JuraPolska.com - z nami poznasz Jurę - usługi przewodnickie, wycieczki piesze, rowerowe po Jurze K-Cz; spływy kajakowe Pilicą, Liswartą, Wartą.
Kajakiem, pieszo, rowerem między Wartą, Nidą i Pilicą - blog wycieczkowy.
Profil na FB

Chodzi o zamek w Smoleniu?

Trafiony w 10. Łatwo przyszło, więc niech pójdzie jeszcze jedno w nagrodę.

To dołożę w ramach bonusu obrazek lutowy:

...historyczny właściciel tego zabytku wylądował nieco dalej i niżej od pierwotnego gniazda rodowego. ...można by się upierać,że to prawda pod warunkiem,że zamiast właściciel napiszemy właścicielka a lądowanie potraktujemy nieco umownie. Jadwiga z Pilczy, właścicielka ówczesnego zamku Pilcza czyli dzisiejszego Smolenia lokowała leżącą dalej i niżej dzisiejszą Pilicę. Z tego co słyszałem-bez podania konkretnego źródła więc umówmy się,że póki co to tylko plotka- początki pilickiego pałacu nie są jednoznaczne i kto wie czy "czegoś" nie było w tym miejscu wcześniej. Nie chodzi raczej o kompletną budowlę ale być może Padniewski kontynuował jakąś rozpoczętą przez Pileckich budowę. Część rodu podupadła, część wymarła,jak sugeruje H.Łowmiański na wstydliwą chorobę,część wżeniła się w rody mające okazałe posiadłości we wschodniej Polsce więc Pilica mogła nie być dla nich atrakcyjna. Mnie od dawna nurtuje inna zagadka, taka odmiana starego jak świat dylematu-co było pierwsze jajko czy kura- co było pierwsze zamek Pilcza czy Stara Pilica, ta na górze św.Piotra. Osada powstająca w niespokojnych czasach ot tak sobie kilka kilometrów od zamku... zamek zbudowany z dala od odnogi głównego traktu ( Żarnowiec-Ogrodzieniec) na wzniesieniu ani lepszym ani gorszym od innych w okolicy... Czego miał bronić ? Żadna wersja nie daje się rozsądnie uzasadnić a jeśli dołożyć do tego obiekt na Grodzisku Pańskim, ślady założeń obronnych na Biśniku i na Skałach Zegarowych robi się z tego niezły węzeł gordyjski. Przy założeniach,że oba obiekty rozwijały się niezależnie od siebie,że Stara Pilica nie była pierwotnie własnością Toporów a zamek Pilcza powstał jako przeniesienie pierwotnej siedziby rodu z Grodziska bliżej źródeł wody klocki zaczynają się nieco układać ale zagadka pozostaje zagadką. Dalej nie wiadomo kiedy i od kogo ród przejął Starą Pilicę ani dlaczego jakaś osada nie rozwijała sie w pobliżu zamku.

Trudna zagadka. Z tej układanki rysuje się również obraz pewnego, dość zwartego systemu osadniczego i gospodarczego: Grodzisko Pańskie, Biśnik, Skały Zegarowe, Smoleń. Do tej układanki nie bardzo pasuje Pilica. Zauważmy, że w Skałach Zegarowych, na terenie grodziska mamy obiekt przypominający wykutą w skale studnię. Czy ta zwartość nie może sugerować obszaru szczepowego, które w wyniku rozwoju przenosiło swoje główne miejsce ze Skał Zegarowych na Smoleń, a potem do Pilicy. To oczywiście luźna hipoteza, ale sądzę, że wykopaliska zwłaszcza w studni w Skałach Zegarowych mogłyby nieco wyjaśnić tę zagadkę.

Skały Zegarowe są chyba najlepszym miejscem w tym rejonie na zbudowanie zamku ze względu na to,że dają kontrolę nad zdecydowanie większym obszarem.Na przedpole obecnego zamku jest możliwość skrytego podejścia z kilku kierunków. Jedyny plus to bliskie źródła Pilicy. Według dawnych opisów były one w "Górze zamkowej" czyli znacznie bliżej niż dzisiaj.Stąd pewnie była woda w zamkowej studni. Wracając do teorii dotyczących Starej Pilicy to jedynym co może uzasadniać istnienie osady w tym miejscu to jej rozwój w oparciu o jakieś zapomniane dzisiaj miejsce kultu może nawet sięgającego czasów pogańskich. Wiele lat temu spotkałem się z opowieścią,że pierwotny kościółek,ten który już w XVI wieku wspominany był jako rozpadający się ze starości,był starszy od najstarszych krakowskich kościołów i tu odbywały się pierwsze czy jedne z pierwszych chrztów na ziemi krakowskiej. Brak na to jakichkolwiek dowodów więc pisze to jako ciekawostkę. Jakaś logika w takim wywodzie jest bo nie ma sensu stawianie budowli obronnej w takim miejscu jak Góra św.Piotra i nie ma sensu przenoszenie bliżej zamku osady,która być może przynosiła znaczne dochody z racji swojego religijnego znaczenia. To uzasadniałoby niezależny do pewnego momentu rozwój obu obiektów.

Nie można jednej odpowiedzi udzielić na kilka pytań.
Linia warowni miała pełnić funkcje obronne na pograniczu śląsko-małopolskim.
Kto potrafi dokładnie określić jak ona przebiegała w XIII i XIV wieku?
No i obrona Krakowa od strony Mazowsza ( bezpośrednia linia obrony królewskiego grodu).

Trakty średniowieczne to nie te same co znane w XVI w . i >
( wystarczy tylko popatrzeć jak zmieniały się główne drogi w XX wieku( trochę szybciej to się dzieje jak przed wiekami ale dla nas i tak trwa to za długo)

Miasta średniowieczne. Pragnę zauważyć, że mówimy i piszemy o miasteczkach prywatnych, które miały spełniać funkcje lokalne. To, że lokowano je z dala od głównych szlaków handlowych, nie powinno być przedmiotem doszukiwania się ich szczególnego znaczenia i roli w skali makro. Liczba rzemieślników zresztą jeszcze w XVII wieku była w nich znikoma co też jest dowodem w sprawie.

Pozwolę sobie snuć hipotezy, zwłaszcza, że ta o jakimś ośrodku kultu religijnego pasuje do moich wyobrażeń o odczuciu piękna przez naszych, odległych przodków. Ta okolica, tylko ze względów estetycznych chociażby, nadaje się na tego typu domniemany ośrodek jakiegoś kultu (według mnie, jeszcze tylko Zubowe Skały koło Jaroszowca mają podobny nastrój). Oczywiście nie ma na to żadnych dowodów, ale gdyby było mi wolno postawić pewną hipotezę, to zastanowiłbym się nad naturalną polaną leśną na południe od Zegarowych, która przypomina drogę. Fantazjując dalej, być może to była "tajna", religijna droga skądś tam do Skał Zegarowych, jako miejsca kultu.

Z tym się nie zgodzę - pole widzenia nawet ze szczytu jest dużo mniejsze niż z baszty obecnego zamku. Przede wszystkim nie mamy widoku na dolinę Pilicy, która bez względu na lokalizację samego miasteczka miała kolosalne znaczenie jako trakt.
Zresztą założenia osadniczo-obronne Doliny Wodącej są wcześniejsze niż obecny zamek który został tam zbudowany dopiero po ich zniszczeniu - tak przynajmniej wygląda to w popularnych materiałach.

@ Wojtex - to co określasz "domniemaną drogą" jest naturalną wąską i miejscami stromą dolinką wysłaną lessami i iłami zwietrzelinowymi.

_________________
JuraPolska.com - z nami poznasz Jurę - usługi przewodnickie, wycieczki piesze, rowerowe po Jurze K-Cz; spływy kajakowe Pilicą, Liswartą, Wartą.
Kajakiem, pieszo, rowerem między Wartą, Nidą i Pilicą - blog wycieczkowy.
Profil na FB

A jaki byłby widok ze Smolenia, jeśli by nie było baszty, a stałaby na Zegarowych? Wtedy wysokość niecałe 500 m.n.p.m. byłaby wystarczająca na dostrzeżenie wroga w okolicy.

A ta droga to fakt, dolinka, wspaniała na zbiór borowików.