Odzywam się w celu podsumowania tego tematu.
W miniony piątek wróciłam z zaplanowanej dzięki Wam drodzy forumowicze, wycieczki. Było pięknie:
- wnioski o dofinansowanie napisałam i dostałam pieniądze od trzech sponsorów (dzięki temu dwójka najgorzej uposażonych dzieci mogła zapłacić za wycieczkę symboliczne pieniądze)
- pogodę mieliśmy łaskawą tzn. padało gdy byliśmy w autokarze lub pod dachem,
- zwiedziliśmy Załęczański Park Krajobrazowy,
- piekliśmy chleb w piecu chlebowym,
- badaliśmy wodę,
- byliśmy na Jasnej Górze,
- byliśmy w Olsztynie,
- mimo ostrzeżeń jakie znalazłam w internecie wybraliśmy się na ścieżkę dydaktyczną w Górach Sokolich, zabłądziliśmy na niej z powody zaniku oznakowania (przed tym ostrzegali), przez to nie zdążyliśmy przejść Doliną Wiercicy,
- dzieciaki narzekały na brak wolnego czasu,
- o godzinie 23 (wtedy ogłaszałam bezwzględną ciszę nocną) dzieciaki padały jak muchy,
- dzieciaki jako grupa spisały się na medal - za to w drodze powrotnej zaprosiłam ich na obiad do Zajazdu Góralskiego w Wolborzu,
- zdobyliśmy 68 punktów do Odznaki Turysty Przyrodnika,
- nikt się nie rozchorował, wszyscy zdrowi wrócili do domu,
- dwie diametralnie różne klasy zintegrowały się pięknie,
Reasumując przedsięwzięcie i jego realizację uważam za udane.
Teraz muszę całość rozliczyć - mam nadzieję, że wyjdę na zero.
