Ja dotarłem wczoraj jeszcze do opisu tego obrazu, który wówczas pojawił się na aukcji sporządzonego przez znawców. Otóż piszą, że obraz przedstawia Elżbietę Pilecką, następnie jest jej krótka notka biograficzna. Nie będę jej tu streszczał bo to fakty ogólnie znane. Bardziej interesujący jest opis wartości artystycznej dzieła. Otóż Elżbieta jest przedstawiona w szatach żałobnych (tylko po kim - ojcu, matce, Granowskim?) w geście modlitwy. Jest to edidentne nawiązanie do portretów Anny Jagiellonki, autorstwa Marcina Kobera, z czego znane są obecnie trzy (jeden na Wawelu, dwa w Warszawie). Przypuszczają, że autor musiał znać doskonale jeden z tych obrazów i w analogiczny sposób przedstawił Elżbietę. Osobiście dodałbym do tego jeszcze analogiczny portret królowej Bony w szatach żałobnych, który jest bardzo podobny do portretu Elżbiety. Jak piszą dalej jest to wyraźnie portret imaginacyjny, powstały w 2 połowie XVIII wieku, co wykazały również jego prace konserwatorskie, którym został poddany. Wg nich obiekt po prawej, tzn.
"niezidentyfikowany kościół jest najpewniej przedstawieniem kościoła farnego w Pilicy, który królowa Elżbieta uposażyła". Tyle ich opisu.
Teraz kilka moich uwag. Wg mnie kościół jest rzeczywiście najprawdopodobniej farą w Pilicy. Choć wiadomo, że są niejasności, to ogólnie bryła pasuje, a nawet widoczne jest wejście boczne - analogiczne jak w farze. Co do otworów na szczycie (tych trzech kół) to być może nieistniejące dzisiaj okienka na strychu kościelnym, bądź tak jak pisze Alkosander jakieś tarcze herbowe. Poniżej jak mi się wydaje należy widzieć okno. Zreszą dzisiejsze okno na tej ścianie fary zawsze wzbuszało moje podejrzenia, bo jest takie dziwne, niesymetrycznie położone i ewidentnie późne (XIX/XX w.?). Możliwe, że wcześniejsze niżej położone zostało zamurowane. W tle za kościołem na obrazie widać natomiast zwieńczenie wieży z krzyżem na szczycie. Czy nie można by uważać tego za dzwonnicę koło fary? Na koniec należy stwierdzić, że malarz nie musiał być znawcą pilickiej fary i mógł ją namalować z pamięci własnej bądź czyiś wytycznych. Jeśli ten kościół w tle byłby farą w Pilicy, to byłaby to kolejna sensacja.
Teraz coś o zamawiającym obraz. W roku 1779 jeśliby faktycznie ten kościół w tle był farą, ktoś musiał ten obraz zamówić. Tylko kto? Jeśli z farą pilicką to musiało mieć to jakiś związek. Ale kto w tym czasie? Właścicielem Pilicy był wówczas Teodor Wessel, który rzeczywiście jak pisze Alkosander był zadłużony, choć jego długi pojawiają się w źródłach troszeczkę póżniej. A więc teoretycznie mógł zamówić portret Elżbiety. Wiem, że portrety w klasztorze też powstały za jego czasów z jego zamówienia (Sobieskiej i niego samego), to samo mogło mieć miejsce z portretem Sobieskiej w dworku w Woli Libertowskiej. Skoro więc zamówił tamte, to mógł również ten. Tylko po co? Być może było dla niego ważne, że jest w posiadaniu majątku, który należał kiedyś do Elżbiety Pileckiej. Może cghciał sobie przydać przez to większego prestiżu? Bardziej to zaznaczyć? To tylko dywagacje, bo chyba się tego nie udowodni.
Rzecz z tym portretem jest jednak super

Bo jest on ładny, w sensie artystycznym. A poza tym to zaskakujące, że wyszedł na światło dzienne
