Miałem wczoraj grupę - trasa od Olsztyna do Krakowa, uczestnicy bardzo OK, pogoda trochę gorsza, za to rewelacyjny Ogrodzieniec bez ludzi na zamku w porywistym wietrze i murami kontrastowo odcinającymi się na tle burzowych chmur ... klimat naprawdę niesamowity

Na Ojców już pojechać nie zdążyliśmy, w Krakowie pilotowanie autokaru (w szczycie kom.) na ul. Krowoderską przebiegło sprawnie i bez stresowo.
Natomiast zawodzi komunikacja publiczna, żeby dojechać na 12 do Olsztyna musiałem z Włodowic wyruszyć trochę po godz.7. Kursów MPK do Olsztyna jest mało, PKS też zbyt często nie jeździ i w niektórych porach dnia bardziej opłaca się wysiadka w Korwinowie i szybki 10km spacer

No ale powiedzmy że można sobie połączenia posprawdzać wcześniej i coś się z tego ułoży. Problemem jest natomiast powrót z Krakowa - ostatni PKS jest około godz. 17, pociąg bezpośredni o 18:30 (os) i o 19:07 (TLK). O 19:17 jedzie pośpieszny do Katowic a dalej albo za 17zł jedziemy TLK i jest to ostatnie sensowne połączenie, albo o 21:30 osobowym. I tu pojawia się największy zgrzyt dla osób nie mieszkających w mieście - ostatnie PKSy/MPK odjeźdzają albo 2-3 minuty przed przyjazdem pociągu, albo w momencie wjazdu na peron - skrajna głupota osób układających rozkład jazdy
W Krakowie zobaczyłem tylne światła odjeżdżającego TLK i efektem był 10km nocny spacerek przez Rudniki, Parkoszowice do domu, który choć całkiem przyjemny, wywoływał wtedy inną reakcję... Reasumując zostawiłem grupę na Długiej o godz. 19, a w domu byłem o 24:20, a samochodem to tylko godz. drogi
