Fajnie że będziesz. Olkusz-Klucze-Śrubarnia-Żelazko. Opadów nie będzie - więc drogi są przejezdne, ale bardzo niebezpieczne bo mocno oblodzone.

_________________
TJ

Zapytam, jadąc od Kluczy podjeżdżam drogą i jak jestem na szczycie Śrubarni to tam jakas droga odbija w prawo to nią ? czy dalej za główną i za jakiś 1km chyba jest też odbicie w prawo?

Tą drugą, już na płaskim odcinku drogi, ta z przełęczy miejscami jest stroma, osobówką nie dasz rady.

Obecnie zdecydowanie asfaltem już za zjazdem ze Świniuszki.

@Robert - jak nie przejedzie, da się, choć nie przy takim śniegu

_________________
JuraPolska.com - z nami poznasz Jurę - usługi przewodnickie, wycieczki piesze, rowerowe po Jurze K-Cz; spływy kajakowe Pilicą, Liswartą, Wartą.
Kajakiem, pieszo, rowerem między Wartą, Nidą i Pilicą - blog wycieczkowy.
Profil na FB

Egzamin nie jest wyimaginowany, po prostu jest tego dnia i jest to jedyny termin którego sie nie da przełożyć (niektórzy wiedzą o co chodzi). Na biegówkach jestem co 3 dni - siła wyższa niestety.

Dzięki za info w/s dojazdu, do zob w niedzielę

bomberz4, Michał ma rację, jeżeli jedziesz do Żelazka pierwszy raz to najlepiej za przełęczą pierwsza w prawo, jest znak Śrubarnia 2 km, Żelazko - no pewno trafisz Ja osobiście jeżdżę z Krakowa przez Wolbrom, Smoleń, (koło ruin), Złożeniec, Ryczów,Żelazko..... przyjechałem przed chwilą do schroniska i droga jest rewelacyjna, nawet w lesie przy Smoleniu spokojnie mogą minąć się dwa auta

Mam jeszcze jedną informację odnośnie przygotowania tras. We wtorek zawiozłem skuter do mechanika w Zawierciu, no wiecie trochę dużo palił, nie wszystkie cylindry dawały rade Byłem umówiony dziś wieczorem po odbiór. I..... niestety będzie gotowy do odbioru jutro o 10 rano
Tak więc ..... trochę się zmartwiłem bo obiecałem rano przygotować trasę.
Znalazłem jednak pewne rozwiązanie...... jest ze mną parę osób, więc założymy na 10 rano ślad "własnonożnie" , a ok 12 przejadę skuterem i poprawię trasę.

_________________
http://www.sportiwypoczynek.blogspot.com

Nie stresuj się, sami sobie ją przetrzemy. Moja wizja wycieczki nieco wykracza poza trasy w Żelazku. Warunki są tak dobre (zmrożony śnieg przykryty puchem) że śmiało można biegać gdzie tylko zechcemy.

_________________
TJ

Ognisko nakryto na gorącym uczynku
Pozdrowiono liczne grono narciarskie po czym zapadnięto w bajkowy wąwóz...

Wycieczka naprawdę super, dotarliśmy na Straszykową. Towarzystwo nieliczne, ale za to doborowe.Trasy przygotowane na prawdę super a kiełbasa była pyszna.
Pozdrawiam i wielkie dzięki.

_________________
Towarzystwo Jurajskie.
http://www.agroturystyka-jura.pl
www.imprezy-jura.pl

Wielkie podziękowania dla gospodarzy ośrodka w Żelazku, którzy nas serdecznie ugościli, trasy super przygotowane, już nie trzeba jechać do Jakuszyc na pewno tu jeszcze wrócimy w większej grupie
Również dziękujemy nowym kolegom za wspólną bardzo udaną wycieczkę.

Pozdrawiamy
Piotr & Ewa

Wycieczka odbyła się w pięknej okolicznościach przyrody. Jakoś byłem początkowo pesymistycznie nastawiony do tych tras, ale mocno się rozczarowałem jak je ujrzałem. Świetnie przygotowane i bardzo fajnie wytyczone w malowniczej scenerii wśród lasów i jurajskich skałek. Trasy są moim zdaniem łatwe i bardzo polecam dla osób początkujących. Łatwe skręty, podjazdy i zjazdy.
Oczywiście podziękowania dla Ahmana który jest pionierem tego typu tworów. Mam nadzieję że wspaniała wizja tras biegowych w tym rejonie Jury wypali.
Ok 10 spotkaliśmy się w schronisku w Żelazku. Ja, Piotrek i Piotrek z Ewą (Kraków) zostaliśmy poczęstowani herbatką i przez chwilę podyskutowaliśmy z gospodarzem. Ahman na moje życzenie przetarł trasę skuterem w stronę Straszykowej - wielkie dzięki.
Ruszamy na spokojnie ok 11 na trasę, od samego początku jest świetnie, wspaniały śnieg, widoki i miła atmosfera. Szybko oblecieliśmy doskonałe trasy i udaliśmy się w stronę Straszykowej. Trochę po skuterze, trochę po obcych śladach a i przecierać zaspy trzeba było. Ok 13 docieramy do celu i rozpalamy ognisko. Ognisko służyło raczej do podgrzania kiełbasek, bo każdy przy tak wielkim ogniu mocno zmarzł. Spotkaliśmy biegówkowiczów z Gliwic. Po zastrzyku energii ruszyliśmy przetartymi śladami w stronę Żelazka.
Podziękowania dla uczestników i gospodarza obiektu. Myślę że niebawem dużo mocniejsza ekipa FJ/TJ pokaże się w tych stronach.

_________________
TJ