Dziękuję za wspólną wycieczkę
Link do mapki i profilu dzisiejszej trasy:
http://www.gpsies.com/map.do?fileId=sidkhyyczxmbyuxj Na miejscu startu pojawia się w sumie 5 osób, ale Miki przybył na szosówce i towarzyszył nam tylko przez pierwsze kilometry do Łutowca, skąd szybki przeskok koło wieży przekaźnikowej na obrzeża Niegowej i zaczynamy odcinek terenowy.
Wycieczka wiodła na przemian dolinami/wąwozami i wzgórzami pogranicza Jury i Progu Lelowskiego czyli terenami gdzie jeżdżę sporo i zawsze z wielką przyjemnością. W znacznej części jechaliśmy polnymi/leśnymi drogami, choć nie zabrakło odcinków gdzie ścieżka zanikała.
Pętla Mirów-Mirów to tylko około 35km ale w mocno urozmaiconym terenie + dojazd i powrót na kołach do domu dawało w sumie całkiem przyzwoity dystans. Jedyny minus to brak słońca bo zdjęcia mogły by być wspaniałe.

Gdzieś na polnych drogach w rozległej dolinie między Niegową a Postaszowicami

Na skraju Postaszowic

Stała i rozległa kałuża w Dolinie pod Damiakiem

Wąwóz miedzy Damiakiem a Bukową Kępą

Na opłotkach Dąbrowna

Koniec monotonnego podjazdu a w tle Lisia Góra

Przerwa na pyszne jabłka, które stały się pośrednio przyczyną bardzo paskudnie wyglądającego lotu przez kierownicę Pawła.