w 1925 roku folwark jest na Piekle. Wg zeznań mieszkańców powinien już nie istnieć... coraz dziwniej..

_________________
Maciej Rodziewicz

Zaprezentowana mapa na pewno nie pokazuje zdjęcia topogrficznego z 1925 roku. To przedruk niemieckiej mapy KDWR, z sytuacją co najmniej sprzed Wielkiej Wojny. W 1925 folwark faktycznie mógł już nie istnieć. Na późniejszym wydaniu mapy WIG miejsce to nie jest już tak zaznaczone.

Masz rację Kusmanek. Zapędziłem się.. poniżej mapa z 1915. Zastanawia mnie jednak co innego: dlaczego wlaściciel dworu sam podpalił pałac.. mieszkańcy raczej twierdzą, że był Niemcem. Dlaczego zatem bał się armii sojuszniczej

_________________
Maciej Rodziewicz

I jego nazwisko... Tu muszę zaznaczyć, że powtarzam usłyszane słowo - nie znam natomiast rzeczywistej jego pisowni: TREJZIG. Przyznam, że brzmi jak spolszczone, przeinaczone Dreissig - Trzydzieści. Chyba, że jest to nazwisko żydowskie, z kanonu nazwisk wymyślonych w Austrii w XVII wieku, a składające się z dwóch członów (np Apfelbaum, Weinberg itp). Wtedy można by skojarzyć ze Sztetlem w Koziegłowach. Drei Ziegen są w herbie tegoż miasta

_________________
Maciej Rodziewicz

Są kolejne choć skąpe informacje na temat właściciela dworu. Człowiekiem, który ich udzielił jest Bolesław Stępień - jeden z najstarszych mieszkańców Siedlca (92 lata). Powtórzył nazwisko Trejzig, dodał, że był Niemcem, mieszkał on na codzień w Warszawie - dworu doglądał sporadycznie, a na miejscu zatrudniał ekonoma, również dwór i folwark w Pabianicach należał do niego. Istnieje też podejrzenie, że właściciel Słomkowej Góry i obu dworów to jedna i ta sama osoba. Zniszczenie dworu nastąpiło jednak inaczej niż przedstawiał to wcześniej inny mieszkaniec Siedlca: Spłonął na skutek działań frontowych, leżąc prawie dokładnie na linii obrony niemieckiej. Spotkany wczoraj - zamierzenie acz szczęśliwie - ekspert ( nie tylko z zakresu Wielkiej Wojny ) wyraził opinię, że ob ie wersje wydarzeń sa możliwe

_________________
Maciej Rodziewicz

Jeszcze jedno. Wg zeznan pozyskanych wczoraj jesienia 1914 roku splonal nie tylko dwor, ale cala wies. Podobno nie ocalal zaden dom, a mieszkancy na czas dzialan wojennych zostali przesiedleni do Zlotego Potoku.

_________________
Maciej Rodziewicz

W watku cmentarzy epidemicznych jest wypowiedz Smara o krzyzu miedzy Siedlcem a Pabianicami. Ja przyznam nasluchalem sie ostatnio zupelnie innych opowiesci. Jedna mowi o tym ,, ze Hrabina Raczynska opiekowala sie nim zaraz po Wielkiej Wojnie. Byl drewniany i zawsze byly pod nim swieze kwiaty. Inna opowiesc mowi o Niemcach, ktorzy w 1940 przywiezli w to miejsce trzech mezczyzn, ktorych rozstrzelano. W latach 50-tych krzyz upadl. Jeden z mieszkancow Pabianic zainwestowal w krzyz metalowy... ciekawe ....

_________________
Maciej Rodziewicz

Słowo honoru, że nie zmyśliłem tego choć źródła już chyba nie odtworzę.
A tak na marginesie - żadna z informacji którą podałeś nie przeczy mojej! Jeżeli opieka po Wielkiej Wojnie to znaczy, że musiał już być wcześniej! Co do 1940 to chyba nie sugerujesz, że dopiero wtedy został ustawiony bo to by przeczyło Twoim informacjom o pani Raczyńskiej. Dalibóg nie mogę pojąć co z Twoich ustaleń przeczy moim!?!

Alez Smar. Ja Tobie niczego nie zarzucam. Jestem wrecz wdzieczny, ze mi towrzyszysz w tej historii. Mam tylko nieodparte wrazenie, ze ow krzyz tkwi w miejscu mogily z listopada 1914. W obu armiach sluzyli przeciez Polacy...ale to tylko domysl...

_________________
Maciej Rodziewicz

A ja powoli skłaniam się ku poglądowi, że wszystkie poszlaki mogą być prawdziwe. Gdybym miał w szczególnych okolicznościach kogoś pochować i z jakiś powodów nie mógłby to być cmentarz to miejsce jakiegoś wcześniejszego pochówku brałbym pod uwagę w pierwszej kolejności. (Ta myśl była już dyskutowana we wspomnianym przez Ciebie wątku choć nie wszyscy się z tym zgadzali) Dla mnie jest to oczywiste (może zbyt odległa dygresja: w taki sposób postały rzymskie katakumby - bo ktoś chciał być pochowany w pobliżu kogoś)

u469 w poscie z 3 kwietnia pisze, ze nie zna na Jurze przypadku zakladania cmentarza wojennego na miejscu epidemicznego. nie mam prawa tego podwazac. Staram sie tylko znalezc rozwiazanie tej zagadki. Przyznam, ze latwe to nie jest. Krzyz istnieje na mapach sprzed II Wojny, nie wiem czy jest np na mapie z 1909. Musialbym znow prosic Alkosandra o pomoc..

_________________
Maciej Rodziewicz

Nie mówię o cmentarzu wojennym, miałem raczej na myśli coś w stylu tych Trzech w 1940 roku...

witam wszystkich:) tak sobie wczoraj zasiadłem do tej stronki i czytam bo zainteresował mnie ten temat tego dworku w Sedlcu, otóż chciałbym wnieść nieco informacji, które to posiadam jakby to powiedzieć z pierwszej ręki:) najpierw żródło:moj dziadek mieszał z dziada pradziada i od urodzenia w tej miejscowości tj. od roku pańskiego 1924, mieszkał dokładnie obok tego dworku i jak mi to opowiadał z synem hrabiny skakał po płotach za jabłkami i orzechami ze dwora:)dwór stał, hrabina byłą wdową, synów miałą dwóch, którzy to w momencie wybuchu wojny nawiali prywatnym samolotem - bo takowy tam był - do Anglii, dwór podczas okupacji zajmowali niemcy, wydzielając hrabinie osobny pokój na poddaszu,po oswobodzeniu przez naszych czerwonych sojuszników hrabinę wygnano a wesoła hołota czerwonoarmistów strzelała sobie do woli w tenże budynek powodując pożar dachu-nie wiadomo dlaczego ale nie spłonął cały budynek, niestety pozostawiony sam sobie został rozebrany przez mieszkańców okolicznych wsi na materiał rozbiórkowy- szkoda ale takie były realia. Tyle wiem na temat dworu, co do żelaznego krzyża, który stoi -teraz - obok drogi, przy murku to kiedyś górował nad całym Siedlcem stojąc dumnie na skale ( wjeżdzając do wioski od stony Siedlca Piekło stoi po lewj stronie przed wzniesieniem jakby) z tego co wiem ja to postawiony przez armię francuską? w związku z poległymi nieopodal żołnierzami, jest jeszcze mały ołtarzyk w okolicy też po nich w tym samym celu zostawiony, po interwencji ludność u księdza w związku z tym iż straszyło - wierzyć nie wierzyć, mój dziadek sam miał dziwne z tym krzyżem historie - krzyż został zdjęty ze skały i postawiony z wszystkimi ceremoniami przy drodze, to tyle na ten temat, mogę o więcej zapytać bo dziadek mój żyje i pamięć ma lepszą od mojej:)a mieszkał dokłądnie za tym krzyżem - dzisiejsza działka ogrodzona murem z kamieni:) a nazwisko Kozieł:) widziałem że już w przypisach tu dodanych z 1670 roku widnieje to nazwisko:) pozdrawiam wszystkich i czekam na odzew:)

Czy to prawda że pobliska jaskinia była zasypywana gruzem i ziemią przez zarządców z Dworu?

_________________
Moja Strona:
https://www.youtube.com/channel/UCWDZp- ... _Wcv1s9WzQ

No to mamy prawdziwy klopot. Bo ja z Panem Kozielem gadalem i mowil mi zupelnie co innego... Umowilem sie z Panem Dlubala, ale nie zdazylem. umarl w lipcu.. Boleslaw Stepien rowniez twierdzi zgodnie z moim wywiadem u Pana Koziela, ze dwor splonal w 1914-tym.... musze tam pojechac jeszcze raz...

_________________
Maciej Rodziewicz