U S T AWA
z dnia 16 kwietnia 2004 r.
o ochronie przyrody

Art. 37. 1. Jeżeli działania mogące znacząco negatywnie oddziaływać na cele
ochrony obszaru Natura 2000 lub obszaru znajdującego się na liście, o której mowa
w art. 27 ust. 3 pkt 1, zostały podjęte bez uzyskania zezwolenia, o którym mowa
w art. 34, lub uzgodnienia lub decyzji, o których mowa w art. 35a, regionalny dyrektor
ochrony środowiska, a na obszarach morskich – dyrektor właściwego urzędu
morskiego, wydaje decyzję, w której nakazuje, w zależności od potrzeb, ich
natychmiastowe wstrzymanie lub podjęcie niezbędnych działań zapobiegawczych lub
działań naprawczych.

U S T AWA
z dnia 3 października 2008 r.
o udostępnianiu informacji o środowisku i jego ochronie, udziale społeczeństwa
w ochronie środowiska oraz o ocenach oddziaływania na środowisko

Art. 8. 1. Władze publiczne są obowiązane do udostępniania każdemu
informacji o środowisku i jego ochronie, które są informacjami znajdującymi się
w posiadaniu władz publicznych lub informacjami przeznaczonymi dla władz
publicznych, w zakresie, w jakim nie dotyczy to ich działalności ustawodawczej,
a w przypadku sądów i trybunałów – działalności orzeczniczej.
2. Władze publiczne są obowiązane do udzielania niezbędnej pomocy
i wskazówek przy wyszukiwaniu informacji o środowisku i jego ochronie

Art. 13. Od podmiotu żądającego informacji o środowisku i jego ochronie nie
wymaga się wykazania interesu prawnego lub faktycznego.

Art. 14. 1. Władze publiczne udostępniają informację o środowisku i jego
ochronie bez zbędnej zwłoki, nie później niż w ciągu miesiąca od dnia otrzymania
wniosku.

Art. 15. 1. Udostępnianie informacji o środowisku i jego ochronie następuje
w sposób i w formie określonych we wniosku, chyba że środki techniczne, którymi
dysponują władze publiczne, nie umożliwiają udostępnienia informacji w sposób
i w formie określonych we wniosku.

http://prawo.sejm.gov.pl/isap.nsf/downl ... 1227Lj.pdf


http://katowice.rdos.gov.pl/kontakt

...uciekł mi pies na teren prywatny gdzieś w Mirowie (przeszedł pod siatką gdy spacerowaliśmy lasem). Chciał widocznie zaznać wolności - przestrzeni , której w lesie brakowało. Trzeba go było jakoś złapać więc podczołgaliśmy się pod ogrodzeniem (z powodu nierówności terenu pod siatką w niektórych miejscach jest z 50cm przestrzeni - całe szczęście...szkoda psiaka)
Szukając psa na terenie prywatnym, czuliśmy się jednak nieswojo - dziwne przecież spacerowaliśmy tam już dziesiątki razy (od parunastu lat). Grzęda zawsze zachwycała, szczególnie ta jej część mniej oblegana- północna (od czasu odbudowania zamku w Bobolicach ruch na szlaku czerwonym zwiększył się niewyobrażalnie i urok miejsca zaczął ulatywać)...lecz teraz czuliśmy się nieswojo... Miejsce to samo lecz czuć, że coś się zmieniło...
Szlak czerwony został odkuty od skały jakby ktoś chciał wymazać go z pamięci, od strony południowej również widać grodzącą siatkę.

...zapomniałem się, miałem pisać o niesfornym psie... Całe szczęście, że gęsta, wzmocniona siatka przecięła brutalnie dawny szlak i nasz uciekinier nie mógł się przez nią przecisnąć (tam go złapaliśmy) i wróciliśmy do domu. Nad Grzędą zaszło już słońce. Poniżej parę zdjęć (niskiej jakości...ale coś pokazują)

PS Przypomniał mi się film z dzieciństwa "Nad rzeką, której nie ma" jedna ze scen miała miejsce pod ruinami zamku w Mirowie. A na początku filmu recytowany jest wiersz - nostalgiczny, obrazujący Jakąś zmianę. Może go przedstawię:

Fiński nóż

Miałem błyszczący fiński nóż
Z napisem "Made in Finland"
Gdy zmierzch podmiejskich sięgał wzgórz
We flechtach krew tętniła

Bawoła mogłem zabić nim
Ciąć na ogniska trzaski
A gdy się wlókł już gęsty dym
Rzeźbić psi łeb na lasce

Aż raz gdy noc zapadła już
Szmer obcy w krwi zatętnił
Więc chciałem sięgnąć po swój nóż
Gdy stanął przy nim księżyc

Piętnastoletnich głupich ust
Uściski wśród brzóz mokrych
I zgasł jak świeczka fiński nóż
W szufladzie rdzą się okrył

Miałem błyszczący fiński nóż
Bawoła bym nim zabił
Gdy zmierzch podmiejskich sięga wzgórz
Dobywam go z szuflady

W kącikach flechtów wieczór już
Lśni jak porzeczka krwawa
Ukradkiem z rdzy wycieram nóż
I między bajki wkładam

andrzej bursa

Fajnie ale to za mało,znacie prawnika który łyknie sprawę???
Finanosowo pomogę,jeśli ktoś pomoże w temacie
Edit
i nie chodzi mnie o dziwną kwotę

Smar, pomożesz,na bidnego nie rafia

Więc jak,robimy pozew zbiorowy???
Widzę że poza deklaracjami nikt w czyn nie idze
dlatego rządzi taki pseudo szlachcic

Chęci to są, ale za nic się nie znam na tym. Ktoś mądry musi tym pokierować.

Znam jednego prawnika, znaczy raz z nim rozmawiałem, spotkaliśmy się przypadkiem podczas wędrówki. Spytam go czy ogarnąłby sprawę.

Wszedłbym w to, ale może najpierw należy uderzyć do gminy, PK Orlich Gniazd w Będzinie i na końcu RDOŚ Katowice. To chyba tak powinna iść droga.

To są trzy zupełnie odrębne instytucje, można uderzać do każdej z nich oddzielnie.
Na podstawie "Ustawy o udostępnianiu informacji o środowisku i jego ochronie, udziale społeczeństwa w ochronie środowiska oraz o ocenach oddziaływania na środowisko" Urząd Gminy Niegowa, Zespół Parków Krajobrazowych Województwa Śląskiego oraz RDOŚ (jako władze publiczne) zobowiązane są podmiotowi żądającemu informacji o środowisku i jego ochronie udostępnić takie informacje bez zbędnej zwłoki, nie później niż w ciągu miesiąca od dnia otrzymania wniosku.

Rozumiem że płot przebiega jak ścieżka na zdjęciu?

Mam niejasne odczucie, że cała ostatnia dyskusja dąży w złym kierunku. Pan L. nabył Grzędę całkowicie legalnie. Zapłacił za Nią i podług prawa może zrobić z Nią prawie wszystko. Bo to jego ziemia. Włącznie ze skałami.
Może fajniej by było poedukować turystów i pseudoturystów, że da się to wszystko zrobić inaczej. Bardziej kompromisowo. Znamy przecież miejsca, gdzie szlaki przebiegają przez własność prywatną i nikomu to nie wadzi.
Znamy radnych z UG Niegowa, którzy - może - pomogliby np wystawić nieopodal tablicę z hasłem "Grzęda dla Wszystkich". Turystów i Pseudoturystów.

_________________
Maciej Rodziewicz

Rybaku, tak, jest właścicielem, ale z tym że może zrobić z nią "prawie wszystko" to jednak tak do końca nie jest, a przynajmniej nie powinno być.
Jeśli ogradzany teren leży bowiem w granicach obszaru Natura 2000 (a widziałem posty w tym wątku że leży) to nie może właściciel m.in. podejmować działań które znacząco negatywnie oddziaływałyby na cele ochrony obszaru Natura 2000, w szczególności:

1) pogorszyć stan siedlisk przyrodniczych lub siedlisk gatunków roślin i zwierząt,
dla których ochrony wyznaczono obszar Natura 2000 lub
2) wpłynąć negatywnie na gatunki, dla których ochrony został wyznaczony obszar
Natura 2000, lub
3) pogorszyć integralność obszaru Natura 2000 lub jego powiązania z innymi
obszarami

Taka działania z zasady są zabronione, można co prawda uzyskać na nie zezwolenia, trzeba jednak udowodnić, iż przemawiają za tym konieczne wymogi nadrzędnego interesu publicznego, w tym wymogi o charakterze społecznym lub gospodarczym i dodatkowo brak jest rozwiązań alternatywnych.

Jeśli więc właściciel dokonuje takich działań to
-albo uznaje że nie oddziaływają one znacząco negatywnie na obszar Natura 2000
-albo uzyskał na takie działania zezwolenia dyrektora RDOŚ
-albo..."szlachcic na zagrodzie równy wojewodzie"

I w każdym z tych przypadków warto zapytać Dyrektora Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Katowicach czy przede wszystkim wie o takich działaniach na tym obszarze, czy wydawał na nie zezwolenie, jeśli wydawał to jakie działania kompensacji przyrodniczej zaproponował właściciel (a jest do tego zobowiązany), itd.

Warto więc pisać do RDOŚ, ponieważ to "Regionalny dyrektor ochrony środowiska koordynuje funkcjonowanie obszarów Natura 2000 na obszarze swojego działania".

Osobiście podejrzewam, że Dyrektor "wie" i optuję za Twoim ostatnim "-albo".
Gadałem miesiąc temu z kilkoma mieszkańcami Mirowa. Są oburzeni, że nie mogą wejść w rejon Grzędy. Ale oni sami nie podejmą żadnych działań, bo jeszcze dwa lata temu MARZYLI o tzw BABILONIE, na którym dorobią się "olbrzymiego majątku". Myślę, że jedyną formą "polemiki" z Sobiepanem jest edukacja. I jedynym kłopotem jest to, że KTOŚ musiałby się pod nią podpisać!

_________________
Maciej Rodziewicz

Ja akurat nie znam Radnych z gminy Niegowa i wcale ich nie podpuszczam , ale zaryzykuję twierdzenie, że żaden z nich nie zrobi nic przeciwko Senatorowi .