Super spływ gdy patrzy i ocenia jako relację z netu.
Również coraz częściej zastanawiam się nad zmianą tam rewiru i zamiast machać wędą poniżej zbiornika iść jak najdalej w górę wody i potem schodzić w dół.Oczywiście jedynym hamulcem ku temu jest słaba znajomość tamtejszych realiów,znaczy czy da się tam wędrować brzegiem rzeki bez konfliktu z właścicielami gruntu itp.Prawo w kraju mamy świetnie sprecyzowane ale zapisy wiadomo gdzie wszyscy mają,typowe państwo z dykty,ale czemu się dziwić skoro przykład idzie z góry.
Na zbiorniku jeszcze przed remontem tamy w 2000-2001r.w słoneczne dni odrywały się spore kawały mulistego osadu,ale faktycznie teraz już ponad dwadzieścia lat i ciągle nie potrafi się tam ten syfek poukładać,co rok gorzej,czy obecnie na lewo coś spływa do wody?.Ciekawe.
"Na prożku zaraz za zalewem lekka zwałka."W miejscu tym gdy patrzysz na rzekę za plecami jest spory wał ziemi na którym funkcjonował zakład przemysłu spożywczego "Las".Bardzo duża syropialnia, coś tam do rzeki zapodawali,rura była doskonale widoczna a w pobliżu unosił się mydlano detergentowy "aromat".Jednak pstrągom to nie wadziło,właśnie jeździliśmy jesienią by posiedzieć nad tym progiem i podziwiać ogromne pstruchy podążające na tarło.Mniejsze(40cm) silnie wachlując energicznie pokonywały silny nurt,ale te wielkie(60cm+) robiły to jak łososie,przeskakiwały za jednym razem najbystrzejszy odcinek nurtu .Na kilkanaście wyjazdów raz lub dwa razy na rok trafiało się na taki spektakl,jak widać od zawsze mieliśmy zajoba na punkcie rzek i tego co w nich żyje.Zawsze mieliśmy obawy że kiedyś coś w produkcji się pomota i syropki niechcąco zatrują życie w rzece,nikt natomiast pojęcia nie miał wtedy jak hodowla potrafi rozwalić tamtejszy ekosystem.
"Odcinek poniżej stawów jest super
"I następny cytat:
"Jest ślicznie"I jeszcze:
"Woda klar i piasek lub wapienne kamienie w dnie"Byłem w tym roku miesiąc temu i faktycznie poniżej hodowli jest tam teraz czyściej.Pokazywałem w relacjach jaki szłam wali hodowla przez ostatnie trzy lata.Teraz jest czysto i niech tak zostanie,szkoda tylko że jest to czystość absolutna,życie też tam wyczyszczono.Zero roślinności , owadów wodnych,znaczy nimf jętek czy chruścików brak,a ryby,szkoda gadać.Dno na tym odcinku który teraz budzi Wasz zachwyt było miejscami czarne od osadów,a brodząc grzęzło się po łydkę w szlamistym syfie.
Jest kwiecień więc w wodzie powinniście widzieć mnóstwo minogów, kiedyś tak było,całe kłębowiska widziane bez wypatrywania.
Dziwi mnie że ludzik z hodowli tak sobie pozwala...
Mnie tam szlak trafia jak idę dookoła z rozłożoną wędką,ale z kajakiem to już musi być hardcore.
Powiecie że jątrze i przymulam ale mnie tam serce pęka bo pamiętam tamtą rzekę z czasów rzekomo gorszych.
Jakie były czasy wielu pamięta ale jedno jest pewne że ludzie nie byli tak ogłupieni jak teraz.Byliśmy my i oni,podział był jasny,przebiegał poziomo,znaczy my ludzie i oni władza.Teraz udało się tym oszustom podział przeprowadzić pionowo i zamiast wyborców mamy politycznych kiboli którzy są w stanie zaprobować każdą niegodziwość swojego idola.
Szkoda,bo sam wierzyłem że może być lepiej,a teraz już sam nie wiem...
Niemniej fajnie się czyta Twoje i Twoich Kumpli po fachu zajawki na fejsie,miło jest mieć świadomość że nadal są Ludzie czerpiący radość z środowiska choć jest ono już mocno przemienione.
Pozdrawiam.
ps.Jak uda się mnie jakoś papierowe fotki"przerobić"na"cyfrę"to coś zapodam dla porównania.