NaszeMiasto.pl > Myszków > Lokalne > Mirów: Archeolodzy w akcji

Mirów: Archeolodzy w akcji 22.06.2007


Średniowieczny zamek w Mirowie został zamknięty dla zwiedzających. W ubiegłym tygodniu rozpoczęły się w nim długofalowe prace archeologiczne. Ruiny można oglądać będzie przez długi czas tylko zza drewnianego płotu.

Podczas prac archeologicznych niekontrolowany dostęp do zamku będzie znacznie utrudniony. Pseudoturyści, którzy wspinali się po murach i wyciągali z nich kamienie, żeby wziąć sobie pamiątkę skalniaka, nie będą tego mogli robić. W przeszłości kilkakrotnie zdarzało się, że odpadające ze ścian kamienie upadały bardzo blisko od zwiedzających - mówi Jarosław Lasecki, właściciel sąsiedniego zamku w Bobolicach. Jak dodaje jego brat Dariusz Lasecki, do którego należy zamek w Mirowie, w ubiegłym roku zawaliła się do środka cała ściana. Miejsce musiało zostać zabezpieczone. We wnętrzu zamku zamontowane zostały drabiny, którymi można dostać się aż na sam szczyt budowli. Mieliśmy okazję wejść tam wraz z badaczami.

Trudno powiedzieć, kiedy ostatnio ktoś tu stanął. Być może udało się tam dostać na dziko jakimś wspinaczom. Z dziedzińca zamku można się tam wspiąć kilkunastometrowym pionowym szybem, w którym umieszczona została drabina. Na szczytowej kondygnacji znajdowały się zamknięte murem od zachodniej strony ogromne pomieszczenia z okiennymi otworami. Ściany tworzy kamień wapienny łączony z cegłą. Wyraźnie widać, że budowla była modernizowana w różnych okresach przez kolejnych właścicieli. Zadaniem dra Waldemara Niewaldy z wydziału Architektury Politechniki Krakowskiej będzie prześledzenie ewolucji zamku i opisanie poszczególnych jej etapów. Prace archeologiczne mogą potrwać nawet kilka lat, bo ich zakres jest ogromny. Obecnie odsłaniane są ukryte pod ziemią korony murów obwodowych. Niedługo rozpoczną się sondaże wewnątrz dziedzińca, prace przy bramie oraz otaczającej zamek od południa i wschodu fosie. Później badacze przeniosą się do wnętrza zamku, gdzie mają nadzieję zlokalizować najstarszy jego element czyli strażnicę wybudowaną przez Kazimierza Wielkiego, a także tunel łączący zamki.

Są już pierwsze archeologiczne znaleziska: fragmenty ceramiki użytkowej, metalowych okuć, kafli piecowych. Prace prowadzone są pod kierunkiem dra Sławomira Dryji z Uniwersytetu Jagiellońskiego i Dariusza Osińskiego, archeologa z Uniwersytetu Łódzkiego.

Metamorfozę przechodzi zamek w Bobolicach. W ciągu ostatnich miesięcy zaszły w nim bardzo duże zmiany, a przed budowlą ustawione zostały solidne drewniane ławy dla turystów.


Nie naruszą bryły, odtworzą wnętrze

Mirowski zamek nie ulegnie renowacji na tak szeroką skalę jak zamek w Bobolicach. Bryła jaką można oglądać obecnie, praktycznie nie zostanie zmieniona. Uzupełnione zostaną jedynie niewielkie fragmenty murów, ale raczej w trosce o bezpieczeństwo. Największe zmiany zajdą w środku zamku. Dariusz Lasecki zamierza go udostępnić zwiedzającym. Najpierw trzeba będzie uporządkować wnętrze z zalegającego w nim gruzu i ziemi. Zostanie zadaszone, ale konstrukcja będzie ukryta za murami. - Dementuję wszelkiego rodzaju pogłoski, że zamek w Mirowie będzie przebudowany lub zbudowany od nowa. Nic takiego się nie stanie. Chcemy go uratować i trwale zabezpieczyć jego sylwetkę, taką jaka jest znana od wieków, pokazać turystom wnętrza, które są bardzo czytelne i łatwe do rekonstrukcji. Chcemy, żeby zamek żył. Nad koncepcją zagospodarowania zamku pracują najlepsi polscy naukowcy - mówi Jarosław Lasecki.
Krzysztof Suliga - Dziennik Zachodni

A czy nie wydaje wam się że taki super bogacz Lasecki trochę guzdra sie z tymi remontami.