Kolejny spacer stałą trasą przez Dolinę Dłubni i Wąwóz Ostryszni.
Większość liści już opadła, bardzo naprawdę bardzo ciepło i ogromne ilości strzyżaków w lesie.
Powrót nieco w kółko tak by nie koło cmentarzy bo przejazd z Imbramowic do Uliny z mijankami na żyletki dostarczył dość atrakcji.
w 2020r. fotograficznie było duuużo lepiej.
Foto z FUJI FX10 (symulacja kliszy Velvia) przepuszczone przez SilkyPix

To ujęcie zawsze być musi, choć kolejnym razem wezmę lustro z telobiektywem...

Jak południowo-wschodnie obrzeża Jury to i kapusta wskazana.

Ciepełko to i parę razu do Dłubni wleźć musiała.

Bród na Szlaku Warowni Jurajskich, oczywiście obok mostek jest.

Skała z Krzyżem od zaplecza

Robi się cieplutko

Dłubnia w górnym biegu

Skałki nad bocznym wąwozem którym zawsze wychodzimy na pogranicze Glanowa i Imbramowic

Niestety wzgórze coraz bardziej rozryte motocyklami i quadami

Na wierzchowinie gdzie ziemniaków z pola jeszcze by ze 3 korce przy samej drodze wybrał

Jesień głogami czerwona

Schodzimy do Wąwozu Ostryszni na przemian odpędzając się i wybierając z psiej sierści garście strzyżaków.

Jurajskie akcenty

Podczas całej krótkiej wędrówki mijaliśmy w sumie 6 innych spacerowiczów

Nasłoneczniony skraj lasu

I już w Imbramowicach
Powrót do spisu wycieczek »»»