Spacer przy okazji kolejnego przedłużenia ważności licencji, tym razem już bezterminowo "czerwonego" identyfikatora przewodnika ojcowskiego...
Poranek mroźny, droga przez Ogrodzieniec, Olkusz pusta i mimo iż przecina bardzo ciekawe tereny jak zwykle jakaś taka bez uroku - już kiedyś pisałem że do Ojcowa wolę jeździć via Pilicę, Wolbrom. Odcinek od zjazdu z DK94 do Woli Kalinowskiej przez Sąspów z roku na rok coraz gorszy, przez słabą podbudowę każdej zimy/wczesnej wiosny bardziej drogę czołgową na poligonie niż zwykły asfalt przypomina.
Dno doliny mocno zalodzone, na parkingu pod zamkiem pustki i po szybkim sprawnym załatwieniu głównego punktu wyjazdu na pięterku Hotelu pod Kazimierzem ruszam w kierunku Bramy Krakowskiej.
Poniżej przepompowni ścieków pierwsza z nowości, znaczy wiata odpoczynkowa - takie same zainstalowano tez koło Jaskini Łokietka.
Typowe dla OPNu i innych jurajskich dolinek duże zróżnicowanie termiczne - na eksponowanych ku wschodowi/północy zboczach oraz głębokich dnach warunki głębokiej zimy, podobnie latem zawsze tu chłodniej i wilgotniej niż na leżących nieraz ledwo kilkadziesiąt metrów obok południowych/zachodnich zboczach.
Jaskinia Krowia
Potężny masyw Góry Okopy.
Początek podejścia zielonym szlakiem przez wylot Wąwozu Smarodzowickiego z bardzo ciekawymi kotłami eworsyjnymi i skalnymi progami w dnie, widać też wysoki poziom zasypania starszymi osadami klastycznymi na zboczach wąwozu.
Na podejściu "nowa" porządna metalowa barierka - poprzednie drewniane były bardziej klimatyczne, lecz czasem idąc tam z
hordą dzieciaków zastanawiałem się które z nich razem z barierkami zaraz znajdzie się na dole ;)
"Rola martwego drzewa w ekosystemie"
Żelazny kadr z Góry Okopy.
Relikt obwałowania grodziska Wyszogród (Wisegrod) na Górze Okopy.
Ku pobliskiej Skale Wapiennik.
Widok z Wapiennika na Górę Rusztową ze słynnymi ojcowskimi serpentynami (jechałem nimi
10.10.2018), Wąwozem Korytania i dnem Doliny Prądnika.
W stronę Góry Koronnej - czuć powie wiosny na górze było :)
Strasznie nie chce mi się obrabiać zdjęć ostatnio, a zresztą coraz bardziej drażni wszechobecny w necie zalew zdjęciami HDR z saturacją wystrzeloną w kosmos i ogólnie strasznie nienaturalnych, plastikowo folderowych w odbiorze. Oczywiście nie mam na myśli dopracowanych kadrów ze staranną obróbką jakie zamieszcza przykładowo
Radek. Stąd zdjęcia na blogu są typowymi pstrykami uwieczniającymi +/- to co faktycznie widzę podczas wycieczek, w sumie bez istotnej ingerencji w zarejestrowany obraz.
Widok ze szczytowych skałek Góry Koronnej.
Poniżej żelazne punkty OPNu, znaczy źródełko Miłości i Brama Krakowska, oraz mniej stały element krajobrazu w postacie autokaru z niepełnosprawnymi, którego kierowca musiał trochę pogimnastykować się by nawrócić na stromym zlodzonym asfalcie.
j.w. choć już bez autokaru.
Dwa lata temu podczas szkolenia m.in. z roślinności kserotermicznej Jakub przyprawiał część uczestników o stany przedzawałowe wyszukując ciekawostki na tym eksponowanym zboczu.
Zejście do otworu Jaskini Ciemnej.
Nad Ciemną z widokiem na Rękawicę i Bramę Krakowską.
Widok na mostek na Prądniku ze Skał Krukowskiego.
Zejście zalodzonym Wawrzynkowym Dołem do Słupka.
Ogólnie rzecz biorąc wybór kierunku marszu był dobry - teraz w Wawrzynkowym lód jest cały czas, ale zejście do Smardzowickiego w południe zaczyna rozmarzać i błota tam nie brakuje.
Pod Skałami Kawalerskimi z widokiem na Panieńskie.
Ojcowska pstrągarnia pod Jonaszówką.
Ojców zimą.
Rano i na zielonym szlaku ledwo parę osób mijałem, lecz po zejściu turystów znacznie więcej, parking pod zamkiem pełny...
Straszeni szkoda Zawiszówek.
Centrum Parku Zdrojowego z ruinami Zamku Kazimierzowskiego, Hotelem pod Kazimierzem (Ośrodek Edukacyjno-Dydaktyczny OPN), a po lewej niewidoczny Hotel pod Łokietkiem z muzeum im. Szafara.
Jeszcze raz ruiny otoczone u podstawy nowym ogrodzeniem i zmienionym punktem kasowym na początku drogi do zamku.
Jako że mostek nad Prądnikiem na Drewnianą Drogę dalej załamany pakuję się do samochodu i jadę pod Ciche Skały.
Łamańce na krzyżówce pod Grodziskiem.
Zbieg Prądnika i młynówki poniżej Młynu Katarzyńskich w Grodzisku.
Zabudowania Młynu Katarzyńskich.
Długa Skała, podejście na Grodzisko - ostatnio byłem tu z rowerem i wtedy ścieżka strasznie stroma się zdawała ;)
Słoń z obeliskiem, Groty Pustelnicze
w zespole Grodziska / pustelni bł. Salomei
Zejście do pustelni.
Nie najszczęśliwsze ujęcie rzeźb przed kościołem ze św. Klarą
(błogosławiona Salomea, będąca siostrą Bolesława Wstydliwego, wstąpiła do zakonu klarysek) na kolumnie.
Przed zajściem posiedziałem chwilę na ławeczkach koło ośrodka wypoczynkowego diecezji kieleckiej.
Sprawnie schodzę do samochodu uważnie przyglądając się zboczom czy przypadkiem w nagrzanej i rozmarzniętej ziemi nie ma śladów ruszającej wegetacji, skąd bez postoju w Pieskowej ruszam w drogę powrotną.
Wielmoża i potężne zaspy których widok będzie mi towarzyszył aż po Trzyciąż.
Na całych wschodnich obrzeżach Jury, na widocznej Wyżynie Miechowskiej dalej na północy nad Doliną Górnej Pilicy śniegu dużo mniej niż na głównym grzbiecie Jury. Pewnie w czasie weekendowego "upału" resztki stopnieją całkowicie :)
Powrót do spisu wycieczek »»»