"Moja Jura" kończy się na granicy zaborów no naciągając na wylotach / skalnych bramach Dolinek, tak po Karniowice i Dubie. Szeroko pojęty Rów Krzeszowicki nigdy nie porywał, a Garb Tenczyński? Tu sytuacja jest nieco bardziej skomplikowana gdyż jego centralny obszar lubię lecz nie bywałem / bywam tak często i siłą rzeczy nie znam topografii na tyle dobrze by wiedzieć co za każdym zakrętem. Ogólnie częściej jestem na Ponidziu niż na Garbie ;) za to jak kupię e-mtb postaram się odwrócić trend. Chyba że do tego czasu wszystko zabudują...
Rano pojechaliśmy do centrum Katowic a że ciepło miło itd to powrót "delikatnie" w kółko. Niestety pogoda spłatała paskudnego figla i słońce przez chmury tylko. Zresztą ogólnie nieco za wcześnie, zielska kwitnącego ilości śladowe, znaczy przebiśniegi i przylaszczki.
Foto z FUJI XF10 przepuszczone przez SilkyPix

Trasa części jurajskiej od węzła Rudno na A4 po Jerzmanowic skąd wracaliśmy przez Pieskową, Wolbrom i Pilicę ale to odcinek jeżdżony do znudzenia. Za to od Sąspowa cały czas super słońce. Jak by tak od Rudna nie mogło świecić...

Rezerwat "Dolina Potoku Rudno", relikt infrastruktury technicznej Kamieniołomu Orlej działającego do lat 60-tych XXw.
Jak zawsze w tej części Garbu tam gdzie zabudowa nie rzuca się nadmiernie w oczy mam nieodparte wrażenie teleportu na Dolny Śląsk lub w Kotlinę Kłodzką :)

Dolinka ma, podobnie jak wiele innych w południowej części Jury, dość skomplikowaną budowę geologiczną. Ogólnie w kamieniołomie eksploatowano porfir którego intruzja przecięła skały górnego karbonu. Nie przyglądałem się skałom dokładnie, zdjęcia też tylko ogólne i nie będę mędrkował co buduje ściany nad samym potokiem. Przy kolejnej wizycie pooglądam dokładniej i wlezę tam gdzie jura środkowa się odsłania.

Skalna kaskada

Pies cymbał dziś był totalny, ale powyżej widać na 99% duży blok karbonu i ciekawie zwietrzałą powierzchnię.

Sporo takich okruchów leży. Porfiry, jakieś kruche zlepieńce, może tufity, a może nieco jury środkowej osypanej z góry łomu?

Po prawej murek z porfiru, po lewej rozdrapana natura

Natomiast na dole blisko asfaltu źródełko w rury ujęte osłonięte górnojurajską wapienną skałką

Wilczomlecz migdałolistny, którego na północnej części Jury nigdy nie widziałem

Widok ze Skotnickiej Drogi na Dolinę Wrzosy a w tle Beskidy i Tatry

Rybna Podskale, sporo takich wąskich asfalcików było

Rezerwat Zimny Dół

Skalny labirynt

Ładna pogoda kilku wspinaczy na skały zwabiła

To co na tych skałach najpiękniejsze, pomijając samą morfologię ostańców, i unikalne - potężne bluszcze.

jw.

jw. - przydało by się ładniej odsłonić skały, ale czy wtedy bluszczom będzie odpowiadać?

Leżąca po sąsiedzku Dolina Mnikowska

I jej najbardziej rozpoznawalny element całego krajobrazu - Matka Boża Skalska pierwotnie wykonana w 1863r. przez krakowskiego malarza Izydora Jabłońskiego

Dolina Mnikowska w nieustającym huku samolotów i całkiem sporej liczbie spacerujących.

Ostatni postój był już na terenie "mojej Jury" a konkretnie w górnej części Doliny Szklarki na Chochołowych Skałach z widokiem na m.in. Witkowe i Łyse

Na Krzyżowej Skale

Śnieżyczka przebiśnieg na Chochołowych

Widok z Cisówek w kierunku Markowej.
Powrót do spisu wycieczek »»»