W tym roku sezon kajakowy był dość specyficzny. O ile wiosną i do końca lipca ciężko było o chwilę wolnego to w sierpniu pogoda nie była aż tak sprzyjająca, wrzesień już całkiem kapryśny. Jednak mimo gorszej drugiej połowy sezonu komercyjnie całkiem dobrze, szkoda że zasadniczo prawie tylko Pilica od Szczekocin po Kurnędz (przed Sulejowem), ledwo parę razy Krztynia, tylko raz Liswarta, za to kilka wyjazdów na Białą Nidę.
I właśnie na Nidę chciałem się wybrać pod koniec lata, jednak wtedy pogoda spłatała figla, później samochód "lekko" znaczył teren pokapującą ropą, stąd dopiero na początku października można było prywatnie na kajaki skoczyć.
Prognozy zasadniczo sprawdziły się idealnie, temperatura powietrza super, trochę za silny wiatr, słońce i
zero ludzi. O to chodziło, gdyż latem na tym odcinku Nidy wręcz korki kajakowe się tworzyły. Płyniemy krótki i prosty technicznie ok. 12km odcinek od mostu kolejowego w Brzeźnie do ostatniego gospodarstwa w Starych Kotlicach. Wody sporo - okolice górnej granicy stanów średnich, woda rześka i kąpiel raczej by mało przyjemna była. Sama woda klarowna a piasek wszędzie na dnie złocisty. Super odcinek na upalny letni dzień... Najpierw do Kotlic gdzie w gospodarstwie zostawiam rower, samochodem przez Mokrsko do Brzeźna i wodujemy kajaki. Spływ trwał bez pośpiechu pod mocny wiatr 2h i 10 minut, później jeszcze 30 minut rowerem po samochód. Gdyby nie wiatr śmiało by można z Żernik wystartować i w 3h bez problemu się wyrobić. Kto wie, kto wie gdyż spodziewałem się iż brzegi będą już nieco bardziej złotawe i fajnie było by powtórzyć...
Natomiast sama rzeka względem kajakowania - o ile
Biała i Czarna są super to Nida już nieco mniej. Fajna w upalne lato, jednak Ponidzie zdecydowanie bardziej rowerem mi podchodzi :)
Fotki z Sony TX30, ale niskie ostre słońce to za ciężkie warunki dla tego pstrykadła.
Zapraszamy na www.KajakiemPoPilicy.pl na Pilicy, Krztyni czy Liswarcie też jest super :)
Bystrze pod mostem kolejowym w Brzeźnie, wody dużo, lecz by losu nie kusić wodujemy się poniżej.
Pierwsze kilkaset metrów pokazuje że wiaterek będzie odczuwalny.
Miało być z widokiem na nieczynny kamieniołom w Sobkowie, ale łom zarósł a optyka górkę spłaszczyła.
Na Nidzie.
Przepływamy obok Fortalicji Sobków.
Prawie cały czas pod ostre słońce i wiatr.
W tle Sobków i Wzgórza Sobkowskie.
Koło mostu w Mokrsku prawie każdy skrawek brzegu to prywatne przystanie kajakarskie.
Na Nidzie
Czas na leśny odcinek na wysokości Kotlic.
j.w.
Sporo dorodnych świerków w sąsiedztwie rzeki.
Przepaliło kompletnie, a tam ładne brzozy nad rzeką, woda czysta i piaszczyste dno.
Mniej więcej na tej wysokości za lasem
obserwowałem modliszki
Kiedyś dawno dawno temu byłem na tych piaszczystych skarpach rowerem.
Oczywiście się Bożena musiała na jeden z widocznych pieńków wpakować...
... co skończyło się przepychaniem przez piaszczystą płyciznę.
Przeszkód praktycznie nie ma, a woda klarowna :)
Płyto i piaszczyście.
Coraz bliżej Starych Kotlic
Na Nidzie.
Jeszcze trochę lasem.
Wypływamy na otwarte tereny nieco przed stawami w Korytnicy
Płycizna za wyspą.
Sporo suchego zielska na wyższych gałęziach, za to śmieci prawie wcale, naprawdę dużo czyściej niż na Pilicy.
Ostatnia prosta.
Meta w Starych Kotlicach, w porównaniu do lata błota sporo na wyjściu.
Droga powrotna rowerem wzdłuż Nidy, niestety chmurzy się mocno.
Powrót do spisu wycieczek »»»