Z dużym trudem udało się w końcu córkę wyciągnąć na chwilę nad wodę. Chwila trwała ok. 1,5h i udało się w tym czasie nieśpiesznie przepłynąć ok. 4km najciekawszego w pełni "spływalnego" fragmentu jurajskiej
Wiercicy. Rzeczki której źródła biją w centrum skalistej Jury (
Źródła Zygmunta i Elżbiety) w pobliżu Ostrężnika by po ok. 30 kilometrowym biegu między Karczewicami a Garnkiem ujść do Warty.
Zwodowaliśmy się pod mostem drogowym Julianka-Sygontka (przy
kamieniołomie Janina) by z prądem spłynąć za most kolejowy na Zalew Zalesice. Następnie pod prąd do mostu drogowego w Sygontce (start oficjalnej trasy spływów po Wiercicy), powrót z prądem do mostu kolejowego i ponownie pod prąd na miejsce startu.
Fotki z dużo starszych wyjazdów z kajakiem na
Forum Jurajskim, zdjęć z rowerowego kręcenia się po okolicy jest multum na blogu i w galerii JuraPolska.pl
Niestety śniegu praktycznie brak, wręcz mocno wiosennie było, a na Jurze biało i mroźno...
Zjazd do Gorzkowa z widokiem na bezśnieżne Góry Gorzkowskie.
Już od Postaszowic śniegu ubywało z każdą setką przejechanych metrów. Lekko to irytowało, choć doskonale wiem że nic w tym dziwnego i nie raz, nie dwa była już taka sytuacja pogodowa. Ot choćby w
grudniu 2016r.
Miejsce startu przy wjeździe do kamieniołomu.
Pierwsze metry spływu, na razie z nurtem na Zalew.
Widok z rzeki na boczne wyrobiska "Janiny".
Wiercica
Wiercica
Zbliżamy się do mostu kolejowego.
Zalew Zalesice, przed nami para łabędzi więc powoli zwrot i pod prąd teraz.
Wiercica
Czy polietylenowy Nifty może to mały lodołamacz?
j.w.
W tle jeden z wypływów zespołu Niebieskich Źródeł, o których już pewnie gdzieś w starszych relacjach pisałem. Ogólnie jest to zespół przykorytowych i korytowych wywierzysk krasowych o łącznej wydajności ok. 1500l/s którymi na powierzchnię wraca główna część nurtu Wiercicy przechodzącej między Janowem a Ponikiem w przepływ podziemny systemem ponorów. Kiedyś będę się musiał z aparatem wybrać by udokumentować tą część Doliny Wiercicy i tak typowe dla krasu zjawiska. Super to wygląda gdyż tak naprawdę spływ w Sygontce zaczyna się na Kozyrce, a Wiercica w Juliance to strumyczek który można bez wysiłku przekroczyć - taka geologia podłoża...
Na wysokości samotnego domu przed przejazdem kolejowym dziwna konstrukcja - czyżby ujęcie wody na potrzeby stacji kiedy jeszcze parowozy jeździły?
Jedyna "przeszkoda", czyli zwalone drzewo przez które przy obecnym stanie wody przepływało się bez problemów.
Smukły Nifty 385 na Wiercicy.
Wiercica
Wiercica, powyżej mostu Julianka-Sygontka.
Symboliczne ilości śniegu w zacienionych miejscach, na Jurze w tym czasie 3-5cm śniegu, lód i ponoć -14stC w nocy...
Wiercica
Odcinek który pływaliśmy jak już pisałem uważam za najpiękniejszy "spławny" fragment Wiercicy/Kozyrki - cały czas w lesie, rzeka zatacza tu łuk opływając od zachodu i północy dwa wzniesienia zbudowane z wapieni górnej Jury. Pagórki, rozcięte starymi od dawna nieczynnymi kamieniołomami stanowią północny skraj Progu Lelowskiego, opadają stromymi skarpami do rzeki, a u ich podstawy bije potężny zespół źródeł.
Kozyrka tuż poniżej mostu w Sygontce ma 4m szerokości.
Kozyrka
Kozyrka - tablica informująca o zbliżaniu się do połączenia z Wiercicą.
Jedno z takich źródeł przykorytowych z bardzo silnymi źródłami ascenzyjnymi w nurcie, które tworzą całe pola piaszczystych gejzerów na dnie.
j.w. - zjawisko bardzo trudne do ujęcia na zdjęciu, warto zobaczyć w naturze lub chociaż filmów w necie poszukać.
Wiercica
Wiercica
Wiercica - w tle słabo widoczna korona łomu Janina.
Wiercica
Znowu trochę zabawy w lodołamacz.
j.w.
Kajaki spakowane, można wracać.
W Złotym Potoku DW793 formalnie dalej zamknięta (do 10.2018r.), ale zakazy/barierki poodsuwane na boki i wszyscy łącznie z ciężarówkami jeżdżą...
Powrót do spisu wycieczek »»»