Ostatni weekend maja, Pilica poniżej Bobrownik - jeden z ładniejszych moim zdaniem odcinków tej części rzeki.
Pilica powyęej Krzętowa (początek czerwca).
Sprzęt przygotowany i czeka na kajakarzy w Maluszynie nad brzegiem oczywiście Pilicy (początek czerwca)
Między Szczekocinami a Seceminem spory odcinek drogi rozgrzebany. Specjalnie pojechałem bokiem przez Żelisławice i Rudnik gdzie dawno samochodem już nie jechałem. Późna wiosna na wsiach, kwitną akacje i wiele innych krzewów, sianokosy w pełni, co przy takich upałach wręcz zapierało dech w piersi.
19 czerwca, lekko zwariowany ale sprawnie ogarnięty - rano żonę do Podlesic na Piknik Geologiczny, a samemu część kajaków do Szczekocin, po zwodowaniu większość do Maluszyna na 2-dniowy spływ. Oczywiście trzeba było jeszcze wrócić do Przyłęku odebrać kajaki z jednodniówki i żonę z Podlesic. Udało się, choć upał lekko za duży...
Po powrocie nad Górną Pilicę nieco ochłody na małym bystrzu pod mostem CMKi w Przyłęku (19.06).
Kurnędz parę kilometrów przed Sulejowem - odbiór kajaków z 5 dniowego spływu Pilicą pod koniec czerwca.
Super pogoda i piękne widoki z coraz bardziej złocącym się zbożem na polach ponad rzeką...
Początek lipca nad Białą Nidą - grupa nie bacząc na paskudne prognozy pogody ruszyła na spływ Białą Nidą / Nidą od Bizorędy do Mokrska. W dzień nieco popadało, lecz ciepło i ogólnie całkiem miło. Na Nidzie ruch większy niż na Pilicy...
Miejsce startu w Bizorędzie - Biała Nida wąska i kręta, a gzy gryzą jak wściekłe...
Trzeba zapoznać się dokładnie z rzeką ;)
Ok. 20km spływu z bystrzem pod mostem kolejowym w Brzeźnie - lekko pada ciepły letni deszcz, środek tygodnia a na rzece ruch jak w słoneczne weekendy na Pilicy. Lekki szok, lecz to co zobaczyliśmy tam jakiś czas później to dopiero opad szczeny był.
Żerniki - tu łączą swe nurty Biała N. (z prawej) i Czarna N. (z lewej)
Wzgórza Sobkowskie widziane z mostu w Mokrsku.
W oczekiwaniu na kajakarzy nad Pilicą w Krzętowie, z perspektywy 3 metrowej przyczepy kajakowej.
W grupie dziś płynącej nasz rodak naprawdę światowego formatu, mam nadzieję iż wszystkim Pilica z perspektywy kajaka się podobała
5.07 - Pilica w Szczekocinach zarosłą już mocna, bardzo mocno...
Spalony młyn w Przyłęku-Łakietce. Na zejściu bagno, nie błoto nawet, chyba mało kto już tam bywa - za to spokój niesamowity upojny aromat kwitnących lip :)
No i są, pierwszy kajak po ponad 6h już prawie na miejscu. Parę dni temu oprowadzałem po Jurze Krakowsko-Częstochowskiej jako przewodnik grupę nauczycieli, a dziś na spływie miałem młodzież z tych samych miejscowości. Świat jest mały :)
Krajobrazy pogranicza Doliny Górnej Pilicy i Progu Lelowskiego późnym letnim popołudniem - wiśnie i czereśnie przy drogach owocują w ilościach astronomicznych
Zajęcia rekreacyjne na wodzie dla młodzieży 6.VII.21' na Zalewie Poraj - tratwa doskonale zdała egzamin, a dzieciaki sprawnie pokład mocowały. Upał konkretny, mimo stania po pas w wodzie dał mocno w kość...
j.w.
j.w. - w lecie 21 bylismy tam kilkukrotnie i za każdym razem niestety mocne pogryzienia przez jakieś wodne stwory paskudzące sie przez parę dni :(
11.07 - kolejny upalny dzień, dla odmiany w Przyłęku nad Górną Pilicą.
Po
piątkowej burzy z gradobiciem zaparował obiektyw wodoodpornego aparatu (Sony TX30) który miałem zawieszony na szyj. Po 2 dniach suszenia niby OK, ale zobaczymy co dalej. Z jednej strony go nie lubię za kiepski generowany obraz (marna rozdzielczość, szumy, rozpiętość tonalna itp.), lecz jednocześnie jest niesamowicie podręczny i szybki. Mimo wszystko szkoda by go było...
Dziś lekki odpoczynek od upałów, nieco popadało i temperatury znormalniały. Pod wieczór ponownie ciężkimi chmurami straszyło, które jednak bardziej na wschód od Włodowic przegnało. Tu akurat Góra Włodowską i tęcza nad jurajskimi pagórkami, nie chciało mi się już wrzucać foty w inne miejsce.
17.07 - grupa z naszych (znaczy zawierciańsko-myszkowsko-jurajskich) okolic popłynęła Nidą z Żernik do Starych Kotlic.
Pogoda przez cały dzień super, może nawet za bardzo super gdyż schodzący z wody kajakarze często gotowane raki przypominali kolorystycznie.
Start na Białej Nidzie w Żernikach, spadło parę kropel na krzyż, a później już słońce i jeszcze raz słońce.
Skrótem do Brzeźna z widokiem na Wzgórza Sobkowskie.
Jak dojechaliśmy do Brzeźna, grupa akurat odbijała z plaży przed mostem kolejowym i sprawnie przez bystrze pod nim przepłynęli.
Koniec spływu w Starych Kotlicach, gdzie w sąsiednim gospodarstwie za niewielką opłatą można w spokoju zrobić sobie ognisko lub bezpiecznie zostawić samochody. Nad wodą jeszcze spokój, później dopiero był młyn bardzo sprawnie przez największą z wypożyczalni południowej części naszego Kraju ogarniany. 6-7 busów z przyczepami na zmianę podstawianych i błyskawicznie ładowane kajaki - poszło to chłopakom super sprawnie, ale jakiś czas później my też się szybko uwinęliśmy.
18.07 - dla odmiany kameralnie nad Żółtą Rzeką, wróć to tylko podniesiona i zmętniona po ostatnich deszczach Górna Pilica w Przyłęku...
Nie wierzcie prognozom pogody - straszyli dużymi deszczami, burzami, a było super.
28.07 - upalny dzionek, a właściwie popołudnie na pilickiej plaży w Przedborzu - odbiór kajaków z 2-dniowego spływu Maluszyn - Krzętów - Przedbórz.
Prognozy były fatalne, we wtorek między Lelowem a Maluszynem ulewa że ledwo dało się jechać (50km/h i to tak z duszą na ramieniu), na plaży też jeszcze pokapywało i chmury ciężkie, a mimo to cała duża grupa się pojawiła i na wodę zeszła. Nie wiem co "przeskrobali" bo od godz. 12 we wtorek do końca środy upał w pełnym słońcu był a nie ulewy :)
30.07 - po raz kolejny w ostatnich dniach na Zalew Dzibice, a na weekend jakiś armagedon pogodowy zapowiadają...
Prognozy po raz n-ty nietrafione i nad Środkową Pilicą wbrew wieszczonym deszczom, piękny dzień, a grupa śląskich harcerzy sprawnie przepłynęła odcinek od Maluszyna do Bobrownik.
3.08 - ponownie kajaki i jakżeby inaczej ponownie Pilica od Maluszyna.
Maluszyn z charakterystycznym niebieskim mostem drogowym.
Bobrowniki - od Krzętowa ciągną ciężkie chmury. Popadało intensywnie acz krótko i potem ponownie miły ciepły, lecz nie upalny dzień.
Drewniany mostek w Bobrownikach i kolejne ciężkie chmury przywiało.
Jakiś armagedon zapowiadają, który się częściowo sprawdził i poziom wody w rzekach podskoczył mocno...
7.08 - sobota nad Górną Pilicą, gdzie w ciągu ostatniej doby poziom o ponad 60cm się podniósł.
j.w. fotki z komórki.
W niesamowicie ciekawym dopływie Pilicy, Czarnej Włoszczowskiej, sporo wody. Zresztą na Pilicy nurt niesie i kajakarze płyną szybko, nawet bardzo szybko...
15.08 - Liswarta start spływu pod mostem w Popowie, szczęściem/doświadczeniem dojechaliśmy wcześnie i sprawnie sie rozładowaliśmy.
Na plaży w Wąsoszu, gdzie zazwyczaj kończą się 20km spływy Liswartą od Zawad/Popowa.
15.08 pływamy od wielu lat z naszą chyba najlepszą stałą dużą grupą :)
Tym razem w Wąsoszu był niesamowity młyn, dobrze że lokalna impreza (II Piknik Rodzinny, Dyskoteka pod Gwiazdami) była jednodniowa...
Plaża nad Nidą przy mostach w Brzegach, na godzinę przed zachodem słońca. Ostatni kajak załadowaliśmy ok. 5km przed zaplanowanym końcem spływu. Grupa się podzieliła mocno...
Nida powyżej mostu kolejowego w Brzeźnie.
Slalomem gonimy za resztą ekipy...
23.08 - a jednak nie było dziś wolnego dnia :) Mimo fatalnego poranka i jeszcze gorszych prognoz, po południu pogoda poprawiła się i popłynęły Pilicą kajaki z Przyłęku do Łysakowa.
Koniec już na uregulowanym odcinku w Łysakowie, gdzie słoneczko się kilka razy udanie przebijało przez ciężkie chmury. Grupa wstrzeliła się idealnie w bezdeszczowy i ciepły fragment dnia.
Sobota (28.08) niby ciepła i słoneczna, a nad Pilicą już jesień czuć mocno było...
Sierpień w tym roku nie rozpieszczał pogodowo, lecz do końca sezonu jeszcze daleko. Kajaki jesienią też są supe
Świętokrzyski brzeg Pilicy, modliszek nie było.
Spory przeskok - 12.09 i Pilica, Przyłęk-Łąkietka
Ostatnie dni spędzone w terenie z bardzo fajną grupą Ślązaków ze wspaniałą letnią wręcz pogodą, a na niedzielę załamanie i opady wieszczyli. Szczęściem mimo prognoz oraz chłodnawego poranka się rozpogodziło i grupa Pań mogła popłynąć Pilicą od Przyłęku do Łysakowa. Odcinek krótki i prosty lecz nie znaczy że nudny. Wręcz przeciwnie :)
Ostatni kajak na wodzie
Bystrze pod metalową kładką na końcu Łysakowa, spływ kończymy 50m wcześniej.
W nadbrzeżnych sosenkach i brzezinach grzybów nie brakuje, robi się gorąco i tylko komary dokuczają...
Powrót do spisu wycieczek »»»