Przełom 22/23 pogodowo był idealny, lecz co dobre szybko się kończy i dzisiejszy spacerek już w typowej dla minionej jesieni szarówce.
Wyszło niecałe 7km wędrowania zasadniczo lasami między wschodnim skrajem Pustyni Siedleckiej a zachodnim skrajem buczyn k/leśniczówki Bogdaniec
(Szczypie).
Celem było leśne zgrupowanie skał otoczone dużymi polami wydmowymi z których najbardziej rozpoznawalnym jest oczywiście Pustynia Siedlecka. Owe skałki zostały niedawno obite, zresztą wśród wspinaczy zaistniały niecałe 10 lat temu, a niedawno opisano je na mapach OSM. Sam po raz pierwszy trafiłem na nie, a dokładniej na duży masyw Mama/Ojciec Pandy gdzieś pod koniec lat 90-tych (już po przeprowadzce na Jurę) szukając skrótu z Biskupic do Suliszowic. Potem jeszcze parę razy zbaczałem na wzgórze jadąc od Krasawy, ale że z rowerem tam się ciężko przez jeżyny przedzierać, a sama Panda była zakrzaczona i ze szczytu główne ściany niewidoczne to o miejscu na długo zapomniałem. Dopiero Lidar pamięć ożywił, lecz też jakoś wybrać się przez parę lat aż do dziś nie mogłem...
Taki spacerek plus nowe prochy przepisane przez doktora całkiem dobrze zrobiły na kręgosłup z przyległościami, nawet da się siedzieć ;)
A może to wczorajsze ładowanie "rządowego" węgla? a może tylko chwilowa zmyła? Się zobaczy...
Foto z Sony TX30 przepuszczone przez SilkyPix
Ze skraju Pustyni Siedleckiej typowo jurajskim piaszczystym duktem na południe.
Lekko się obracając ujrzymy Wzgórze Dupka gdzie w szczytowej części znajduje się dwu-otworowa
Jaskinia na Dupce
Czego na północnej Jurze pod dostatkiem? oczywiście piasku...
Szczypie, koniec asfaltowej drogi dalej do Krasawy dobrze ubity szuter, a rowerami stale po nowym bitumicznym dywaniku.
Jak to wygląda wcześniej można zobaczyć w relacji z
listopadowej wycieczki rowerowej
j.w. ale widok w stronę Suliszowic
Jesienna zimowa szarówka
Widok w kierunku Zaborza, wzgórz Hajduczka i Babia Góra
Mocno potrzaskana wschodnia część ostańca Baby Panda, okapik perfekcyjny na nocleg.
Główna ściana Baby Panda, oczywiście obita nową asekuracją.
j.w.
Po sąsiedzku dziwaczny dwu-pniowy buk.
Niepozorna od wschodniej strony Panda.
Najbardziej charakterystyczny izolowany w postaci turni/iglicy fragment całego masywu z ledwo widocznym okienkiem skalnym.
j.w.
Na takie wyjścia jednak lustra z szeroką Sigmą nic nie zastąpi, tylko kto to ma nosić? :(
A tu całość Pandy widziana od południowej strony.
Widok ze szczytu na wierzchołek iglicy.
Całość ostańca jest niesłychanie ciekawa morfologicznie, po prawej już poza kadrem mocno zerodowana głębokimi wąskimi jamkami płaska część ostańca. Tak mocno naciągając może i pod żłobki krasowe by podeszło. W całej grupie ogromna ilość uch/oczek skalnych, szczelin i przesmyków o różnej orientacji.
Kolejne oczka krasowe.
W szczytowej części Mamy/Ojca Pandy system szczelin ktoś na schronienie próbował zaadaptować. Czas jednak zadaszenie pokonał.
Po lewej Mama, po prawej Ojciec Pandy, pomiędzy ciekawe rozcięcie z mini cyrkiem skalnym w górnym poziomie.
Powyższa grupa w pełnej okazałości.
Wycinki jak wszędzie po całości, zresztą po sąsiedzku w Dolinie Wiercicy właśnie utwardzają kilka dróg leśnych, czyli też będzie zwózka.
Rowerowa autostrada, dość dawno nie jechałem ale odniosłem wrażenie że nasyp został nieco podniesiony i spadek mniejszy. Dawniej po dziurawym szutrze jeździło się tędy kiepskawo.
Ścieżka kończy się przy ostatnich domach Krasawy, a my drogą skrajem pól do lasu i nieco na azymut do piaskownicy.
Na zachodnim skraju Pustyni Siedleckiej, naście lat temu piach był rozleglejszy a sosenki małe.
Jedna z kilku skałek leżących na terenie Pustyni, gdzieś w bardzo starej relacji są zdjęcia innych.
Widok +/- na północ ze szczytu wydmy, niżej widać kolejne mocno zasypane skałeczki.
Na szczycie plansza objaśniająca co widać, tylko średnio osadzona (trzeba stać bokiem do niej i się obracać), a na tablicy na skraju po raz n-ty powtórzono brednie o piasku z dna morza jurajskiego. Skąd zatem, jeżeli to nie z czasów dinozaurów, owe osady klastyczne?
Upraszczając to pośrednia pozostałość okresu zlodowaceń kiedy to spora część Wyżyny Częstochowskiej i sąsiednich jednostek przykryta/zasypana różnymi rodzajami osadów lodowcowych i wodnolodowcowych (oczywiście główny grzbiet, wyższe partie Wyżyny K-Cz, było wolne od lodu). Teren dzisiejszej pustyni pokrywają schyłkowo plejstoceńskie/holoceńskie piaski eoliczne uformowane w wydmy doskonale czytelne w naturze i na LIDARze. Były one nawiewane/przewiewane przez silne wiatry przed ustabilizowaniem osadu okrywami roślinnymi. Raczej też lepiej unikać określenia piaski formierskie, piasek z Pustyni był używany jako dodatek do masy formierskiej, jednak piaski for. to utwór o innej genezie i składzie. Takie typowe był eksploatowane w okolicach Moczydła i Trzebniowa.
Widok z wydmy na +/- południe, poniżej w przecince widać "Oazę".
Jest to zastoisko wodne na warstwie osadów nieprzepuszczalnych, pytanie czy zasilane tylko wodą opadową, czy jeszcze są jakieś spływy? Ciekawe czy ktoś prowadził tu badania?
Zejście z wydmy, na wycieczkach szkolnych dzieciaki zazwyczaj się rolują ze szczytu, a później gruntowne czyszczenie...
Cały czas bardzo delikatnie pokapuje i
via Żarki z postojem na zakupy wracamy do domu.
Powrót do spisu wycieczek »»»