Dziś deszczowy poranek paskudny, ale później pełne wręcz marcowe słońce i tylko porywisty wiatr z Okiennika usilnie zwiewający. Do tego ślisko, buty ubłocone i z wejście do okna trzeba było zrezygnować... Właśnie ze względu na poranny deszcz połowa trasy po asfalcie, później przeschło solidnie.
19,5km spacer do Skarżyc, Piaseczna i na Skałki Morskie bardzo udany, a do tego zdaje się ostatni w 2020r.
Foto z FUJI XF10, symulacja kliszy Velvia
Mapa wycieczki, link do
mapki on-line na Ride with GPS (nie jest to track GPS, jedynie schematyczny zarys).
Morsko, widok na Rzędkowice, byłem tu podczas wcześniejszego samotnego spaceru
na początku grudnia. Jednak tym razem nie przedzieram się do Okiennika Małego a grzecznie szutrem idę do nowej asfaltowej ścieżki rowerowej i nią przez Skarżyce w stronę największej izolowanej skały Północnej Jury.
Prace na finiszu, równają pobocza, ławki już w Skarżycach czekają na montaż. Więcej fotek z samej ścieżki w relacji z
listopada.
Okiennik Wielki zwany też Skarżyckim, mimo że na gruntach Piaseczna leży ;)
j.w.
j.w.
W archiwalnych relacjach muszą być fotki z samego okna i widok na skałę z czasów kiedy nie była całkiem zarośnięta...
Grądy w niższej nie ogrodzonej betonowym "murem skarżyckim" części Wzgórza Grodziecka.
Co warte uwagi jest tu bardzo dobrze zachowany fragment rowu przeciwpancernego
Linii B1
Skała z Krzyżem nad Piasecznem przy starym przebiegu Szlaku Orlich Gniazd.
Piaseczno, jak wszystkie jurajskie wioski, rozlewa się coraz bardziej.
Widok ze świeżo wykarczowanych na zlecenie
Zespołu Parków Krajobrazowych Woj. Śląskiego Nietoperzowych Skał na Sowiniec z
kalcytowym korytarzem i Skałkami Morskimi w tle.
A na również wykarczowanym szczycie Piwnej są dwie super fotogeniczne sosny, ale do porządnych zdjęć trzeba się jeszcze przymierzyć.
Piwna Skała
Na Szlaku Orlich Gniazd przecinającym bukowe wzgórza Skałek Morskich.
Głęboki cień północnych skalistych zboczy.
Swoją drogą coraz bardziej doceniam Skałki Morskie i w hierarchii atrakcyjności są już w ścisłej prywatnej jurajskiej czołówce. Kiedyś wydawały się bardzo powszednie, przejeżdżałem/przechodziłem setki razy, znałem każdy zakątek. Po latach mimo iż w ich sercu leży ośrodek wypoczynkowy ze stokiem narciarskim jakoś oparły się zmianom, dalej zazwyczaj jest tu spokojnie, bez tłumów, a ciekawostek nie brakuje.
U stóp buczyny.
Rok 2020 patrząc globalnie kończy się w miarę szczęśliwie:
- sezonu przewodnickiego praktycznie nie było, bo 10% wycieczek względem lat ubiegłych to nic,
- sezon kajakarski, mimo problemów technicznych z samochodem, bardzo udany,
- odświeżyłem sobie sporo miejsc w koło domu, gdzie ostatnimi laty nie było czasu w "ciepłym" sezonie się wybrać,
- nawet kajakiem popływałem, ale wyjazdów rowerowych ledwie ledwie...
- solidnie odpocząłem od pracy przewodnika, która mimo wielu bardzo wielu zalet, jest w pewnym wieku mocno męcząca fizycznie i psychicznie.
Czyli patrząc na to co się dzieje nie było źle, pytanie co będzie dalej???
Powrót do spisu wycieczek »»»