W sumie wyjazd typowo użytkowy, znaczy po buty do Decathlonu (niby mają darmową wysyłkę, ale tak przynajmniej pretekst do ruszenia się był) i przy okazji na południowe peryferie Cz-wy. Dokładniej chciałem wyjść na hałdę nieczynnej kopalni Szczekaczka i pojechać na kirkut nad Kucelinką, lecz przez ogrom błota trzeba będzie pojechać jeszcze raz jak wszystko wyschnie.
Dystans ok. 99km, czas całego wyjazdu łącznie z zakupami 5h
Włodowice - Myszków - Lgota - Jastrząb - Poczesna - Huta Stara - Brzeziny - Kręciwilk - Zawodzie - Ostrów - Wysoka Lelowska - Żarki - Włodowice
Mapa wycieczki, link do
mapki on-line na GPSies (nie jest to track GPS, jedynie schematyczny zarys)
Szaro, mglisto i paskudnie - kiedy w końcu słońce na dłużej zawita?
Lustereczko w Oczku.
Górna Warta w przeciwieństwie do Pilicy niesie raczej niewiele wody.
Szlak rowerowy między Nową Kuźnicą, a Kuźnicą Folwark - piasku ci u nas dostatek ;)
Typowa dla okolic Częstochowy (Kamienica Polska - Kopalnia) stara zabudowa w Dolinie Warty.
Na opłotkach Kamienicy coś mię podkusiło by zamiast tradycyjnie skręcić na most i przejechać na prawy brzeg Warty, jechać przez Buczydło. No i pojechałem, ale przegapiłem skręt i dojechałem do DK1 (Gierkówką u nas zwaną). Wracać nie koniecznie, a że akurat na tym odcinku wzdłuż drogi jest chodnik kilka chwil spędziłem w uroczym towarzystwie pędzących ciężarówek.
Moja ulubiona brukowana cegłą ulica w Poczesnej.
Wielki wentylator przy DK1 koło Decathlonu w Poczesnej, zakupy sprawnie zrobione więc dalej w drogę.
Wąska droga przez pola do Huty Starej i jedna z wielu hałd związanych z górnictwem rud żelaza.
Huta Stara -
Osiedle Robotnicze.
Kolonia Brzeziny, hałda dawnej
Kopalni Szczekaczka, więcej o górnictwie rud żelaza n.in. na stronie
Korwinow.com, czy
Wikipedii.
Na hałdę ze względu na koszmarną ilość błota, specyficznego bardzo powstałego z iłów środkowojurajskich z którym nie raz miałem "przyjemność" w okolicach Włodowic/Rudnik czy Ogrodzieńca, nie wchodzę i jadę dalej w kierunku pobliskiej Częstochowy.
Mimo poprawiającej się pogody (słońce coraz częściej przebłyskuje) po dojechaniu do ul. Grzybowskiej rezygnuję z jazdy do centrum i kawałek cofam się by skrótem przejechać na Błeszno. Na mapie i początkowo w naturze wszystko wyglądało OK, jednak zabudowania się skończyły a z nimi droga. Compass zaliczył sporą jak na jurajskie mapy wpadkę - droga zaznaczona na żółto w naturze była śladem jakiś terenowych samochodów na podmokłych łąkach... Na szczęście +/- równoległa droga szutrowa istniała w naturze i po przejechaniu/przegrzęźnięciu kilkudziesięciu metrów rozmoknięta łąką można było ruszać dalej.
Zabudowa Błeszna.
Most na Warcie w Słowiku, od Kręciwilka cały czas najkrótszą drogą Doliną Warty do Masłońskich.
W sumie to dziwna sprawa. Przez cały wyjazd wydawało mi się że jadę wręcz ślamazarnie, szczególnie już podczas powrotu. W Kręciwilku zadzwonił znajomy i dzięki temu mogłem dokładnie sprawdzić że w rzeczywistości tempo nie było takie wolne (ostatnie 41km przejechałem w 1h 50min.).
Zalew Poraj na Warcie w Masłońskich, skąd dla odmiany jadę przez Ostrów i na końcu podjazdu przed Wysoką skręcam na wąską dróżkę przez przysiółek Tarnawa.
Niesamowicie zielona trawa na jednej z działek letniskowych położonych na skraju Ostrowów.
Wysunięty cypel rozmytej w tej części Wyż. Częstochowskiej kuesty Jurajskiej w Wysokiej Lelowskiej. Miejsce podobnie jak cała
kuesta ciekawe przyrodniczo i widokowo.
Zabudowa Wysokiej Lelowskiej, wsi o sporych deniwelacjach, szkoda tylko że asfalt i tynki kryją tak charakterystyczny dla regionu kamień.
Ruiny kościoła św. Stanisława między Żarkami a Jaworznikiem. Całe zachodnie pogranicze z ładniejszą pogodą i przebłyskującym słońcem, a nad głównym grzbietem Jury ciężkie chmury.
Powrót do spisu wycieczek »»»