Mapa wycieczki wygenerowana na stronie www.gpsies.com (nie jest to track GPS, jedynie schematyczny zarys).
Opłotki Wolbromia - ul. Wyzwolenia na końcu której przechodzę przez tory linii Olkusz - Tunel i LHS. Od przejazdu w Jeżówce krótki podjazd asfaltem przez Marianów i na polne drogi w kierunku Szreniawy.
Zaczynają się widoczki charakterystyczne dla Wyż. Miechowskiej. Po drodze jeszcze krótki "bój" z dwoma małymi acz zaciętymi kundlami, które wg właściciela nie gryzą. Dobrze że małe to jeden zdołał capnąć tylko za wzmacnianą sztywnym tworzywem piętę buta SPD...
Szreniawa w Sulisławicach, do wsi szybki i bardzo przyjemny zjazd wąskim asfaltem.
Szreniawa, domy przy podjeździe do kościoła.
Na placu kościelnym w obrębie muru jakieś wykopki robili i parę starych kości na trawie wśród kwitnących m.in. złoci leży.
Szreniawa.
Ze Szreniawy wąskim asfaltem jadę w stronę Podlesic, by przed domami na dnie dolinki skręcić na wschód w polną drogę.
Na polach praca wre, a widać ze podobnie jak na Progu Lelowskim baza sprzętowa rolników uległa znacznej poprawie. W wielu miejscach jak w pobliskiej Charsznicy dominuje uprawa warzyw i kapusty.
Szybki zjazd na dno dolinki i już asfaltem wspinam się na górkę w stronę stacji kolejowej Gajówka.
Przejazd przy stacji Gajówka, w oddali widoczna Biała Góra.
Zawilce.
Ze względu na zrywkę przejazd przez las nie poszedł tak gładko, ale ogólnie ląduję tam gdzie chciałem, czyli
koło krzyża w bocznej dolince między Przybysławicami a Witowicami, skąd asfaltem dnem doliny na wschód.
W Witowicach na skrzyżowaniu koło szkoły przekraczam Szreniawę. Kamienisto-lessowa droga do Ogrodzieńca wspina się na zbocza doliny, a spod kół żwawo uciekają ;) kredowe jeżowce. Nie wszystkim się to udało i 3 całkiem okazałe wylądowały w sakwie.
Zdaje się że to kasztanowiec rosnący na kopcu przy drodze nad Cieplicami. Na szutrowej drodze do Dąbrówki co nieco zawiewa od Sarii.
Pole lawendy nad Wielkanocą.
Przez przysiółek Korea objeżdżam wzgórze rozcięte kamieniołomem, kilka miejsc jak z kapsuły czasu.
Wszędzie wyciągają zakopcowane warzywa, tu zdaje się buraki akurat.
Szybki zjazd do centrum miejscowości.
Na końcu zjazdu pozostałość młyna, co ciekawe młynówka zasilana była praktycznie prosto z pobliskiego źródła.
Dostępu do kamieniołom w Wielkanocy gdzie eksploatuje się kredowe wapienie strzeże brama i nie tylko więc odpuszczam próbę wejścia na jego teren.
Wąski asfalt przez Kamieniec.
Żeby tu dotrzeć muszę przejechać koło zakładu Saria, myślałem że będzie gorzej ale nawet tak bardzo nie śmierdziało, dodatkowo wiatr sprzyjał.
Wszędzie w nasłonecznionych miejscach kobierce kwiatów, momentami aromat był tak intensywny że aż zatykało. Za ostatnimi domami przysiółka decyduję się zmienić zaplanowaną trasę i już w tym miejscu szutrem podjechać na grzbiet.
Na widokowym grzbiecie nad Rzeżuśnią (Folwark).
Na widokowym grzbiecie nad Rzeżuśnią, na horyzoncie w centrum widać Miechów. Zdjęcia wykonane szerokim obiektywem znacznie spłaszczają perspektywę, a i w środku dnia światło niezbyt plastyczne. W naurze teren jest mocno pofalowany z licznymi parowami wcinającymi się w zbocza.
Jeden z głównych celów wycieczki - nieczynny kamieniołom kredowych wapieni w Rzeżuśni.
Zjazd do Rzeżuśni, po prawej w kępie drzew dawny cmentarz choleryczny.
Kamieniołom w Rzeżuśni.
W sumie nawet nie szukałem skamieniałości, na dnie leży sporo małży, ale za amonitami trzeba ponoć mocno grzebać i osypywać ściany.
Kredowe skarpy z roślinnością kserotermiczną i potokiem Gołczanka na pierwszym planie.
Potoczek ciekawy, gdyż woda mimo iż płynie przez Wielkanoc, Gołczę i Rzeżuśnię raczej czysta, samo koryto wąskie, miejscami dość głębokie, a woda płynie w wielu miejscach równo z krawędzią. Kawałek jadę polną drogą pod skarpami i na wysokości pierwszego domu przysiółka Gołecki przez mostek przechodzę na prawy brzeg i asfalt w kierunku Przesławic.
Pendolino pędzące do Krakowa w Jaksicach.
Kamienista droga wzdłuż torów w Szczepanowicach.
Szczepanowice, tu kawałeczek jadę drogą nr 7, by szybkim zjazdem przez Orłów powrócić na dno Doliny Szreniawy.
Orłów, wszechobecne fiołki.
Kredowa skarpa nad Smrokowem i kwitnące miłki wiosenne.
Niestety jakieś ... wypaliły skarpę i kwiatów było tylko kilka sztuk tam gdzie ogień nie dotarł. Ze skarpy wracam po własnym śladzie na drewniany mostek nad Szreniawą do centrum Smrokowa gdzie opuszczam asfalt.
Rozległa dolina na zachód od Smrokowa, na kamienistych skarpach szukam miłków, lecz nic z tego.
Od stacji Smroków do Wysocic biegnie zielony szlak pieszy, jednak poza odcinkiem leśnym na oznakowanie nie ma co liczyć.
Przeglądając ortofotomapy na geoportalu uznałem że nie ma co pchać się szlakiem bezpośrednio do lasu, a ciekawiej będzie jechać wąwozami bardziej na południowy zachód. Owszem krajobrazowo zdecydowanie ciekawiej, ale o jechaniu na sporym odcinku mogłem zapomnieć, gdyż cała dolinka zasłana była śmieciami. Szkoda opon, więc rower na plecy i omijając śmieci, oraz sączący się dnem parowu ściek (gdyby nie śmieci był by super potoczek) mozolnie wędruję na grzbiet. Ilość śmieci była powalająca i wygląda na taką samą sytuację jak dawniej na Jurze w okolicach Gorzkowa - latami wywozili śmieci do głębokich jarów, przyszły gwałtowne deszcze i woda rozmyła pokłady śmieci roznosząc je po całej dolinie...
Skarpy nad Zagajami, cały odcinek poniżej skarp to te zaśmiecone wąwozy.
Zjazd do przysiółka na końcu świata, od wsi kilka stromych górek, wąski ślepo kończący się asfalt/szuter, 3 domy - ciekawe jak mieszka się tam na co dzień...
Wąską ścieżką zagłębiam się w las by wrócić na zielony szlak. Po drodze drobne szykany, znaczy szkółka leśna ze sprytnymi przejściami. Wystarczy odczepić fragment siatki i można przechodzić, oczywiście zasłaniając za sobą przejście.
W lesie droga częściowo wiedzie lessowym wąwozem.
Przysiółek Czaple-Kamieniec, na dnie dolinki kilka domów.
W stronę Czapli Małych szlak co prawda pod górkę ale na sporym odcinku wiedzie wygodną leśną szutrową drogą. Wokół całe łany kwitnących zawilców, coraz więcej zieleni, oszałamiające śpiewy ptaków - jest super. Niestety szlak odbija na wierzchowinę i troszkę trzeba się znowu zmęczyć ;)
Czaple Małe, wierzchowina nad Doliną Dłubni.
Stara szkoła koło romańskiego kościoła w Wysocicach, skąd niebieskim szlakiem rowerowym zboczem Doliny Dłubni w stronę Ściborzyc.
Ściborzyce, stary dom w pobliżu Źródła Jordan .
Źródło Jordan w Ściborzycach.
XVIIIw. murowana kapliczka słupowa (często
latarnią umarłych zwana) w Imbramowicach.
Przed klasztorem "stylowy" parking z kostki :( , budynki klasztorne odnowione, teraz kolej na kościół.
Pierwsze jurajskie skałki w dolnej części Wąwozu Ostryszni.
Na dnie Wąwozu Ostryszni kwitnie m.in. śledziennica skrętolistna, a na skałkach dwa zespoły wspinaczy.
Powyżej skałek opuszczam szlak i leśnymi drogami zataczam kółeczko do Ostrysza.
Pod lasem w Ostryszu dwa tradycyjne drewniane domy, jeden chyba dalej stale zamieszkany.
Kamieniołom wapieni jurajskich w Ulinie Wielkiej.
Łom jest czynny, a przy drodze dojazdowej oczywiście śmieci masa :(
Odsłonięcia wapieni na północno-zachodnich opłotkach Uliny.
Pogoda się psuje, od zachody chmury ciągną i coraz mniej słońca, a przede mną otwarta polna droga grzbietem do wsi Mostek.
Mostek, drewniany kościół pw. Matki Boskiej i św. Izydora.
Ciekawostką jest fakt iż sam kościół pochodzi z 1571r. ale został tu przeniesiony ze Smardzowic w roku 1938.
Ostatnie słoneczne chwile nad Trzebienicem.
Na skraju lasu opuszczam asfalt i rozpoczynam ostatni terenowy odcinek wycieczki.
Dnem leśnej dolinki płynie niewielki potok Makówka zasilany licznymi wysiękami i źródłami.
Zamczysko, widok z dna dolinki na relikt nieprzebadanego jeszcze grodziska.
A tu widok na samą dolinkę ze szczytu wypłaszczonego cypla na którym grodzisko miało być zlokalizowane. Do cywilizacji wracam przez teren dawnego folwarku, obecnie dość zrujnowanego PGRu. Choć ta cywilizacji trochę zaskakuje, trochę zabudowań po PGR-owskich, trochę nowych domów i młodzież paląca ognisko 2 metry do drogi koło głównego skrzyżowania we wsi.
Wąskimi asfaltami boczkiem po pagórkach w stronę Wolbromia.
Relikt kolejnego grodziska nad wsią Lgota Wielka.
Lgota, dojeżdżam do drogi nr 783, a w oddali widoczna Dolina Szreniawy.
Fabryczna dzielnica Wolbromia, zakłady przemysłu gumowego.
Na moim koncie Picasa można zobaczyć
większe (1600px) wszystkie zdjęcia z tej wycieczki
Powrót do spisu wycieczek »»»