Nie miałem pomysłu gdzie pojechać. Niby chciałem do Olsztyna lecz trasy ciekawej, a omijającej przedeptane do znudzenia ścieżki, zerkając na mapę wybrać nie mogłem. Wieczorem w piątek mając na względzie prognozy pogody rezygnuję ostatecznie z planów jazdy gdzieś dalej i na "góralu" wybieram się na widoczne z Włodowic górki. Początkowo bardzo słonecznie i dość wietrznie, później stopniowo chmur przybywa. W cieniu ziemia zmrożona przez cały dzień, lecz w kamieniołomach tradycyjne błotko. Trasa przez łomy nie była przypadkowa, to miejsca gdzie 6-12 lat temu bywałem bardzo często, wręcz regularnie. Obecnie bywam tylko w kamieniołomie w Ogrodzieńcu, gdzie czasem prowadzę jako przewodnik zajęcia edukacyjne.
Dystans ok. 74km, czas całej wycieczki ok. 6h, z tego samej jazdy pewnie 5h
Włodowice - Skarżyce - Blanowice - Rudniki - Marciszów - Poręba - Ciągowice - Wysoka - Niegowonice - Grabowa - Hutki - Ogrodzieniec - Kromołów - Skarżyce - Włodowice
Mapa wycieczki, link do
mapki on-line na GPSies (nie jest to track GPS, jedynie schematyczny zarys)
W stronę Skarżyc jadę przez Morsko asfaltem by przed granicą administracyjną Zawiercia skręcić na powyższą polną drogę którą biegnie niebieski Szlak Warowni Jurajskich.
Okiennik Wielki zwany Skarżyckim.
Tu jeszcze przez chwilę się waham czy jechać na z grubsza zaplanowaną trasę czy też udać się w kierunku Giebła i Smolenia.
Przy drodze do Zawiercia nad wsią bardzo charakterystyczna kapliczka, kawałek dalej równie charakterystyczny dom którego
elewacja wykonano z gabionów, a ja na krzyżówce skręcam na szuter do Pomrożyc.
Nad Pomrożycami, widok na zachodnią krawędź Wyżyny Krakowsko-Częstochowskiej w okolicy Zawiercia. Po lewej na krawędzie kuesty widoczne górujące nad miastem Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Blanowicach, na wprost Góra Gaj, po prawej Rudniki i Rudnicka Góra. Mimo iż jeżdżę tędy sporadycznie to zawsze z dużą przyjemnością, gdyż droga opada stromym wąskim i krętym zjazdem do starej części jednej z ciekawszych dzielnic Zawiercia. Blanowice położone w głębokiej i wąskiej dolince zabudowę mają zagęszczoną i ulokowaną na wielu poziomach.
Pogranicze Blanowic i Rudnik - zakole potoku Rak, typowego dla okolic niewielkiego dopływu Warty, którego źródła biją u podstawy jurajskiej kuesty. Żółty szlak którym jadę prowadzi ścieżką wzdłuż potoku nad którym w pobliżu potężnego ceglanego młyna przerzucono
stalową kładkę
Hałda w Rudnikach, pozostałość funkcjonującej do 1970r.
Kopalnia Rudniki. Wydobywano tu oczywiście rudy żelaza występujące w osadach jury środkowej (częstochowski kompleks iłów rudonośnych).
Widok na zalane wyrobisko cegielni i hałdę w Rudnikach. Na drugiej zniwelowanej hałdzie wybudowano w pod koniec lat 80-tych XXw. kościół.
Nad Marciszowem z garbu rozdzielającego doliny Warty i Czarnej Przemszy widok na Zawiercie. Miejsce dość ciekawe gdyż w pobliżu parę lat temu odkryto
najstarsze szczątki żółwi żyjących w triasie (ok. 215 mln lat temu)
Czarna Przemsza w Porębie, miejscowości która mnie od pewnego czasu pozytywnie zaskakuje. Wcześniej znałem ją tylko ze ścisłego centrum z
wieżą gichtową i licznych przejazdów DK78, a naprawdę warto pokręcić się po jej bliższych i dalszych opłotkach.
Linia kolejowa nr 182 (Zawiercie - Tarnowskie Góry) przebiegająca na południe od Poręby.
Lasy między Porębą a Cięgowicami przypominają jedno potężne kretowisko, związane z bardziej odległą eksploatacją rud żelaza lecz głównie odkrywkowym i wgłębnym XIX/XXw. wydobyciem
węgla brunatnego. Geneza jego pokładów sięga okresu jury dolnej.
Na pograniczu Turzy i Ciągowic jakieś znaczne wycinki i zwózka drewna, a przede mną dość stromy podjazd w Ciągowicach. Wzgórze na którym
rozsiadła się osada jest jednym z najdalej na zachód (w okolicach Zawiercia) wysuniętych izolowanych wzgórz przykrytych czapą osadów jury górnej (dolny/środkowy oksford). Podobnie jak na kueście tu również można bez problemu zaobserwować zmienność podłoża geologicznego i co za tym idzie zmiany ukształtowania terenu czy stosunków wodnych.
Centrum Ciągowic (po lewej figura św Nepomucena), w których wg opisu ks. J. Wiśniewskiego
(Diecezja Częstochowska Opis historyczny kościołów, miast, zabytków w dekanatach: będzińskim, dąbrowskim, sączowskim, zawierckim, i żareckim oraz parafii Olsztyn) już w XVw. istniał kościół parafialny. Obecna świątynia pochodzi z XIXw. natomiast zaskakuje układ wsi z odsuniętymi domami tworzącymi szeroki trakt.
W ramach uzupełnienia (skleroza postępuje, a ledwo sam rok temu to pisałem w ramach inwentaryzacji LGD Perła Jury):
"... Wieś Ciągowice do dziś zachowała układ średniowiecznej zabudowy o charakterze miejskim, z rynkiem upadowym i wylotami narożnymi ulic..."
Szybki zjazd szutrową drogą i niemiły asfaltowy podjazd do Wysokiej (dawniej Wysokiej Pileckiej)
Z korony nieczynnego kamieniołomu w Wysokiej widok na Ciągowice i rozłożone u podnóża jurajskiej kuesty Zawiercie.
Widok na wyrobisko a w tle wzgórza Pasma Smoleńsko-Niegowonickiego.
jw.
Poprzednie dwa zdjęcia wykonałem z cypla widocznego w centrum kadru. W łomie eksploatowano oczywiście wapienie górnej jury przerabiane na miejscu w cementowni. Spąg eksploatowanego poziomu podobnie jak w kilku innych kamieniołomach zachodniego skraju Wyżyn K-Cz. stanowiły osady keloweju.
Bardzo dawno nie byłem w tym miejscu. Ostatnio prawie 3 lata temu podczas przygotowywania tras dla X Zlotu Plejad, ale to w sumie tylko przejazd samochodem. Za to kilka lat wcześniej wielokrotnie przyjeżdżałem na poszukiwanie skamieniałości, szczególnie kiedy podczas budowy zakładu Stalobrex odsłonięto owe bogate w amonity skały.
Pozostałości po Cementowni Wysoka.
Osiedle fabryczne w Wysokiej, skąd szybki przejazd drogą którą ostatnio parę razy kursowałem przez Wiesiółkę i Głazówkę.
Słotwina, znaczy szuterkiem w stronę Niegowonic. Nie wjeżdżam jednak do samej wsi tylko skręcam do kamieniołomu a dalej jadę wzgórzami nad miejscowością.
Wawrzynowa Góra nad Niegowonicami.
Na jej szczyt prowadzi skrajem korony niegowonickiego kamieniołomu wspaniała kamienista stroma droga.
Widok z korony nieczynnego kamieniołomu wapieni w Niegowonicach - na dnie łomu pozostawiony podczas eksploatacji skalny cokół, dalej po lewej Łazy, po prawej Rokitno Szlacheckie (urodził się tam
Michał Poleski), na horyzoncie Jura.
Zerkamy na południowy-zachód z Wawrzynowej Góry, na horyzoncie Koksownia Przyjaźń (okolice Huty Katowice).
Widok ze Stodólska na wschód / południowy-wschód, na tereny gdzie jeździłem m.in.
25 listopada.
Grzbietem w stronę pobliskiego Kromołowca.
Kromołowiec - teren wysprzątany, skały odsłonięte i
wyczyszczone z gryzmołów.
Kromołowiec, krawędzią skałek i przez buczyny wąskim single trackiem wiedzie moja dalsza trasa.
Na niebieskim szlaku w kierunku Grabowej.
Okolice Grabowej i jeden z ładniejszych tu widoczków w kierunku wschodnim. Po lewej (na horyzoncie) Góra Janowskiego z bielejącymi ruinami
Zamku Ogrodzieniec, w centrum rez. Góra Chełm i rozłożone pod nią Hutki Kanki, za nią Świniuszka.
Stara zabudowa wsi Grabowa, swoją drogą bardzo fajny zjazd we wsi o którym całkiem zapomniałem. Praca przewodnika ma to do siebie że człek sporo w terenie czasu spędza, ale zazwyczaj kręci się po typowo turystycznych miejscach, a Grabowa podobnie jak wiele innych na uboczu głównych szlaków leży. Więc z wycieczkowiczami trafić w takiej tereny to rzadkość, a samemu różnie z tym bywa. O ile szczegółowe poznanie samej Jury, czy Progu Lelowskiego zawdzięczam głównie samotnym wycieczkom na azymut z mapą w ręce, wcześniej kiedy dokładne mapy nie były dostępne na zasadzie koniec języka za przewodnika, to okolice Niegowonic dane mi było gruntownie przejeździć wiele lat temu w towarzystwie zawierciańskich rowerzystów.
Zjazd z Grabowej w dolinę Centurii.
W Piaskach skręciłem nie w tą drogę co chciałem, czego efektem jest zjazd do piaszczystego brodu na Centurii. Cały dojazd zryty przez off-roadowców, dobrze że lato suche było a i błotko trochę przymarzło to dało się dojść do potoku. Dawniej parę razy pokonywałem to miejsce w bród (raz udało się przejechać, no prawie udało ;) rowerem), teraz skorzystałem z naturalnej kładki widocznej na fotce.
Po dotarciu na drugi brzeg piaszczystym duktem zgodnie z czerwonym szlakiem w kierunku Hutek.
Jednak przed wioską opuszczam szlak i szerokim leśnym szutrem jadę bliżej głęboko wciętej Centurii.
Centuria na wysokości Małej Łysej Pałki.
Mostek na Centurii poniżej Hotelu Centuria.
Potok między Hutkami a Piaskami płynie bardzo głęboko wciętym parowem o płaskim wąskim i podmokłym dnie. Miejsce niesłychanie urokliwe, zróżnicowane przyrodniczo, woda czysta, pstrągi spore... Dolinka Centurii, geograficznie rzecz biorąc, częściowo jest granicą między Garbem Tarnogórskim i Wyżyną Częstochowską.
Wiaty "na bogato" przy suchych basenach na Krępie. Późno już i odpuszczając jazdę nad Źródło Bełkotek pedałuje asfaltem do centrum Ogrodzieńca skąd dalej na Cementownię.
Industrialny zachód słońca u wrót nieczynnego kamieniołomu Ogrodzieniec. Widać pozostałości młynów-łamaczy gdzie mielono eksploatowany kamień wapienny. W bezpośrednim sąsiedztwie cementowni funkcjonowały zakłady Izolacji wytwarzającej m.in. płyty azbestowe i liczne cegielnie.
Olbrzymie wyrobisko kamieniołomu, delikatnie na prawo widać Górę Janowskiego z ruinami Ogrodzieńca. Mimo że eksploatację przerwano wiele lat temu, a ściany cały czas są "przeszukiwane" to dalej udaje się znaleźć ciekawe skamieniałości.
Źródło Czarnej Przemszy w Bzowie.
Trzeba już oświetlenie uruchomić i asfaltem szybko do Kromołowa.
Ruch na drogach spory i w Kromołowie mam dylemat. Jechać asfaltem przez Parkoszowice, jechać w kółko przez Zawiercie i Rudniki, a może szutrem do Okiennika? Na szczęście przypomniałem sobie o jeszcze jednej drodze przez pola, więc wybór był prosty, choć droga wcale nie płaska ;)
Na wprost za zapuszczonym sadem i szpalerem drzew widoczne są "Skałki przy Pieckach" a na polach pasły się dwa potężne rudle saren.
Podświetlony
kościół w Skarżycach.
Zatoczyłem kółeczko, jeszcze tylko parę kilometrów już asfaltem przez Śmigówki do Włodowic.
Powrót do spisu wycieczek »»»