Mapa wycieczki wygenerowana w BRouter, link do
mapki on-line na Ride with GPS (nie jest to track GPS, jedynie schematyczny zarys).
Na pograniczu Rudnik i Blanowic, zalew na źródliskowym odcinku Potoku Rak.
Kuźnica Masłońska / Kazimierówka (granica Zawiercia i Łaz)
symboliczna mogiła powstańców poległych 22.III.1863 oraz kurhan usypany w 150 lecie Powstania Styczniowego
Na czerwonym szlaku w dolinie Potoku Ogrodzienieckiego.
W lasach dalej tor przeszkód po lipcowych wichurach.
Zalew na źródliskowym odcinku Centurii
Młyńska Droga między Hutkami a Chechłem - piach i jeszcze raz piach rozryty końskimi kopytami i oponami crossów/quadów.
Koniec paskudnej piaskownicy w szeroko pojętych okolicach Hutek Kanek i szuterkiem do Chechła
Pustynia Błędowska widziana z Dąbrówki.
Na skraju kilka wojskowych maszyn i grupka żołnierzy, a dzień później kiedy byłem z grupą dzieciaków trafiliśmy idealnie na zrzut z kilkoma nalotami :)
Omijam Chechło Pustkowie południowym stokiem Bucznej Góry
Biała Przemsza w Golczowicach sporo wody prowadzi.
Wspaniała wąska droga między Golczowicami a Cieślinem wiedzie skalistym zboczem na skraju podmokłej doliny Tarnówki. Aż prosi się o odsłonięcie skałek...
Przebudowywany most na Tarnówce na wjeździe do Bydlina.
Dla osobówek objazd jest koło młyna w Cieślinie, autokary w kółko przez Jaroszowiec lub Kwaśniów i Krzywopłoty, a rowerkiem można drewnianą kładką i przez boisko tak jak czerwony szlak prowadzi.
Ruiny zameczku/zboru/kościoła w Bydlinie.
Nowy odcinek ścieżki na zboczach
Wzgórza Św. Krzyża.
Szkoda że krótki i nie obiega wzgórza w koło, ale ekspozycja jest fajna i dobrze widać leżące niżej pozycji ziemne.
Widok z północno-wschodnich opłotków Górnego Kwaśniowa na zalesione wzgórza centrum Pasma Smoleńsko-Niegowonickiego.
Ruskie Góry z Kwaśniowa
Wypas w okolicach Kwaśniowa
Owieczki, baranki na jurajskich halach.
Nowa nitka wąskiego asfaltu do Huciska, którą kawałek podjeżdżam na pagórek po lewej.
Wzgórza Rabsztyńskie / Grzędy Olkuskie - oj od około dekady coraz bardziej "widzi mi się" ten fragment Jury, znaczy Dolina Białej Przemszy z przyległościami na wschód od Pustyni. Ma w sobie coś magnetycznego, widoczki rozległe i brak turystycznej komercji.
Okolice Źródła Miłości i zbocza Świniuszki zryte przez crosowców straszliwie.
Podjazd na Świniuszkę - podjechałem cały na środkowej tarczy (34z), dawniej poszedł by z blatu. Ale to dawno dawno temu... Swoją drogą ostatni raz samemu pod górę jechałem tu w 2008r. w dół parę razy się później zdarzyło.
Widok wstecz na zielony szlak sprzed pierwszych domów Podzamcza. W Żelazku się zaniosło całkiem, nawet nieco popadało.
To celowe działanie, byłem w pełni świadom w co się pakuję. A właściwie nie, rzeczywistość przerosła to czego się spodziewałem. Odcinek SOG od Góry Birów do Karlina nie nadaje się do chodzenia, a o jeździe rowerem można zapomnieć. Ogólnie mam wrażenie że piachu wszędzie na szlakach jest więcej, dużo więcej. Raz że coraz bardziej sucho, ale chyba większe znaczenie ma spory ruch rowerzystów, konnych i crosów/quadów. Typowa erozja antropogeniczna.
Na skraju Dworskiego Lasu, tu nowa nitka DK78 biec będzie, albo nie będzie, albo nie wiadomo kiedy będzie...
Mimo że droga jest potrzebna, to oby powyższe miejsce jak najdłużej pozostało niezmienione.
Kamienisto - błotnisty zjazd do Żerkowic, ot typowa polna droga dla tej części Jury :)
Powrót do spisu wycieczek »»»