Rybak widziałem wczoraj Twój post i wybacz dzisiaj o nim zapomniałem

Wczoraj byłem zakręcony jak trąba powietrzna ale z odczytaniem treści sobie poradziłem,tyle że sklecić posta tak aby miał ręce i nogi już sił brakło,efekt spędzenia dwóch dni z kuzynostwem
Wracając do rzeczy,dzięki zjawisku które poruszyłeś powstaja podchwytliwe zagadki na forach,zlotach,itd astronomicznych np.kiedy jest napózniejszy/najwcześniejszy zachód/wschód słońca.Jak nie trudno się domyślić wielu odpowiada że w pierwszym dniu astronomicznej zimy,że tak nie jest wiadomo to choćby z tabelki którą wkleiłeś.
Ty opisałeś konsekwencje wynikające z tego faktu pobieżnie ale bardzo sensownie,wiedza starożytnych może zaskoczyć,to co wiedzieli na temat cykli księżycowych odsłaniają nam badania wielu kamiennych kalendarzy,nie przypadkiem nazwa miesiąca pochodzi od księżyca w niektórych językach.
Ja od siebie tylko dodam że odpowiedzialne jest za to kilka czynników z których najważniejsze to eliptyczna orbita ziemi która sprawia że zimą ziemia jest o pięć milionów kilometrów bliżej słońca niż latem,co za tym idzie prędkość ruchu zięmi wokół słońca nie jest jednakowo stała co wynika z prawa Keplera.Ale najważniejszy jest kształt orbity.W efekcie takie perturbacje w czasie,dziś świetnie pokazuje to analema,powstaje ona na fotografii w kształcie ósemki odwzorowując położenie słońca o tej samej godzinie w ciągu roku.
Zdjęcie pobrane z netu,przedstawia gnom zegara słonecznego na tle analemy gdzieś z Arizony,jak widać kąt nachylenia "wskazówki"zegara nie jest przypadkowy