Jak w tytule, czyli okolice Włodowic w pierwsze (mam cichą nadzieję że ostatnie) mocne mrozy zimy 2016/17.
Zdjęcia tylko czysto dokumentacyjne z TX-30 stąd zafarb, nikła rozpiętość itd. - wybitnie nie chciało mi się z tym bawić...
5 stycznia 2017, przed południem ruszam na krótki spacer, bo później do Zawiercia trzeba pojechać.
j.w.
Ogólnie śniegu, w miejscach gdzie zbytnio nie wieje, między 15-20cm, a jednocześnie są i placki wywianego do gołej ziemi i mini zaspy po 50cm.
j.w.
W dzień, mimo silnego wiatru, było całkiem ciepło tak ok. -5stC, po południu w Zawierciu 2-3 mniej, a po zachodzie słońca na Jurze już -12stC.
W święto Trzech Króli, miast jak poprzednio w
2015 i
2016, pojechać na rower przed południem jadę z córką przetrzeć samochodem okoliczne polno/leśne trasy spacerów z psem.
Co jakiś czas wychodzimy z samochodu przewietrzyć psa ;)
Na Górze Włodowskiej wieje jak nieszczęście i -17stC termometr pokazuje.
Zachodnie zbocze Białej Góry. Do tej pory wszędzie jedzie się bezproblemowo, zdecydowaną większość tylko z tylnym napędem. Dopiero na szczycie przed zielonym szlakiem trochę więcej śniegu, ale droga przetarta przez mysiliwych dokarmiających zwierzaki. Po śladach patrząc trochę tam musieli się pomęczyć.
Na polnej drodze z Rzędkowic do Parkoszowic w jednym miejscu my się trochę pomęczyliśmy ;)
Typowy błąd - zamiast trzymać się kołami na mniej zawianej krawędzi i po ludzku jechać na reduktorze, to trójka i przed siebie. Gdybym jechał wczoraj to w puszystym śniegu numer by przeszedł (brakło 0,5m), niestety wiatr i mróz śnieg już mocniej scaliły w zaspach.
Zabawa w wykopywanie była krótka, troszkę spod kół wygarnąć, bujnąć przód-tył, cofnąć 10 metrów i już normalnie na reduktorze wyjechać na niezaśnieżoną łąkę. O ile kobyłka (Galloper) do ciągnięcia przyczepy nadaje się idealnie, to w teren nie koniecznie. Na poprzednich oponach AT 235/75 nie radził sobie całkowicie na głębokim piachu/śniegu, na obecnych też AT ale 265/70 jest już lepiej. Strasznie ciężki samochód, silnik trochę za słaby by wsadzić większe koła (zresztą po co jak 90% to asfalt/szuter) i prześwitu mu brakuje. Pół samochodu ma osłony podwozia na których jak już siądzie to kaplica...
W podobnych warunkach Samuraj radził sobie wyśmienicie (Biała Góra, foto z 2007r.) o
UAZ452 już nie wspominając.
Miśkowi głębszy śnieg bardzo pasował, aż się we własny sznurek zaplątał.
Godzinę później idę z psiakiem na spacer po połówce przejechanej pętli, w tle Skałki Rzędkowickie i Wilczy Kamień.
To się zakopaliśmy, zresztą widać na fotce że kilkadziesiąt metrów dalej myśliwi jadący od Wzg. Kamień nie dali rady ani w górę ani w dół tędy przejachać.
Okolice Włodowic.
Zima na skraju lasu.
Za kozią fermą.
Opony o szerokości 265 zdecydowania lepiej sprawdzają się do przecierania śladu, da się wygodnie iść kolejną...
Powrót do spisu wycieczek »»»