
Mapa wycieczki wygenerowana na stronie www.gpsies.com (nie jest to track GPS, jedynie schematyczny zarys).

Stromy wyjazd z kotliny Zdowa do Bliżyc.

Wcześniejszy podjazd wynagradza bardzo długi zjazd przez Bliżyce, a nad drogą dojrzewające czereśnie.

Gdzieś tam między drzewami jest otwór ciekawej
Jaskini w Sokolnikach.

Na skraju Progu Lelowskiego, czyli pola między Sokolnikami a Turzynem.
Cała wycieczka to oszałamiające granie świerszczy, śpiew ptaków, oraz połączony aromat dojrzewającego zboża i schnącego siana.

Pozostałości zabudowy folwarcznej w Turzynie.

Biała Wielka i krajobrazy Progu Lelowskiego.

W Białej Wielkiej wyasfaltowano wytyczone i utwardzone wcześniej nowe drogi przez pola w koło wsi. Drogi tworzą regularną siatkę, częściowo nie pokrywają się ze wcześniejszymi dróżkami - wygląda to na przygotowania do wytyczenia działek mieszkalnych.

Kolejna piękność, czyli ładnie wybarwiona żmija zygzakowata, wygrzewająca się na piaszczystym leśnym dukcie między Gródkiem a Przyłękiem. W Dolinie Pilicy mają doskonałe warunki bytowe, spotyka się je tam dość często i trzeba zachować pewną ostrożność podczas spacerów, czy grzybobrania.

Zamontowano nowe podesty dla kajakarzy na odcinku Pilicy objętym granicami Powiatu Zawierciańskiego.

Leśne szutrowe dukty w Dolinie Pilicy między Przyłękiem a miejscowością Bógdał.

Niestety szutrem nie jest utwardzona cała droga między w/w miejscowościami i miejscami trzeba walczyć z kopnym piachem. Są za to miejsca odpoczynkowe, a w pobliżu jednego z nich próbuję dotrzeć do koryta Pilicy. Zatrzymuje mnie powyższe bagienko, zarośla dorodnych pokrzyw i roje namolnych much, więc wracam po własnych śladach by po kilku chwilach sprawnie dotrzeć do osady Bógdał.

Na skraju nasłonecznionego lasu pierwsze w tym roku dorodne poziomki.

Charakterystyczny budynek w Szczekocinach przy drodze DK78

Wyjazd ze Szczekocin w kierunku Jędrzejowa, po prawej rzeka Pilica. Stąd żółtym szlakiem wzdłuż zalewu i pod torami kolejowymi jadę przez Chałupki do Sprowy.

Na łąkach w Dolinie Górnej Pilicy wszędzie trwają sianokosy.

Po
wspaniałych bielutkich szutrach pozostały tylko wspomnienia - obecnie podobnie jak w wielu innych miejscach między Jurą a Ponidziem położono asfalt.

Ładny drewniany dom w Raszkowie, lub już w Bugaju.

Okazała aleja w Bugaju, jednak moja trasa wiedzie w przeciwną stronę.

Czekaj, charakterystyczny przystanek Sefako, znaczy do Sędziszowa blisko być musi. Jednak nie jadę do miasta i za wsią skręcam na dłuższy asfaltowy odcinek w górę Doliny Mierzawy, Mieczawą tu zwanej.

Kapkaz - Żabiniec, czyli kilka domów rozrzuconych na skraju większego kompleksu leśnego miedzy Łanami a Przełajem. Tu ocalał kawałek owych wspaniałych szutrów.

Na skraju lasu świetlista dąbrowa, ale dalej bez rewelacji, ot w sporej części typowy las gospodarczy.

Położony na wysokim kamienistym prawym brzegu Pilicy XIVw. kościół w Łanach.

Drewniany, obecnie opuszczony,
kościół p.w. Podwyższenia Krzyża Świętego w Dobrakowie

Coraz mniej tak typowej dla tych terenów zabudowy gdzie dom i inne budynki tworzyły zamknięty wewnętrzny "dziedziniec gospodarczy".

Między Dobrakowem a Siadczą.

Widok na rozłogi w Dolinie Żebrówki i oddalone pagóry Pasma Smoleńsko-Niegowonickiego.

Wzgórze Skała górujące nad Hutą Szklaną i Doliną Krztyni, znaczy do Kroczyc rzut kamieniem i dalej pod pasmem Skałek Morskich do domu...
Powrót do spisu wycieczek »»»