Wyjazd bez planów, na zasadzie odświeżenia sobie starych dróg/ścieżek, którymi chodzę na piechotę, jeżdżę rowerem a i nie raz samochodem 4x4 od wielu lat. Przez te ostatnie 25 latek teren zmienił się bardzo, niektóre dawniej polne drogi zarosły że ledwo pieszo da się przedrzeć, inne wręcz przeciwnie i obecnie są pokryte asfaltem. Cóż naturalna kolej rzeczy, choć w sporej części są to zmiany w codziennym życiu umykające uwadze i dopiero przeglądając stare zdjęcia można je w pełni ocenić.
Dystans 56km
Włodowice - Mirów - Łutowiec - Bukowie - Trzebniów - Damiak - Gorzków - Dąbrowno - Dobrogoszczyce - Włodowice
Schematczna mapa wycieczki wygenerowana przy użyciu www.GPSies.com
Piaszczyste leśne dukty Północnej Jury między Górą Włodowską a Kotowicami.
Klasyka jurajskiej klasyki, czyli ruiny Zamku Mirów widziane od południowo-zachodniej strony.
Masywy skalne w Łutowcu.
Łutowiec - za skale w tle znajduję się ledwo czytelny relikt średniowiecznej strażnicy obronnej.
Znacznie poszerzona piaszczysta droga na Podgaje, tu opuszczam czarny szlak rowerowy i jadę niknącą dróżką do krzyża z poniższej fotki.
Krzyż przy nowym wąskim asfalcie z Czatachowej do Trzebniowa, a
tutaj ujęcie prawie z tego samego miejsca ale z 2008r.
Bukowie - jedno z nielicznych już miejsc Jury Północnej które zachowało klimat dawnych lat i niezależnie od pory roku jest tu pięknie i spokojnie. Oczywiście wzgórze zarosło tak że praktycznie tylko jedną ścieżką da się łatwo wejść na jego szczyt, ale może dzięki temu tam dalej spokój... Parę kolejnych fotek z tego miejsca z ostatnich lat:
1,
2,
3,
4 i dla porównania widoku dwie fotki z 1992r.
1,
2
Bukowie, posiedziałem tam dłużej na skałkach obserwując nie tylko panoramę całej Północnej Jury (od Cz-wy/Olsztyna, po Górę Janowskiego i okolice Niegowonic + Białą Górę, Góry Przedborskie, etc.), ale głównie drobne ptaszki uwijające się po sąsiednich masywach skalnych i kępach krzewów.
Kapiliczka przy Siedleckiej Drodze nad Trzebniowem, drodze również pokrytej asfaltem, a był to jeden z piękniejszych odcinków Szlaku Orlich Gniazd w tej części Jury.
Wąwozem nad Kozubcem w stronę Postaszowic. Teraz droga dość wygodna, kilkanaście lat temu żeby przejechać tam UAZem musieliśmy spory kamol z dna wąwozu wykopać ;)
Nad Wąwozem Tarnówki.
Wąwóz Tarnówki na wysokości Postaszowic
Pod Damiakiem odsłonięte parę lat temu skałki ponownie kryją się w zaroślach,
tutaj kilka fotek sprzed 5 lat.
Pyszne jabłka pod Damiakiem.
W Gorzkowie po raz pierwszy po wieloletniej przerwie jadę Osinowym Dołem.
Ale dość szybko zbaczam z obranego kursu do nowej ambony na małych skałeczkach na wysokości Dołu Michałka (w niewielkim schronisku skalnym czasem można tam natknąć się na muflony). Na fotce widok na Gorzkowskie Góry i krowy pasące się na pastwisku położonym wysoko nad doliną (fota bardzo spłaszcza, podjazd jest stromy).
Nad rez. Bukowa Kępa, widać spore zmiany w krajobrazie - znaczną część nieużytków ponownie pod uprawy wykorzystano, czemu dziwić sie nie należy wszak gleby tam dobre.
Przez Las Łoń na dno dolinki do Dąbrowna.
A na dnie dolinki droga zarosła całkiem i dziki ją zryły stąd więcej prowadzenia niż jazdy było. Dolina głęboka całkowicie zacieniona, podłoże nieprzepuszczalne stąd wilgoci jak na Jurę, wróć to już nie Jura lecz Próg Lelowski ;) bardzo dużo.
U wyloty piękny choć koszmarnie zaśmiecony wąwóz w którym wedle opowieści sporo sprzętu podczas wrześniowego odwrotu 7DP ukrytego miało być.
Wjazd do Dąbrowna.
Nad Dąbrownem, widok w kierunku Lgoty Gawronnej / Lelowa (niewidocznego z tej perspektywy). Oj zmieniło się tu, zmieniło...
Pofalowane pola nad Dąbrownem.
Nad Kacinem, widok na południe
Stamtąd przyjechałem, a wiosenne fotki z tego miejsca
w tej fotorelacji.
W dolince między Bliżycami a Antolką rośnie spore skupisko barszczu Sosnowskiego.
Nad Lisimi Jamami, znowu zapomniałem żeby pojechać do końca dnem doliny i "odruchowo" wybrałem podjazd do kapliczki. Nie chciało mi się w połowie wracać już na dno, a wszystko przez fakt iż po którejś tam zimie musiałem się mocno przedzierać dnem przez powalone drzewa i później starannie nieprzyjemny odcinek omijałem.
Nad Dobrogoszczycami, widok na wzgórza kryjące liczne lessowe wąwozy między Zagórzem a Bodziejowicami.
Rzut oka na pasmo Skałek Kroczyckich.
Po niedawnej udanej
akcji spiętrzenia przez bobry Białki Zdowskiej w Zdowie-Młynach przepust pod droga z obu stron zabezpieczono siatką.
j.w.
Już prawie w domu, czyli kolejową drogą wzdłuż CMKi w Górze Włodowskiej.
Powrót do spisu wycieczek »»»