Samochodu brak, czyli mimo jakiś pojedynczych zapytań o kajaki mam wolne, a pogoda coraz lepsza.
Siedzieć w domu bez sensu było, a że coś dostarczyć w okolice Szczekocin miałem to wybrałem się rowerem, by przy okazji przejechać kawałek szutru nad Górną Pilicą. Ciepło, nawet miejscami bardzo ciepło, w wielu miejscach ostatnie chyba w tym roku sianokosy. Bociany już odleciały, miejscami jeszcze pojedyncze jaskółki, ale co najbardziej zaskakuje podobnie jak u mnie prawie nie było szpaków?
Foto z Sony TX30, ale "obrobione" w SilkyPix.
Mapa wycieczki, link do
mapki on-line na Ride with GPS (nie jest to track GPS, jedynie schematyczny zarys).
Przy szutrze Dzibice - Browarek powaliło dwie dorodne wierzby, zresztą wiatrołomy z połowy lipca dalej nie uprzątnięte i miejscami w lasach ciężko przejść.
W aromatycznym nawłociowym szpalerze wzdłuż CMKi.
Łagodne rolnicze pagórki Progu Lelowskiego koło Grabca.
No i chaty z 1853r. krytej strzechą już nie ma, stare zdjęcia m.in. w relacjach:
2007r.,
wiosna 2013r.,
zima 2013r.,
2015r.,
2016r.,
Dalej Grabiec i zdaje się budynek dawnej kuźni ze sporym miksem materiału w ścianach - wapienie jurajskie, wapienie margliste wieku kredowego, piaskowce albskie (kreda) i cegła
Bonowice kolejny drewniak który zapewne zbyt długo już nie przetrwa.
Krztynia w Bonowicach nawet sporo wody prowadzi, choć już mocno opadła po wcześniejszych deszczach.
Dom na początku ulicy Senatorskiej w Szczekocinach - miasteczko ciekawe z bogatą wielokulturową historia i klimatem niszczonym przez główne drogi (dwie krajówki i wojewódzką) biegnące jego centrum. Działa tu prężne
Stowarzyszenie Miłośników Historii Szczekocin i Okolic, warto zapoznać się z materiałami tam i na FB zgromadzonymi.
Oglądając archiwalne zdjęcia najbardziej chyba szkoda
zniszczonej, wróć uregulowanej, Pilicy
Na wyjeździe ze Szczekocin.
Na wschód od Doliny Górnej Pilicy krajobraz i budownictwo zmienia się znacznie...
Goleniowy - na wschodnich peryferiach Województwa Śląskiego.
Niewiele dalej na wschód wysunięte są tylko Koryczany i Łany Średnie koło Żarnowca.
Widok na prezbiterium stanowiące najstarszy zachowany fragment
kościoła Narodzenia NMP w Goleniowach.
W stronę Wywły.
Ogólnie się zgapiłem nieco i w Goleniowach zamiast pojechać przy krzyżu Powstańców Styczniowych do Kopca Kościuszkowskiego pojechałem dołem i już wracać się nie chciało...
W centrum Sprowy.
Za widocznym garbem wracam w szeroko pojętą Dolinę Górnej Pilicy.
Na skraju
Obiechowa duże pole gruntowych pomidorów których zbiory właśnie trwają.
W Obiechowie - Podlesiu skręcam na docelowe ścieżki wyjazdu, znaczy na białe szutry przez nadpilczańskie łąki.
Oby nie dotarli tu z asfaltem...
Nad Pilicą
Przy mostku na zakolu Pilicy i ujściu niewielkiego dopływu mały krzyż - było zbyt dużo wody/błota i chaszczy by się tam przedzierać.
Mostek graniczy (między śląskim a świętokrzyskim) i zalana droga którą miałem jechać.
Nie no przecież nie będę jeździł takim błotem, pojadę lasem :)
Tylko dopadło mnie jakieś zaćmienie, mgła covidowa ;) i zapomniałem leśna droga przecina kilka leśnych potoczków. Zazwyczaj latem jest sucho i da się jechać, lecz niedawno Pilica prowadziła wodę znacznie powyżej stanów ostrzegawczych i wszystko zalane... Rumakowanie skończyło się dość szybko i cofać trzeba było.
Wracałem już nie do mostku a skrajem lasu i kawałek przez łąki,
gdzie wody szczęściem max 15cm było i butów nie pomoczyłem.
"Bystrze"
Mocno górna Pilica.
Lewy brzeg troszkę wyższy z piaszczystymi polami.
Rokitno - Podlipie, jest chata i ma się całkiem całkiem :)
Za każdym razem jak przejeżdżam zastanawiam się ile jeszcze...
Nieco dalej na zakręcie komin jeno pozostał, a "niedawno" było jak
w tej relacji.
Nie wiem czemu XIXw. kościół w centrum Rokitna klimatyczny jest. Może to zasługa całkowicie płaskiego otoczenia nad którym góruje, może kształtu bryły, może inny powód. Miejscowość też całkiem przyjemna, no chyba że umcy-umcy na cały regulator z remizy się niesie ;)
Dom na krzyżówce w Rokitnie w coraz gorszym stanie, szczęściem sąsiednia XIXw. drewniana kapliczka domkowa jest OK, a dawna szkoła zyskała nowy dach i chyba przebudowywana na dom mieszkalny, a może wiejską świetlicę jest.
Drewniak w Podkaszczorze trzyma się dzielnie :)
Modliszka zwyczajna
Rów/Dolina Białki Zdowskiej między Browarkiem a Białą Błotną.
j.w.
j.w.
j.w.
Parę dni później widziałem modliszkę w locie koło Lgotki/Podlesic, a wczoraj niestety rozjechaną u siebie na wsi.
Zdjęcie z 15.09 wykonane przy brzegu Zalewu Dzibice / Kostkowice - jadąc na początku września tak sobie myślałem że linia CMKi to w sumie doskonały korytarz migracyjny dla bezkręgowców i drobnych kręgowców. Kilkanaście dni później jak na zamówienie ;)
W Zalewie Dzibice dalej wody mało.
Powrót do spisu wycieczek »»»