
Mapa wycieczki, link do
mapki on-line na GPSies (nie jest to track GPS, jedynie schematyczny zarys).

Pilica i kompleks stawów hodowlanych na niej w Szczekocinach.
Na start z domu prawie pod Słomniki kondycja nie pozwala, jechać ponownie z Wolbromia czy Pilicy nie miałem ochoty, więc padło na Szczekociny. Miało to dodatkowy plus iż na trasie się Raszków i Mstyczów znalazły, a na powrocie już w mocnej szarówce przejechałem górną częścią Doliny Pilicy między Żarnowcem a Szczekocinami. Mimo że jeżdżę tam regularnie to ostatnio byłem późną jesienią i dobrze zobaczyć jakie zmiany zaszły w ciągu zimy.

Wiosna w lasach między Szczekocinami a Sprową.

Sprowa, bociany na gnieździe.

Wszędzie na trasie wycieczki kwitną (tym razem aromat był mocno odczuwalny) fiołki i uwieczniona na powyższej fotce złoć.

W
Raszkowie (tutaj fotki dworu i kapliczki), diametralnie odmieniony (właściwie to raczej wybudowany od nowa) po kilkuletnim remoncie budynek dawnej szkoły. Zapewne jakiś dom opieki czy seniora będzie.

Nie mogę zlokalizować na dysku starego zdjęcia, więc zrzut z grafiki google przedstawiający jak budynek wyglądał przed rokiem 2012.

Kwitnąca tarnina w okolicy Raszkowa - w ciągu kilku dni letnich temperatur przyroda ostro ruszyła, choć na samej Miechowskiej kwitnących drzew było bardzo mało. Zdecydowanie więcej kwitło w Dolinie Pilicy, czy dzień później w okolicach Włodowic.

Za to rolników na polach podczas całej wycieczki mrowia niezliczone ;)

Mierzawa z mostu drogowego między Czekajem a Krzelowem.
Do tego miejsca jeżdżę rowerem dość często, czasem zdarza się wyskoczyć w późne letnie popołudnie, dalsza część już raczej "dłuższe" wyjazdy i to zazwyczaj z dojazdem samochodem do Pilicy czy Wolbromia.

Opuszczam malownicza Białowieżę rozłożoną ponad "źródliskową" dolinką Mierzawy/Mieczawy. Żubrów nie stwierdzono ;)

Zlokalizowane u stóp kredowej skarpy jedno ze źródeł zasilających Mierzawę, po prawej neogotycki kościół w Mstyczowie górujący nad całą okolicą.

Stara chata gdzieś na opłotkach Karczowic.

Nad Karczowicami z widokiem na Mstyczów i tzw.
Protezę Koniecpolską spinającą CMKę z linia Kielce-Kraków. A tak ogólnie to obszar styku województw śląskiego (po lewej), świętokrzyskiego (na wprost) i małopolskiego (po prawej i za plecami).

Kwietniowy grąd w
rezerwacie Kępie.
Ścieżka skrajem lasu (jakieś ledwo widoczne oznakowanie zielonego szlaku pieszego), zarośnięta i musiałem kawałeczek zagłębić się w las...

Przekop LHS miedzy rezerwatem Białą Górą - zejście i podejście z rowerem łatwe nie było. Na fotkach płasko i nisko w naturze stromo i mimo suszy ślisko. Za to bardzo fajna droga wzdłuż torów biegnie, kiedyś muszę nią przejechać.

Podjazd "od północy" na Biała Górę, jadę tędy po raz pierwszy od czasu położenia asfaltu.

U szczytu skręcam na południowy-wschód by przejechać tak charakterystycznym dla regionu białym kredowym szutrem.

Ponownie złoć a w tle zawilce.
Mimo że wiosną ub.r. mieliśmy to na szkoleniu przewodnicki w OPNie dalej nie rozróżniam gatunków złoci.

Krótki popas na Białej Górze.

Łuskiewnik różowy.

Groszek wiosenny.
Lasy Białej Góry i ogólnie spora część leśnych obszarów Wyż. Miechowskiej wydają się być bogatsze względem buczyn i grądów Północnej Jury.

Tunel, nad nim wielkie wyrobisko i ślady jakiś fundamentów? - czyżby pozostałość po
wysadzeniu obiektu w 1914 i 1945r.?

Północno-zachodnie zbocza Widnicy, otwarte tereny objęte są obecnie ochroną w postaci obszaru Natura2000
Pstroszyce PLH120073, a wąwozem pod skarpami "przemaszerowałem"
z rowerem w kwietniu 2015r.

Budowa obwodnicy Miechowa.

Miechowski rynek i
Bazylika Grobu Bożego, ruch jak zwykle ogromny a przerwa na lody być musi. Tym razem porzeczkowych nie było, ale truskawkowe i cytrynowe też dobre.

Poradów, pagórki chronione Natura 2000
Poradów PLH120072. Niestety tedy ma biec nitka S7, choć jak to będzie ostatecznie nie wiadomo bo cały czas są protesty i odwołania.

Parkoszowice, ceglany domek (częściej są jednak ceglano-kamienne lub drewniane) tak charakterystycznie dla Miechowszczyzny położony na niskiej skarpie ponad drogą. Latem często skarpy pokrywają kobierce kwietnych przydomowych ogródków...

U celu czyli Sławice Duchowne a dokładniej skarpa objęta Natura 2000
Sławice PLH120074. Tym razem docieram nie asfaltem lecz
dnem dolinki (fotka 04.2017 jest tam więcej zdjęć z tych okolic) od Parkoszowic.

Skarpa w Sławicach

Miłek wiosenny

Miłek wiosenny

Sławice, widok w stronę Poradowa/Miechowa.

W stronę Glinnicy.

Wąskimi asfaltami w Dolinę Szreniawy.

Opuszczony dom przy DK7 w Orłowie

Smroków, nowy asfalt pod miłkową skarpą. Kwiatki kwitły, ale że akurat chmury przysłoniły słońce pojechałem dalej.

Miłe złego początki - ze Smrokowa na zbocze doliny w stronę Zagaj ale w Dziadówkach ścieżka wąwozem "na skróty" zarośnięta i by nie tracić wysokości jadę widoczną na fotce polną drogą grzbietem między Zagajami a Lipną Wolą. Na ortofotomapie i mapie topograficznej droga kończy się ślepo, ale widać że jakieś ścieżki do Lipnej są...

Niestety droga zanikła całkowicie przed dotarciem do poprzecznych ścieżek i zamiast grzbietem prowadzić rower zdecydowałem się na pokonanie powyższej dolinki. Pomysł był głupi, bardzo głupi (fota jak wszystkie inne spłaszczyła rzeczywistość) i zasapałem się mocno. To już nie ta forma jak dawniej kiedy chodziłem z rowerem na azymut po Skałkach Kroczyckich czy Ruskich Górach :(
Na asfalcie mimo że pod górkę od razu złapałem oddech.

Dolinka i skarpy na północ od Zagai Smrokowskich (
Przegony), tędy jechałem/wędrowałem równe
3 lata temu.

Gdzieś wśród pagórków Wyżyny Miechowskiej.

j.w. dokładniej to Wielki Dół.

Zjazd przez Doły z Władysławow do Doliny Dłubni.
We wsi na górze w malutkim sklepiku (takim naprawdę malutkim, po kilka kartonów soków, batonów, słoików itp.) uzupełniam picie, a i tak do celu przyjeżdżam o suchym pysku. 2,5l na taką trasę okazało się być trochę za mało.

Romański kościół p.w
św. Mikołaja w Wysocicach. Akurat trwało wieczorne nabożeństwo więc tylko obchodzę świątynię w koło i dalej w drogę, gdyż zaplanowałem wrócić jeszcze "za dnia" a jeszcze prawie 50km drogi.

Ciekawa, "spętana" linką do drewnianego słupa kapliczka w Żarnowicy. Dostrzegłem ją tylko dzięki wykarczowaniu drzew w sąsiedztwie opuszczonego zniszczonego gospodarstwa. Napis głosi:
NA PAMIĄTKE
JUBILEUSZU OGŁOSZE-
NIA DOGMATU
O NIEPOKALNEM PO-
CZĘCIU
N.M.P.
1904 R.
FUNDATOROWIE
FRANCISZEK i APOLONIA
MAGOSKOWIE
i podpis kamieniarza
J.KOWALSKI

Dawna szkoła w Ulinie Wielkiej

Z Uliny szuterkiem przez pola na wierzchowinie.

Między Uliną a Wielkanocą - widok na Gołczę, dolinę potoku Gołczanka, kamieniołom w Rzeżuśni i Miechów.

Pole lawendy nad Wielkanocą.

Kamienica-Dąbrówka, opuszczone gospodarstwo.

Bardzo szybki acz krótki zjazd, niestety wąwóz po prawej tradycyjnie na śmietnisko przerobiony...

Zjazd z Makowa w Dolinę Szreniawy - witamy w Kapuścianej Krajnie.

Wypalacze w Przybysławicach.

Pochodząca z początków XXw. (okres budowy neogotyckiego kościoła) kapliczka nad Szreniawą.

Do Gajówki przez poprzeczną mojej trasie, a równoległą do Szreniawy, dolinkę.

Na dnie kolejnej poprzecznej dolinki (Augustynów), na zakręcie gruba warstwa naniesionych lessów. Jak jest sucho i glinak zbita jedzie się jak po betonie/asfalcie, jak less pylisty trzeba ostrożniej ale koła nie grzęzną jak w piachu. Za to po deszczach jak na lodowisku i uważać naprawdę bardzo trzeba.
Dalsza trasa już najkrótszą doskonale znaną drogą. Na zjeździe w Swojczanach, wiatr wyhamowuje do marnych 18km/h i rezygnuję z przejazdu przez Kępie (spory kawałek prosto pod wiatr).

Nad Żarnowcem.

Rynek w Żarnowcu w promieniach zachodzącego słońca.
Wygląda że rozbierają charakterystyczny
ceglany dom (fotka z wycieczki 29.03.2015)

Zachód słońca nad łąkami u zbiegu Pilicy i Uniejówki gdzie nikłe resztki zarysu fosy
średniowiecznego ceglanego zamku się znajdują.
Później na fotki w ruchu już zbyt szaro, trasa wzdłuż Pilicy, pełno kwitnących drzew, śpiewające wieczorem ptaki - wiosna na całego. Do Szczekocin zmęczony acz bardzo zadowolony docieram zgodnie z planem znaczy o 19:45.
Powrót do spisu wycieczek »»»