Mapa wycieczki, link do
mapki on-line na Ride with GPS (nie jest to track GPS, jedynie schematyczny zarys).
Prowadząca dużo klarownej wody Mierzawa między Starym Rynkiem a barokowym kościołem pw. św. Piotra i Pawła w
Sędziszowie.
Specjalnie wspominam o klarze gdyż mp w Pilicy wyższa woda zawsze jest mocno zmętniona, a tu na całym odcinku między Sędziszowem a okolicami ujścia w Pawłowicach płynie kryształ. Poziom na tyle wysoki iż na luzie kajakiem można płynąć, nawet dwójka powinna dać radę.
Jesień w Boleścicach, gdzie tradycyjnie boczną drogą wzdłuż torów.
Przejeżdżam tak dosłownie na styk przyklejony do kierownicy pod torami LHS i linią Tunel - Kielce.
Rzut okiem wstecz ku Dolinie Mierzawy.
Przede mną odcinek przez niewielki rolnicze wioski, do tej pory zawsze jeździłem bliżej Mierzawy lub przez Wodzisław i tego wąskiego paska delikatnie pofalowanego terenu nie znałem.
I na "dzień dobry" spore zaskoczenie - położona na zboczach niskiego rozłożystego pagórka wioska Piołunka wymieniana już w 1174r. jako nadanie na rzecz jędrzejowskiego opactwa. Nazwa wioski od piołunu powszechnie dawniej tu rosnącego, a w jej centrum spory zaniedbany choć zabytkowy XIXw. park podworski. Po samym dworze pozostały fundamenty i zasypane piwnice, a na fotce położona na skraju owego parku figura MB z 1883r.
Piołunki ciąg dalszy - starych klimatycznych domów nie brak, szkoda tylko iż nad wsią potężna ferma psująca nieco klimat.
Tak +/- prezentuje się tutejszy krajobraz, przy drzewach ostry skręt w lewo i dnem rozłogu przez kolejną wioseczkę.
Fotka większa 1600px tutaj
Owa wioseczka - Jeziorki, na oko kilkanaście "dymów", zaczyna się jak na powyższej fotce,
Fotka większa 1600px tutaja dalej jest równie ciekawie... Warto zerknąć jak duże okna nieproporcjonalne względem drzwi, w typowych wiejskich budynkach raczej dużo mniejsze były.
Lokacja bardzo specyficzna - wokół olbrzymie otwarte tereny rolnicze, a wioska na dnie płytkiej mocno zadrzewionej i wilgotnej dolinki. Po sezonie wegetacyjnym można by sfotografować więcej takich perełek.
Potężne pryzmy słomy za Klemencicami, kolejna wioska (Pokrzywnica) też klimatyczna.
Zarzecze k/Piotrkowic w dolinie Mozgawki.
Podobne ujęcie jest w relacji z
wiosny br., a teraz na polach praca wre, gdyż tu już na dobre dominuje uprawa warzyw. Chyba ze względu na absurdalne ostatnimi laty ceny pietruszki w sklepach większość rolników postawiła na nią. W dolinach Mozgawki i Mierzawy będą mi na drogach stale towarzyszyć ciągniki z wyładowanymi po brzegi pietruszką przyczepami.
Św. Florian w Nawarzycach
Śliczna drewniana plebania oraz pochodząca z XVIIIw. kamienna figura Maryi
vis-a-vis nawarzyckiej świątyni.
Na wyjeździe z Nawarzyc taki wehikuł :)
Widok na Lubczę, którą podobnie jak
Węchdłów mijam bokiem mozolnie wspinając się główną drogą. W domu dopiero sprawdziłem na orfofotomapie, że da się ominąć odcinek DW766 wygodną szutrówką przez las wprost do Polichna.
Nad Górami
(fotki są w zalinkowanej pod poprzednim zdjęciem relacji) samotny skromny krzyż:
Rannym i zabitym
18.VI.1863r.
w bitwie pod Górami
Na "dachu" Garbu Wodzisławskiego podziwiając widoki delektuję się soczystymi, słodkimi jabłkami zerwanymi przy ostatnim domu Gór.
Kozubowski Park Krajobrazowy, widok ze skraju Garbu Wodzisławskiego na Ponidzie.
Widoczna m.in. Byczowska Góra
(foto w relacji z 20.10.2019), Gacki, Góry Pińczowskie i sam Pińczów. W tym miejscu
Jurasik styczniowym zmierzchem pląsał by rozgrzać się nieco (fotka z relacji: 14.01.2018)...
Wspaniała droga między Orkanowem a Sypowem.
j.w. - do tej pory przejechałem nią tylko raz już praktycznie po ciemku samochodem, a w dzień widoki super.
Opłotki Sypowa i Kozubowskiego PK - na fotce tego nie da się oddać, choć jakieś tam czarne punkciki widać. W naturze przejazd nasłonecznionym skrajem lasu w chmurze, takim gęstym roju biedronek. Coś niesamowitego, choć średnio przyjemnego...
Obwoźny sklepik w Zagajach Dębiańskich.
Dość wymowne foto na opłotkach Dębian.
Wioski a właściwie to raczej wioseczki/przysiółki tej części Garbu Wodzisławskiego są mocno klimatyczne ale i specyficzne. Taki mocny i dosłowny kraniec świata - kilka, kilkanaście gospodarstw w bardzo rozmajonym stromymi zboczami, głębokimi parowami rolniczo-leśnym krajobrazie. Gleby urodzajne, acz ciężkie w uprawie, do miast daleko stąd wioski na bogate nie wyglądają i dużo domów opuszczonych.
W Dębianach opuszczam asfalt i płytkim lessowym wąwozem w stronę lasu.
Kopanina - widok na południe, słabo bo słabo widać już główny cel wycieczki.
Jednak żeby dostać się pod grodzisko najpierw kawałek po błotnistych polach. Droga jest na mapie turystycznej, na mapie geodezyjnej też jak najbardziej, a że pługa się podnosić nie chce? Norma w tej części Małopolski... Wiem że da się przejechać bezpośrednio na dno wąwozu, jednak lubię dróżkę między domami Kopaniny a dnem dolinki.
Już prawie u celu, znaczy u stóp
Grodziska Stradów.
Fotka większa 1600px tutaj
Chyba najbardziej charakterystyczny widok z wałów grodu, inne fotki są w relacji z
października 2019,
lipca 2009, czy
zimy 2018
Fotka większa 1600px tutaj
Stradów - spokój ale i energia tego miejsca jest magnetyczna...
Chwilę posiedziałem podziwiając widoki, krążące myszołowy oraz sporo jak na pełną jesień motyli. Zjadam pół czekolady i niestety trzeba było ruszać dalej.
Ze Stradowa ponownie pod górkę trzeba się drapać.
Opuszczone gospodarstwo w Zagajach Stradowskich.
Za Zagajami opuszczam drogę do Woli i leśnymi szurtrami przez złocące się lasy Kozubowskiego Parku Krajobrazowego.
Fotka większa 1600px tutaj
Zjazd do Zawarża - kwintesencja Kozubowskiego PK.
"Centrum" Zawarża, dużo pustych domów, co tak po prawdzie dziwić nie powinno.
Śmiało można zastosować powiedzenie o czorcie życzącym dobrej nocy, acz otoczenie piękne.
Wioskę opuszczam ciekawym, bardzo ciekawym wąwozem, który w przeciwieństwie do poprzednich nie lessowy, a w kredowej skale siłami przyrody i chłopskich wozów wydrążony.
Witamy na Ponidziu, szkoda tylko że po lewej pod skarpą ciągnie się na przestrzeni dziesiątków metrów dzikie wysypisko :(
Zjazd zboczami Góry Smyków błotnisto kamienistą drogą super a do tego na skraju wąwozu sady i dwie zwisające za siatką dojrzałe gruszki kolejnej porcji energii dostarczają.
U wjazdu do
Chrobrza torowisko
Świętokrzyskiej Kolej Dojazdowej.
Kiepska fota bo pod słońce z jadącego roweru, ale obiekt ciekawy -
odnowiona kamienna kapliczka słupowa z figurą Chrystusa Frasobliwego z 1673r.
XVIw. bardzo ładnie położony
kościół pw. Wniebowzięcia NMP w Chrobrzu.
Nida sporo wody prowadzi.
Płaska jak stół, szeroka w tym miejscu
(między Chrobrzem a Gackami) Dolina Nidy.
Odsłonięcie geologiczne (pomnik przyrody) w Gackach z:
"...widocznym uskokiem o przebiegu NE-SW w obrębie skał gipsowych badenu. W skrzydle wiszącym uskoku odsłania się część spągowa profilu serii gipsowej, tzw. gipsy szklicowe oraz utwory podgipsowe" (za: http://www.gdos.gov.pl/files/artykuly/15318/pomniki_przyrody_swietokrzyskie.pdf).
Dalej niestety zachmurzyło się a jechałem kawałek brukowaną, dalej szutrowo i w końcu polną super drogą wiodącą gipsowym garbem do Krzyżanowic.
Oczywiście ciekawszy jest kierunek przeciwny znaczy
kuestą w stronę Skotnik.
Fotka większa 1600px tutaj
Rezerwat Krzyżanowice
Wychodnia krystalicznych gipsów.
Fotka większa 1600px tutaj
Widok ze skraju gipsowej kuesty (Wał Wiślicki) na Dolinę Nidy i leżące na zachód od niej wzgórza Kozubowskiego PK.
Cieniutkie zbliżenie z aparatu mającego matrycę wielkości szpiliki na barokowy kościół w Młodzawach i wzgórza nad Kozubowem.
Do Młodzaw miałem podczas tej wycieczki też podjechać, ale rozsądek wygrał. Na pocieszenie fotki kościoła i figur są w relacji z:
20.10.2019 i
4.11.2017
Ponidziańskie klimaty w Krzyżanowicach.
Kowala - pozalewane nadnidziańskie łąki.
Nowo oddana obwodnica Pińczowa + nowa ścieżka rowerowa wzdłuż DW767.
Nida w Pińczowie, chodzą słuchy o pomyśle
utworzenia tu sporego zalewu. Łąki zalane i odpuszczam przejazd do ujścia Mierzawy.
Torowisko i mostek wąskotorówki w Skrzypiowie.
Pińczów widziany zachodniego brzegu Nidy
Dolina Mierzawy miętą pachnąca.
Mierzawa z mostu w Pawłowicach.
Tym razem jadę nie wioskami przy samej Mierzawie, lecz "główną" widokową drogą.
Wioski w dole przy rzece, a droga tnie rozległe pola. Na tych doskonałych urodzajnych glebach dominują warzywa i mięta.
Tu miks był dość specyficzny - cebula, mięta i pietruszka...
W stronę coraz niższego słońca.
Powiedzmy że widać powyżej specyfikę terenu - olbrzymi łagodny garb między Mierzawą a Turem i dalej kolejny w stronę Mierzwina i Opatkowic to obszar czysto rolniczy. Brak nieużytków i lasów, a miętowo-warzywne pola ciągną za horyzont.
Dolina Mierzawy poniżej Przyłęku, dalej już za ciemno na zdjęcia w ruchu.
W Mierzawie kolejne odstępstwo i miast stałą boczną dróżką przez Wojciechowice jadę cały czas "główną" przez Krzcięcice - ruch niewielki do tego nowy asfalt położono.
Powrót do spisu wycieczek »»»