Wahałem się gdzie pojechać. Z jednej strony cały czas po głowie trasa w Dolinkach chodzi, choć chyba poczekam z nią aż zakwitną wczesnowiosenne leśne kwiatki, z drugiej na Miechowską bym się przejechał, ale dla odmiany po Świętach siły na górki brak. Zresztą dzień krótki bardzo i gonić tam w pośpiechu sensu nie ma. Wybrałem więc prostą acz ciekawą jazdę Doliną Pilicy, oczywiście z opcją dojazdu samochodem za jurajskie pagórki. Na początku chciałem startować z Lelowa, jednak gdyby kładka w Trzech Morgach okazała by się nie do przejścia to musiał bym wracać po śladzie lub przez Chełmo. Startując z Koniecpola zawsze w odwodzie pozostawało lekkie wydłużenie trasy by na drugi brzeg Pilicy dostać się w Sulejowie. Swoją drogą to dość ciekawe że między Przedborzem a Sulejowem nie ma mostu, było nie było to 45km rzeką.
Wycieczka odkrywcza nie była, nowością był tylko odcinek między Zygmuntówką a Białą Górą, reszta już wielokrotnie przejechana rowerem, przedreptana pieszo, oglądana z kajaka, czy setki razy przejechana samochodem. Wszak na odcinek Pilicy między Maluszynem a Przedborzem kajaki wypożyczamy najczęściej...
Prognozy wieściły piękne słońce, słaby zachodni wiatr i jak na grudzień. wysoką temperaturę. Jak to często bywa sprawdziło się częściowo, wiatr zmienił później kierunek na południowo-zachodni momentami bardziej przeszkadzający w drodze powrotnej. Gorzej było z temperaturą, która znośna zrobiła się dopiero po godz. 11, a może za wcześnie ruszyłem? ;) Rano wszystko bardzo mocno zaszronione, na drogach ślisko i droga do Koniecpola, choć przecież bez przyczepy, zajęła 10 minut więcej niż w lecie.
Dystans ok. 141,5km czas całego wyjazdu ok. 8h, samej jazdy ok. 7h
Koniecpol - Grodzisko - Maluszyn - Krzętów - Przedbórz - Będzyn - Łęg Ręczyński - Trzy Morgi - Szarbsko - Skotniki - Taras - Przedbórz - Dobromierz - Bobrowniki - Maluszyn - Oblasy - Koniecpol
Mapa wycieczki, link do
mapki on-line na GPSies (nie jest to track GPS, jedynie schematyczny zarys).
Pilica między Koniecpolem a Radoszewnicą.
Koniecpolski rynek zatłoczony stąd samochód zostawiam pod Biedronką, jak na sobotni Sylwestrowy poranek spory ruch, pełno jak to zwykle w małych miasteczkach miejscowych na rowerach średnio zwracających uwagę na przepisy drogowe, do tego nie ma czym oddychać. Zdaje się że trafiłem akurat na "poranny" rozruch ogrzewania bo Chrząstów tonął w
smogu.
Między Radoszewnicą a Okołowicami nowy dywanik i nareszcie będzie można jechać bez obawy o
wydachowanie przyczepy. Jeszcze w
listopadzie na tym odcinku trzeba było jechać osią drogi bo w wielu miejscach różnica między środkiem a krawędzią wynosiła grubo ponad 20cm co przy wysokim środku ciężkości i licznych uskokach nawierzchni wymuszało jazdę wręcz ślimaczą.
Pukarzów / Pierzaki / Modła -
kapliczka św. Piotra (pod linkiem więcej zdjęć z tej części Doliny Pilicy).
Meandry Pilicy w pobliżu powyższej kapliczki.
Wzdłuż drogi doskonale czytelne o tej porze roku
umocnienia ziemne niemieckiej Linii a2 (Stellung a2 "Merkury", Piliza Stellung)
Przepięknie położony na wysokiej skarpie ponad Pilicą XVIIIw.
kościół św. Mikołaja BW w Maluszynie, fotkę zrobiłem z podestu na końcu schodów wieży bramnej (szkoda że odnowiono tylko elewację)
zespołu pałacowego Ostrowskich.
Maluszyn, most nad Pilicą przez niego przejadę w drodze powrotnej.
Rozstaje za Wolą Życińską, przez Krzętów i Rudkę przejeżdżam jak najszybciej się da. Cały czas jest zimno, najgorzej w wilgotnych obniżeniach przy stawach w Pukarzowie, Ciężkowiczkach (zasilanych Wiercicą, oczywiście nie jurajską ;) ), przed Rudką nad potokiem Biestrzykówka i w óączkowicach k/Przedborza. Najgorzej z uszami, bo wysoki kołnierz polara stale podnosi czapę i kolanami/udami, na co zaradzić ciężko...
Mam dużą słabość do tego położonego na niewielkim pagórku gospodarstwa w Pratkowicach. Szkoda tylko że silne słońce rozpraszające się w mgiełce i zalewające miękkim światłem zaszronione łąki nad Pilicą jest ciężkie do oddania na zdjęciu.
Piaszczyste garby na lewym brzegu Pilicy w Pysowej k/Przedborza.
Tym razem od Woli Przedborskiej jadę cały czas blisko rzeki zostawiając
Bąkową Górę z boku.
Wspaniałe piaszczyste skarpy lewego brzegu Pilicy na wysokości Bąkowej Góry.
j.w.
Kolejny meander zawijający Pilicę o 180 stopni.
j.w.
Obelisk upamiętniający
zamordowanych w 1946r. żołnierzy Konspiracyjnego Wojska Polskiego
Odcinek od wysokości Dęby po skraj lasu przed Będzynem takimi wygodnymi szutrowymi leśnymi autostradami prowadził.
Majkowice i ledwo widoczne (po lewej poniżej samotnego drzewa na horyzoncie)
ruiny XVIw. fortalicji.
Miejsce przeprawy przez Pilicę między Majkowicami a Faliszewem (bród szlaku konnego), wiosną z drugiego brzegu zrobiłem
to zdjęcie
W zacienionych miejscach dalej szron, jednak ogólnie robi się na tyle ciepło że odpinam rękawki w kurtce rowerowej. Momentami jest przez to bardzo zimno, ale na słońcu OK a wentylacja bez porównania lepsza. Gdzieś na podmokłych łąkach za widocznymi brzezinami ma znajdować się relikt średniowiecznego grodziska stożkowego.
Szpaler potężnych jałowców wzdłuż drogi na skraju Piasków, już w jednej z poprzednich relacji wrzucałem podobne zdjęcie. W bezpośredniej okolicy jest więcej tego typu "alei".
Spokojny, po sezonowy, rytm życia w Łęgu Ręczyńskim.
Pilica na skraju Łęgu Ręczyńskiego - dobry dostęp do rzeki.
Polną drogą w kierunku Placówki.
Przystań kajakarska "Gajówka Pilica", ze względu na trudniejszy dostęp spokojniej tu niż na Placówce, ale dojazd przez teren prywatny i wąski mostek.
Paskrzyn Dąbrówki - znowu po piaseczku.
Kolejne umocnienia "Linii a2", można je dostrzec w naprawdę wielu miejscach jadąc/wędrując od Żarnowca wzdłuż lewego brzegu Pilicy.
Stobnica - Dolna Wieś.
Spora osada młyńska u wylotu głęboko wciętej dolinki potoku Stobieńka (Stobniczanka), powyżej kapliczka przy zniszczonym jazie.
Drugi młyn, na terenie ogrodzonej prywatnej posesji, jeszcze stoi.
U celu, znaczy nowa publiczna droga prowadząca krótkim acz głębokim wąwozem do pomostów kajakarskich i kładki w Trzech Morgach.
Kładka "Małpi Most" nad Pilicą między Trzema Morgami a Zygmuntówką.
No to przechodzimy na prawy brzeg Pilicy.
W lecie
strach na poziomie zero ;) bo rzeka tam płytka a dno piaszczyste, ale teraz wody więcej niż latem a kąpiel przy takich temperaturach i odległości od domu/samochodu zbyt zdrowa by nie była. Kładka ma bardzo ciekawą konstrukcję gdyż struktura nośną są napięte stalowe pręty wsparte na kilku przęsłach i do tych prętów przymocowano poprzeczne deski stanowiące podporę właściwej kładki. Widać że niektóre elementy swoje przeszły i o wymianę proszą, do tego zerwał się poprzeczka przy jednym z przęseł i pomost zwisa przechylony. Z rowerem w śliskich butach SPD momentami lekkiego cykora miałem...
Przeszedłem ten pochylony odcinek, przystanąłem na chwilę zerknąć na drugi brzeg i czuję że coś delikatnie szturcha w nogę. Obracam się i opad szczeny - obok stoi spory pies i grzecznie czeka aż ustąpię mu miejsca. Podniosłem rower a on najspokojniej w świecie podreptał dalej...
Ten sam pies na kładce 15 lipca 2020r. - sam mostek naprawiony i chodzi się bez problemów :)
Za kładką zamarznięte starorzecza nad którymi przechodzę tym razem solidną kładką by dojść do okazałego obelisku poświęconego zamordowanym podczas IIWŚ mieszkańcom Zygmuntówki. Obecnie to parę domków (chyba tylko letniskowe) z naprawdę długim dojazdem piaszczystymi leśnymi duktami.
Rozstaje leśnych dróg między Zygmuntówką a Szarbskiem.
Zdecydowałem się na ten wariant tylko i wyłącznie ze względu na zmrożone drogi. W lecie jest tu piaskownica gorsza niż na Wieluńskiej i jazda rowerem na wąskich oponach zbyt rozsądna nie jest. Zresztą trochę się z tym zmrożeniem przeliczyłem i zaliczyłem pierwszą od kilkunastu lat glebę przez SPD. Najzwyczajniej nie zdążyłem wypiąć nogi...
Meander Pilicy pod potężnymi skarpami Białej Góry k/Szarbska.
Szarbsko mijam bokiem jadąc wzdłuż głębokiego koryta potoczku i ruin jakiegoś sporego budynku o ciekawej konstrukcji kamiennych ścian.
Obok kapliczka MB z początku XXw.
Między Starą a Skotnikami - odcinek który strasznie spodobał mi się podczas pierwszego przejazdu samochodem jakąś dekadę temu. Okolica łagodnie pofalowana, teraz dobry asfalt, warto się rowerem pokręcić bo kilka ciekawych miejsc tu jest.
XVIw. drewniany kościół pw. Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny w
Skotnikach.
Sama miejscowość faktycznie jak w zalinkowanym opisie na Wiki przypomina malutkie sympatyczne miasteczko - kolejny powód by wrócić tu rowerem.
Na północnym skraju Faliszewa osuszono łęgi, a na łuku drogi widać
odnowiony młyn.
Przy młynie hodowla alpak?
Niestety między Faliszewem a Przedborzem najkrótsza trasa wiedzie przez Taras i tego fragmentu zbytnio nie lubię. Głównie przez bardzo złą jakość asfaltu z licznymi wybojami i uskokami, przez co trzeba uważać jadąc z kajakami. Mimo że na rowerze nie ma z tym problemu to odcinek monotonny i jazda się dłuży.
Przedbórz
Klimatyczna ul. Południowa z widokiem na kamienną gotycką wieżę kościoła pw. św. Aleksego w Przedborzu.
DW742 w Rączkach z widokiem na
rez. Bukowa Góra i niepozorny XIXw. kościółek pw. św. Trójcy.
Niskie słońce nad
Czarną Włoszczowską.
Raz jeszcze łąki nad Czarną
przy wysokiej wodzie często całe zalane.
Pilica z mostu w Sudzinie.
Kapliczka między Sudzinkiem a Kątami.
Zachodzące słońce nad Doliną Pilicy w Maluszynie.
Koniec świata, a nie to tylko przystanek na rozstajach k. Pękowca i początek woj. śląskiego.
No i ponownie pod Biedronką w Koniecpolu, rower do samochodu, suche "cywilne buty" (niestety SPD w neoprenowych ochraniaczach nie oddychają wcale) i do domu. Swoją drogą Sylwester, godz. 16:30 i wygląda że Biedronka jeszcze otwarta, zresztą we wsiach gdzie w tygodniu ciężko czasem o otwarty sklep teraz wszystkie pootwierane, a pod nimi grupki autochtonów wyraźnie i bezsprzecznie mniej lub bardziej pod wpływem. Ale już totalnie zaskoczył mnie sklepik mobilny w Oblasach kilkanaście minut po 16.
2016 dziwny był - pogoda zdecydowanie gorsza od tej w 2015r. zawodowo lepiej niż nieźle, ale turystycznie bardzo średnio. Mało czasu i/lub sprzyjających warunków stąd duży niedosyt, najmilej wspominać będę trzy wyjazdy:
z Pilicy na północno-zachodnią część Wyżyny Miechowskiej
z Pilicy do pomnika Praojcom i Archeologom na Płaskowyżu Proszowickim
z Olsztyna na Jurę Wieluńską w Doliny Warty, Liswarty i Kocinki
Wszystkie powyższe zdjęcia w wyższej rozdzielczości (1600px) > TUTAJ
Powrót do spisu wycieczek »»»