Mapa wycieczki, link do
mapki on-line na GPSies (nie jest to track GPS, jedynie schematyczny zarys).
Brama Krakowska odrestaurowanych murów obronnych Szydłowa.
Listopadowe przed południe sennie płynie w malutkim miasteczku, a mi jak na złość AF w aparacie kilka razy zgłupiał i fotek brak. Kilka jest w relacji z poprzednich pobytów w
czerwcu 2009r. i
sierpniu 2011r..
W naturze wspaniały, a ciężki bez przedzierania się przez krzaczory do ujęcia na zdjęciu, kamienny mostek na Ciekącej kawałeczek na południe od Szydłowa.
Gdzieś chyba w Podlesiu pogoniły ze mną 3 podobnej wielkości psiaki. Mimo krótkich łapek dość zawzięte były i spory kawałek dały radę.
Jakieś nowe sady w Podlesiu - ogólnie okolice Szydłowa słyną z sadów śliwkowych i jest ich naprawdę ogromna ilość.
Tuczępy - niewielka miejscowość o bardzo starym rodowodzie, rozłożona na małym pagórku nad podmokłymi okolicami. Poza XVIIw. kościołem
pw. św. Jana Chrzciciela, ładny XXw. murowany dwór w którym mieści się obecnie Urząd Gminy.
Rzeka Wschodnia po połączeniu z Sanicą, mimo listopada dalej krowy na pastwiskach.
Nad Czyżowem, widok wstecz.
j.w. dalej sadów nie brakuje.
Na rozstajach.
Rynek w
Stopnicy.
To jedno z tych miejsc gdzie koniecznie muszę wrócić i na spokojnie się po nim pokręcić, co tym razem przy tak krótkim dniu a późnym starcie było niestety niewykonywalne.
Płaskorzeźba wmurowana w ścianę dzwonnicy.
Odbudowany/odtworzony po DWŚ
kościół Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Stopnicy.
Wolica k/Stopnicy.
Też nieostre ale że droga fajna to wrzucę - od Stopnicy zaczyna się bardzo przyjemny odcinek, więcej pagórków i ciekawostek, a powyżej wąski leśny odcinek dolinką przez południowy skraj Garbu Pińczowskiego.
Zagaje Kikowskie - rozcięty ścianami kamieniołomów mioceńskich wapieni Wąwóz Kikowski.
Widok z Kamiennej Góry nad Kikowem na Nieckę Solecką.
Widok wstecz na południowy skraj Szanieckiego PK, w samym Szańcu byłem w
sierpniu 2011r.
Jeden z licznych łomów wapieni detrytycznych na Kamiennej Górze.
Podobne wapienie okruchowe, choć oczywiście wieku jurajskiego, eksploatowane są nadal w
Kamieniołomie Warszawskim k/Siedlca na Wyżynie Częstochowskiej.
Szuterkiem szybko w dół...
ale jeszcze fotka sąsiedniej dolinki...
a na dole ponownie asfaltem przez sady.
Sympatyczna nowa droga z Sułkowic do Gadawy.
Gadawa, rzut okiem wstecz - na wprost Kamienna Góra z której przyjechałem.
Domek w Gadawie.
Podmokłe płytkie płaskodenne dolinki Niecki Soleckiej koło Chotla Czerwonego.
Typowy dla Ponidzia widoczek, po drugiej stronie mini przysiółek z kilkoma ledwo stojącymi domkami i wodą przynoszoną ze studni.
Na gipsowym ostańcu kościół pw. św. Bartłomieja w Chotlu Czerwonym - jak zawsze w tym miejscu spokój cisza i niesamowity klimat.
Tym razem w przeciwieństwie do pobytu sprzed roku i 2 dni (
4.11.2018) wykadrowałem bez słupa energetycznego ;) Mimo listopada rosnące na południowym zacisznym zboczu kasztanowce wypuściły sporo nowych liści.
Stara zabudowa centrum Wiślicy.
Dom Długosza w Wiślicy.
Wiślica od strony nidziańskich starorzeczy.
Nida między Wiślicą a Koniecmostami.
Jak zwykle przez spory ruch drogowy nie zrobiłem zdjęć Nepomucenom (są dwa), a skleroza ponownie się objawiła i budynek stacji wąskotorówki poczeka do następnego wyjazdu...
XVIw. (1541r.) kapliczka słupowa nad Koniecmostami.
Brodek - szybki zjazd i w dolince na zakręcie czas opuścić asfalt.
Samotne siedlisko, opuszczone chyba stosunkowo niedawno, bo i sznurek wisi i podwórko nie zarosło krzakami a przyłącze energetyczne dalej jest...
Takim lessowym wąwozem cały czas pod górkę w stronę Stropieszyna podjeżdżałem.
Od lewej widać olbrzymią ścianę wyrobiska
cegielni w Kolosach (lub
drugi link), położone na wzgórzu Busko-Zdrój, czerwone dach wiślickiej kolegiaty i kościoła w Chotlu, oraz oczywiście "cały" Garb Pińczowski m.in. z łomami na Kamiennej Górze.
Ponidzie
Na rozstajach Chrystus Frasobliwy
Zadymiony Stropieszyn.
Gdzieś miedzy Wiślicą a Kazimierzą Wielką
Kamienna kapliczka słupowa nad Dębianami, w tle wzgórza Kozubowskiego PK i ładnie oświetlony
choć akurat na tym ujęciu średnio widoczny kościół w Pełczyskach - fotki z tamtych okolic są w relacji ze
stycznia 2018r.
Za miejscowością Krzyż ponownie terenowy odcinek, na lessowych niewielkich błotkach opony CST Salvo radzą sobie doskonale - to był dobry wybór...
Krajobrazy Płaskowyżu Proszowickiego
Krajobrazy Płaskowyżu Proszowickiego
Zjazd płytkim wąwozem do Swoszowic.
Między Swoszowicami a Kobylnikami skończyło się rumakowanie.
Po raz drugi popełniłem błąd nie kontrolując w pełni "trackingu" podczas przygotowywania trasy i GPSies wytyczyło trasę po drogach polnych które skończyły się w widocznej podmokłej kotlince otoczonej niskim acz stromymi lessowymi pagórkami. Wracać już mi się nie chciało, tym bardziej że po polach biegały dwa duże psy, więc trochę miedzą trochę przez zaorane pole schodzę do równoległej dolinki którą powinienem normalnie pojechać.
Urodzajne warzywne pola pola w Dolinie Nidzicy na S od Kobylnik (skrót którego nie ma na Compassowskiej mapie).
Uregulowana Nidzica k/ Kobylnik.
Kościół pw. św. Jana Chrzciciela w Skalbmierzu.
Dawna zabudowa Skalbmierza.
Rynek w
Skalbmierzu.
Kolejne miejsce gdzie zbrakło mi czasu - do tej pory tylko 3 razy przejeżdżałem przez miejscowość samochodem i wtedy wydawała się bardzo nieatrakcyjna, co oczywiście przy bliższym kontakcie okazało się nieprawdą. Tu niejako w ramach wyjaśnienia - często zachwycam się małymi małopolskimi miasteczkami, którym uroku i walorów historycznych nie brak. Jednak zamieszkać na stałe w takim grodzie chyba bym się nie odważył ;)
W niskim zachodzącym słońcu Doliną Nidzicy, która płynie zaraz po lewej, do Działoszyc.
Nad urodzajnym płaskowyżu ponad dzisiejszą doliną cel mojej wycieczki we wrześniu 2016r. czyli pomnik
"Praojcom i Archeologom".
Działoszyce, pod linkiem z wcześniejszej fotki więcej o tej miejscowości.
Kościół
pw. Świętej Trójcy w Działoszycach w ostatnich promieniach słońca.
Dolina Niedzicy widziana z opłotków Buszkowa z bardzo charakterystyczną i dominującą w krajobrazie
Cybową Górą.
Koniec tego dobrego i czas po znanych już drogach ruszać do domu. Po zachodzie słońca robi się momentalnie zimno więc na opłotkach Działoszyc zakładam cienką czapkę i rękawiczki, choć dalej jadę tylko w termicznej koszulce z długimi rękawami i kamizelce rowerowej. Dopinanie rękawów jest dość up...we, a nie jest jeszcze aż tak zimno. No i obowiązkowo już pełne oświetlenie uruchamiam, tym bardziej że będę już cały cas asfaltem jechał.
Park podworski i komin młyna w Święcicach gdzie opuszczam Dolinę Nidzicy.
Charakterystyczne kopulaste wzniesienie nad Dolinką Nićki między Boczkowicami a Książem Małym.
Książ Wielki.
Poszło zgodnie z planem, czyli tak jak zakładałem w Książu byłem na godz. 17, tyle że coś mi się potentegowało i byłem przekonany o 17 jest mocno szaro a nie całkiem ciemno ;) Trochę szkoda bo liczyłem iż przejadę jeszcze dolinką przez Rzędowice, ale po ciemku sensu nie było i najprostszą drogą do Kozłowa.
Ceglany neogotycki
kościół w Kozłowie.
Rynek w Żarnowcu, ze względu na psy często luzem po zmroku biegające wolę jechać do Pilicy "główną" drogą.
Rynek w Pilicy.
Ostatnia fotka, bo to praktycznie już w domu. Tak po prawdzie jeszcze 20km po jurajskich pagórkach, których się przed wyjazdem trochę obawiałem. Okazało się że nawet zdarty asfalt i jazda chodnikiem pod górę do Owczarni nie zmniejszyła zbytnio średniej i sporo przed "prognozą nawigacji" byłem w domu. Zazwyczaj jest albo w punkt albo grubo ponad prognozę...
Od okolic Pilicy temperatura poleciała na łeb na szyję i w dolinkach szron na szybach samochodów był, a na sąsiednim niskim pagórku ciepło - kontrasty termiczne na niewielkiej odległości bardzo odczuwalne.
Powrót do spisu wycieczek »»»