Tak tradycja nakazuje, po zakończeniu wiosennego sezonu przewodnickiego, na rowerowy reset trzeba.
Dawniej jeździłem sporo, od kilku lat leń + różne inne inności ograniczyły wyjazdy. A jak bardzo tego brakuje przekonałem się dziś na ulubionych Wyż. Miechowskiej i Płaskowyżu Jędrzejowskim gdzie o komercyjnej turystyce nie słyszeli. Szkoda że tylko stare chaty nikną i asfaltu coraz więcej. Szczęściem dojazdówki do pól robią tam szutrowe i jeździ się wyśmienicie, acz trzeba kombinować nieco...
Pogoda do jazdy akuratna słaby wiatr i około 25-26st, na słońcu pewno było by o spore kilka stopni więcej a to już za dużo.
Foto z Sony TX30, przepuszczone przez SilkyPix
Dystans: 96km, czas ok. 6h
Trasa: Szczekociny - Rokitno - Łany - Mstyczów - Gniewięcin - Sędziszów - Krzcięcice - Potok - Warzyn - Sieńsko - Chebdzie - Szczekociny
Mapa wycieczki, link do
mapki on-line na Ride with GPS (nie jest to track GPS, jedynie schematyczny zarys).
Szczekociny, pochodzący z pierwszej połowy XIXw. budynek starej plebani.
Wegetacja wcześnie w tym roku ruszyła - zboża w wielu miejscach już dojrzałe, lipy tak charakterystyczne dla okolic Rokitna dawno przekwitły. Niestety owoców będzie naprawdę mało, mirabelek nie widziałem wcale, innych śliwek mało. Podobnie jabłek i gruszek.
Za Rokitnem na chwilę opuszczam Województwo Śląskie
Stara ceglana zabudowa Dąbrowicy, niewielkiej enklawy woj. świętokrzyskiego na lewym brzegu Pilicy. Ciekawe z jakiej cegielni budulec?
Typowy krajobraz wschodniego obrzeża Progu Lelowskiego na skłonie Doliny Pilicy
XIXw. przydrożny krzyż w Małoszycach, jak inne miejsca już pojawiał się w archiwalnych relacjach.
Łany Wielkie, Źródło Stok.
Mimo iż to prawy brzeg Pilicy jeszcze w granicach Progu Lelowskiego, inne zdjęcie np. w relacji z
listopada 14'
Boczkiem "nowym asfaltem" omijam pagórek w drodze do Łan Średnich.
Jako że za parę km planowałem zjechać na boczną ścieżkę to zawczasu nawigację próbuję uruchomić i kiepsko szło, bardzo kiepsko. Na otwartej przestrzeni przez ponad 5 minut nie mógł tel. złapać sygnału, choć zazwyczaj idzie mu błyskawicznie.
Przełaj, siedlisko za "Pod Karczmą", tyle razy jeździłem asfaltami a powyższym szuterkiem ścinającym do cegielni pierwszy raz przyszło.
Ruiny cegielni Janinów, inne fotki m.in.
lipiec 20'
Jaz na Mierzawie na skraju parku podworskiego w Mstyczowie, sąsiednie źródła Mierzawy w relacji:
lipiec 23'
Chata w Mstyczowie doczekała się nowego dachu (
tu zdjęcie z 2016r.), oby trwała jak najdłużej a inne podobne miały szczęście do gospodarzy.
Boczkiem do Sędziszowa, jak wszędzie coraz więcej asfaltów przez przysiółki i samotne siedliska.
Bardzo fajnym widokowym asfaltem wzdłuż torów LHS od stacji Klimontów w dolinkę gdzie rozłożył się Gniewięcin.
Nieco klucząc przez dawną parowozownię w Sędziszowie obecnie wykorzystywaną przez Tamax odbierający śmieci z m.in. mojej miejscowości.
Rzeka Mierzawa w Sędziszowie.
Odchodzący w przeszłość Sędziszów, Rynek też "zmodernizowano".
Nad Doliną Mierzawy wentylatory w letnim wydaniu.
Duży przeskok za Słaboszowice gdzie opuszczam Dolinę Mierzawy.
Ostatnio jechałem tędy
2 lata temu, nowego domu jeszcze nie było, a znając życie to forpoczta...
Ulubiona dolinka nad Potokiem, po prawej piękne kserotermy na kredowej kamienistej skarpie, bity kamienny trakt, a w dole wśród drzew czysty potok szemrze.
A oto i ów potok który w pobliskiej Mierzawie do Mierzawy uchodzi.
Piaszczysty skrót do Zabłocia, skąd delikatnie pod górkę przez Potok Wielki.
Na skraju wsi po raz ostatni dziś przecinam tory LHS,
by kawałek piaszczytą polną drogą,
a dalej super szutrem na szczyt pagórka nad Warzynem się dostać.
Widoczki przyzwoite, choć chęcińskich wież nie dostrzegłem. Za to zjazd szuterkiem przedni i szybko asfaltem przez wieś na kolejne szutry.
Leśny trakt do Ustronia częściowo szutrowy, częściowo piaszczysty jechało się całkiem przyjemnie. Do czasu...
Ustronie - oj wpuściłem się w maliny. Nigdy tu nie byłem, mapie się wczoraj tak średnio przyglądałem i jechałem na ślepo, znaczy prowadził mnie GPS po wgranym śladzie. Niestety były dziś jakieś problemy z GPSem i w lesie kilka razy gubił sygnał. Również zaraz za miejscem z powyższej fotki gdzie piach i gzy jak wróble. Za wskazówkami navi zjechałem z dobrej drogi i dopiero po kilkuset metrach w piachu dotarło że coś jest nie tak i zasadniczo wracam na południe. Próba przejazdu skrótem na czuja w pożądanym kierunku nie do końca wyszła bo się dróżka w lesie skończyła, a gzy gryzły jak wściekłe...
Nowa Wieś centrum miejscowości,
a na wyjeździe stara okazała szkoła.
Przed Rakoszynem, widok wstecz. Koło drewnianego kościoła (fotka w relacji z
września 2015) działki pogrodzone paskudnymi betonowymi płotami.
Ponownie duży przeskok niestety asfaltami
(boczne, ruch symboliczny i widoki fajne - z jednej Jura z drugiej zachodni skraj Świętokrzyskich, ale wcześniej były tu białe kredowe szutry) nad Sieńsko skąd aleją do Podlesia. Od lasu jeszcze delikatnie pod górkę szczęściem po asfalcie bo w piachu chyba by gzy zagryzły (na skraju lasu konie hodują) i "w nagrodę" ponad 4 km super szutru wśród pól m.in. groszku z rozległymi widokami.
jw. ale że było sporo z górki to trzeba nadrobić wysokość, las zasłonił od wiatru i jazda w lepkim zaduchu.
Ponad Rawką skąd w naturze niezłe widoki na odległe Pasmo Przedborsko-Małogoskie. Ale to nie tym aparatem...
W Chebziu nowy asfalt ładnie studnię ominął. Po okolicy jeżdżę, no jeździłem, regularnie a w tej wiosce byłem raz jeden jedyny i to z 14 lat temu.
Wśród pól na szczycie wzgórza ponad Wywłą Kopiec Kościuszki (Bitwa pod Szczekocinami, foto z mniejszej odległości w relacji
17.07.2010)
Goleniowy, mogiła Powstańców Styczniowych, więcej info
tu
Goleniowy
Powrót do spisu wycieczek »»»