Niedzielny spacer przy pięknej słonecznej aurze po mniej znanym zakątku Jury. Pogoda idealna do chodzenia, do zdjęć już nie za bardzo
(znaczy w środku dnia, bo pod wieczór było by super) tym bardziej że w aparacie cudował AF. Specjalnie pojechaliśmy w takie miejsce gdyż ruch samochodowy spory, wszędzie w znanych miejscach tłumy ludzi co zresztą było później widać m.in. na FB ;)
Okolice bardzo urokliwe, nie ma piachu, za to sporo lessowego błotka, czyli tak jak lubię. Klimatem coś pośredniego między
Doliną Udorki /
Doliną Dłubni a
Wyżyną Miechowską. Gdyby nie quadowcy było by sielsko i anielsko...
Nie jest to moja pierwsza tam wizyta, choć jeszcze 12 lat temu o miejscu nie słyszałem i pewno gdyby nie Forum Jurajskie bym długo do dolinki nie dotarł. Jakieś starsze fotki są w relacjach z:
11.03.14,
30.03.14,
21.10.14,
9.10.16
Foto z Fuji XF10 - symulacja kliszy Velvia, ale jakoś dziwnie kaszowate wyszły. Przeostrzone czy ki czort?
Start u wylotu
"Dolinki Cieplickiej" przy ostatnim a może pierwszym domu Michałówki.
Wychodzimy na drogę biegnącą grzbietem.
Teraz spory kawałek wygodną widokową polną drogą na północ północny-wschód.
Ku widocznej Łysicy
Widok ze zboczy Łysicy na południowy-wschód w dolinkę pod Graniczną, fotki z niej są w relacji z
03.14 i
10.16
Jeszcze raz na kamienistym trakcie przez Łysicę.
Dla odmiany widok na północny-zachód i Plichowej/Pazurka.
Widok wstecz na drogę którą wędrowaliśmy.
W buczynach już po złotej jesieni...
Na skraju lasu i "chwila" walki z modułem AF aparatu.
Nad Cieplicami z widokiem na całe Pasmo Smoleńsko-Niegowonickie i cudnie położony pierwotnie XVw. kościół w Gołaczewach.
Przez buczyny na dno doliny, niestety ryk quadów niesie się po całej okolicy.
Na dnie dolinki wody sporo i widać że ostatnio musiało płynąć konkretnie.
Dolinka Cieplicka.
j.w.
Skałki zarosły już całkiem...
Jeszcze raz pod słoneczko, tu już droga całkiem całkiem, w górnej części śliskie lessowe błotko świeżo rozryte oponami mlaskało że hej.
I ostatni rzut oka na dolinkę.
Powrót do spisu wycieczek »»»