Mapa wycieczki, link do
mapki on-line na GPSies (nie jest to track GPS, jedynie schematyczny zarys).
Start na rynku w Koniecpolu gdzie parkowała ładnie, bardzo ładnie, odnowiona Syrenka.
Najkrótszą drogą (DW786) do Secemina.
U wjazdu do niego wygodna ścieżka rowerowa równoległa do głównej drogi. Szkoda że tylko w sumie krótki odcinek, przydała by się do samego centrum Secemina przez który dość często przejeżdżam rowerem a i samochodem czasami sie zdarza. Fotki są np w relacji z
30.04.2017
Na wyjeździe z Secemina dawny młyn zbożowy.
Do Żelisławic jadę po równiutkim asfaltowym dywaniku drogą której przez wiele lat omijałem szerokim łukiem. Kiedyś dawno temu wracałem, dość zmęczony już, z okolic Chęcin i ten krótki odcinek dał w kość - droga była strasznie dziurawa i nierówna a że biegnie bardzo delikatnie, naprawdę symbolicznie, cały czas pod górkę po otwartym monotonnym terenie to...
Na rowerowym Szlaku Miejsc Mocy nad Żelisławicami, a ze szczytu pagórka po raz pierwszy dokładny widok na bełchatowską fabrykę chmur.
W porównaniu do minionych tygodni przejrzystość powietrza była niesamowita, bardzo żałowałem że jednak lustrzanki z dłuższym szkłem nie zabrałem, choć zarówno rano jak i podczas wieczornego przejazdu samochodem na samej Jurze chyba był jeszcze większy klar.
Zalew Klekot w pobliżu
Czarncy (miejsce urodzenia hetmana Czarneckiego), mimo iż w weekendy bywa sporo ludzi to zawsze chętnie tu po drodze zaglądam. Tym bardziej że od zalewu do Łachowa biegnie rewelacyjny wąski asfalt, wijący się przez porośnięte lasem wydmy.
Włoszczowa, podjechałem na rynek ale ruch koszmarny, o jakieś charakterystyczne ujęcie też ciężko.
Miasto, podobnie jak wiele innych w naszym kraju, traci cały potencjał przez nadmierny ruch samochodowy, który w przypadku tranzytu bezwzględnie a i w sporej części również ruch lokalny winien być z centrum usuwany. Lokalny biznes na tym nie ucierpi, a taki rynek miał by dla turysty zupełnie inny wymiar. Szczęście nie podzielił losu Chęcin czy Olsztyna i nie przerobiono go na betonową/kamienną pustynię. Miasto zasługuje na dokładne poznanie, kiedyś będę musiał się wybrać, tym bardziej że w pobliskim Maluszynie jestem wszak bardzo często. Na wyjeździe podobnie jak w Seceminie wygodna asfaltowa ścieżka rowerowa równoległa do DW786.
Kawałek przed Ostrowem opuszczam monotonną Nieckę Włoszczowską i wkraczam w łagodnie tu pofalowane Pasmo Przedborsko-Małogoskie.
Za Ostrowem zaczyna się to czego coraz mniej, a jeszcze niedawno było wręcz symbolem terenów między Jurą a Górami Świętokrzyskimi - białe szutry wijące się przez łagodne wzgórza, łączące niewielki przysiółki i samotne siedliska.
j.w. - Zakrze, czyli pojedyncze siedliska między Ludynią a Krasocinem.
Szutry przecinają na przemian suche wyniosłości porośnięte sosnowymi lasami i podmokłe obniżenia.
Niwiska, spłaszczona przez optykę Góra św. Michała.
Wg. wykresu to największy podjazd na całej trasie, po ostatnich wyjazdach na Miechowską nawet nie zauważyłem kiedy byłem na górze ;)
Ze wzgórza w pełnej krasie prezentuje się tutejszy krajobraz, od lewej - płaska jak stół
(w rzeczywistości bardzo delikatnie pofalowana polami wydmowymi) Niecka Włoszczowska z Doliną Górnej Pilicy, samotny stożek rozciętej kamieniołomami
Góry Chełmno, dymiący Bełchatów i Pasmo Przedborsko-Małogoskie z Bukową Górą, Murawami Dobromierskimi,
nadajnikiem w Jeżowcu. Bliżej zalesiony stożek G. Świdzińskiej.
Szczytowa część
Góry św. Michała, mając długą trasę przed sobą nie jadę do ruin, czego później żałowałem.
Rzut okiem wstecz na Górę św. Michała i położony na jej zboczu Gruszczyn stanowiące granicę między Pasmem Przedborsko-Małogoskim a Wzgórzami Łopuszańskimi.
Białe szutry przez lasy Ostrej Góry.
Gnieździska, kamieniołom wapieni jurajskich na Lipkowej Górze, na sąsiedniej Dybkowej G. w nieczynnym łomie mamy dość znane stanowisko z kontaktem kelowej-oksford.
Podjazdem do Gruszczyna wjeżdżam w krainę kamieniołomów, gdzie wydobywane są rozmaite rodzaje skał, acz w części gdzie przebiega moja trasa dominują albskie piaskowce i wapienie jury. Wszak przeciąłem synklinarium miechowskie i na powierzchni pojawiają się ponownie skały które obserwujemy na wschodnim obrzeżu Jury K-Cz.
Są kamieniołomy wapieni to i cementownia jakaś by się zdała - w tle Małogoskich Gór widać zakład Lafarge Cementownia Małogoszcz. Trochę wcześniej z okolic Gruszczyna ładnie prezentowała się Cementownia Bukowa, lecz bez dłuższego obiektywu fotka nie wyszła.
Stacja kolejowa Małogoszcz, na widokowej linii nr 61 Częstochowa - Kielce.
Bocznica do cementowni na opłotkach Zakrucza, nad zalew tym razem nie jadę.
W Dolinie Wiernej Rzeki.
Kładka nad Wierną w Młynkach koło spalonego młyna, więcej fotek jest w relacji z
26.06.2015 i w sekcji
na wschód od Jury. Zresztą ten kierunek wschodni to Miechowszczyzna lub właśnie głównie "Północne Ponidzie", czyli tereny między Imielnem a Bolminem stanowiące północno-zachodni skraj Gór Świętokrzyskich.
Widok z opłotków wsi Wierna Rzeka na Wesołowską G. i w głębi zarysowana skalna grań
Miedzianki.
Fanisławiczki i dolinka bezimiennego, przynajmniej dla mnie, czystego potoku uchodzącego wkrótce do Wiernej Rzeki.
Dolina Wiernej Rzeki powyżej Fanisławic z fajnym typowo terenowym odcinkiem lasami na skraju podmokłej doliny. Na trasie dwie "przeprawy" przez ledwo ciurkające małe potoczki.
Jak susza to brody bezproblemowe, za to piaseczku nie brakowało.
Przysiółek Rożnisko i ponownie szutry.
Korczyn-Korconek - widok na
Perzową Górę w Paśmie Oblęgorskim.
Łososina (Wierna Rzeka) w Sochowie. Swoją drogą tak niewielka i krótka w sumie rzeczka ma naprawdę sporo lokalnych nazw.
No i u celu wycieczki, a nawet już poza nim...
Gdyż tytułowy Akwizgran położony nad płytką dolinką Olszówki to ledwo kilkanaście niczym nie wyróżniających się w okolicy domków.
I gdzie tak katedra? ;)
Za to kawałeczek dalej u wjazdu do Rudy Strawczyńskiej okazały ceglano-kamienny młyn z początków XXw.
W sklepie uzupełnienie prowiantu i w dalszą drogę, która okazała się najgorszym fragmentem całej wycieczki. Zemściło się "planowanie" na szybko i wybór DW786 jako najprostszej trasy do Łopuszna. Odcinek dość pofalowany, bez pobocza za to z bardzo nasilonym ruchem ciężarówek, szczęściem dużo w miarę równych chodników było. Jadąc zastanawiałem się jak ludzie jeżdżą bardzo długie trasy takimi drogami? Turystycznie sobie całkowicie nie wyobrażam, nawet szosowców kręcących kilometry też nie specjalnie - gdzie tu przyjemność?
Snochowice przed Łopusznem i widok wstecz na Pasmo Oblęgorskie, okolice są ciekawe i aż proszą o powtórkę bocznymi drogami.
W drodze do Łopuszna mijam zjazd do Zasłońce, kilkanaście dni temu byłem w
Dosłońce
Łopuszno
Miejscowość bardzo charakterystyczna leżąca na wzgórzu z potężnym górującym nad całą okolicą kamiennym kościołem. No i ponownie jak we Włoszczowej, Olsztynie, Miechowie, itd. było by super gdyby nie tranzyt przez ścisłe centrum. A że przemysł wydobywczy dominuje to "wanny" w te i nazad kursują :(
Z Łopuszna przyjemny długi zjazd po dobrym asfalcie na którym mijam rowerzystę jadącego gravelem.
Potężna drewniana szkoła w Mninie.
Stary dom w Mninie.
Bajorko w centrum Mnina z ciekawym w formie choć współczesnym kościołem na wzgórzu ponad całą osadą.
Kolejna fajny stary budynek sklep zdaje się w Wólce.
Rytlów - widok na Góry Przedborskie, które
"do znudzenia" oglądam od drugiej strony podczas wyjazdów z kajakami na
spływy po Pilicy. Poniżej rozległe wypłaszczenie rzeki Czarnej, w dolnym biegu zwanej
Czarną Włoszczowską.
Po drugiej stronie drogi, na szczycie wzgórza niewielki łom piaskowca.
Sam Rytlów ładnie położony z pozostałościami zabudowań dworskich z XIX/XXw. na zboczu niewielkiego wzgórza i zespołem małych stawów poniżej.
Droga do Pilczycy - dalej jakieś ciężarówki jeżdżą, choć oczywiście bez porównania mniej ich niż w okolicach Łopuszna i cały czas fatalne drogi. Akurat powyżej nawierzchnia całkiem niezła, ale ogólnie odcinek Naramów - Mnin - Przedbórz poza krótkimi odcinkami nowego gładkiego asfaltu to koszmar drogowy. Dziura na dziurze, uskoki, pofalowanie i niezliczone warstwy starych łat - taki mały skansen jak spora część dróg jeszcze kilka lat temu wyglądała. Szybko się człowiek do dobrego przyzwyczaja ;)
Potężny neogotycki (1929-1960) kamienno-ceglany kościół w Pilczycy.
Czarna
(Włoszczowska) w Rudzie Pilczyckiej
Potężny mocno przebudowany
pałac w Rudzie Pilczyckiej, otoczony zabytkowy parkiem podworskim i przepiękną, choć oszpeconą równoległym betonowym płotem, aleją prowadzącą do bram. Obecnie mieści się tam duży dom pomocy społecznej, a że była tam akurat jakaś impreza to zadowalam się powyższą fotką.
Odnowiony wiadukt nad CMKą w Rudzie Pilczyckiej.
Zagubiony wśród rozległych częściowo podmokłych lasów Piskorzeniec stał się swoistą enklawą starego budownictwa.
j.w.
Daleko od szosy ;)
Budynek starej szkoły na skraju Piskorzeńca.
Powoli, powolutku zbliżam się do Przedborza.
Dość dłużył mi się odcinek między Łopusznem a Przedborzem. Jakoś zakodowałem sobie że będzie ze 3 rzuty kamieniem, a faktycznie to ok. 35km po kiepskiej nawierzchni z dokuczającym bólem nadgarstków. Na poprzednich wyjazdach, już po zmianie ramy, nie było z tym najmniejszych problemów, ale też i teren bardziej urozmaicony wymuszał częstsze zmiany chwytu. Do tego podniosłem trochę (o niecały centymetr) siodełko, może to przyczyna? Po powrocie do domu delikatnie przekręciłem kierownicę by "rogi" był bardziej poziomo, zobaczymy czy zmiana coś da.
Miejskie Pola nad Przedborzem i niesamowity aromat żywicy w nagrzanym wręcz letnim słońcem zrębie.
Zjazd z Miejskich Pól (dawniej działały tu liczne znane w szerokiej okolicy kamieniołomy piaskowca).
Widok wstecz.
Rynek w Przedborzu, nie jadę do centrum tylko wąską uliczką na skróty nad Pilicę. Od tego miejsca znam każdą dziurę w drogach i na prawym i na lewym brzegu rzeki.
Pilica w Przedborzu.
Na piaszczystym zakolu trochę zmian - zasypano i utwardzono część dużych dziur w piaszczystej drodze oraz wycięto wierzbowe zarośla przy ostatnim z domów gdzie hodowane są gęsi stale pływające w Pilicy (nawet kilka widać na fotce).
Mostek na Pilicy w Chałupach, droga przez nadpilczańskie łąki miejscami mocno rozryta.
Wiosna w Pratkowicach.
Droga do Rudki.
Pilica z mostu w Krzetowie.
Więcej fotek z tych okolic np.:
30.09.2013,
11.2016,
06.2016,
05.2016,
jeszcze inne z 05.2016,
17.08.2013 i wiele wiele innych.
Krzętów, tu najczęściej kończymy spływy po Pilicy.
Pilica poniżej Bobrownik.
j.w.
Most na Pilicy w Sudzinie.
Początek "leśnego tunelu" w Pukarzowie.
Na skraju Modłej.
Klasyka Koniecpola.
Powrót do spisu wycieczek »»»