Zdjęcia z krótkiego niedzielnego spaceru w poszukiwaniu
muflonów.
Zwierzaków nie widzieliśmy, choć też za bardzo się do tych poszukiwań nie przykładaliśmy, na nasłonecznionych zboczach żadnych śladów zbliżającej się wiosny też brakło. Samochodem jedziemy na skraj Gorzkowa Starego i na spacer.
Inne fotki z tych okolic m.in.:
22.11.03',
14.06.04',
20.05.07',
3.01.12',
19.09.10',
3.11.10',
27.10.14',
2.10.15',
17.04.16',
kwiecień 16',
27.12.17'
Będę musiał jakąś wyszukiwarkę sprawić bo coraz ciężej znaleźć coś w archiwalnych wpisach. Wiem że było, ale gdzie? Do tego dochodzi potężna ilość fotek z wyjazdów których nie opisałem - praca na pełen etat przez długie miesiące. Może kiedyś uzupełnię, może nie, choć przydało by się gdyż niektóre z uwiecznionych miejsc zmieniły się diametralnie. Jak cała Jura zresztą...
Fotki z Ricoh GR, surowe zmniejszone tylko, JPGi wygenerowane przez puszkę.
Dolna część Wąwozu Międzygórze w Górach Gorzkowskich.
Jak to często bywa "wszelkie dziury" dalej wykorzystywane są na wysypiska śmieci i nauczka m.in. z 2008 roku z
potężnego deszczu nawalnego poszła w niepamięć...
Na dnie Międzygórza warunki zimowe.
Im wyżej tym więcej skał się odsłania, lecz nie tworzą one większych formacji, acz progi w górnej części są ciekawe.
Inną ciekawostką są olbrzymie konkrecje krzemieni, których tu na północnym i wschodnim skraju Wyżyny Częstochowskiej znajdziemy znacznie więcej niż w centrum Jury. Ma to oczywiście związek z nachyleniem warstw skalnych budujących podłoże.
Ostatni fragment podejścia odgałęzieniem Międzygórzem (progi są w głównym biegu wąwozu), potem jeszcze trochę przedzierania się przez gęsty las i jesteśmy na grzbiecie.
Wiedzie nim wygodna szeroka droga i czarny szlak pieszy, niestety małe skałeczki na szczycie Gorzkowskich pozarastały już prawie całkowicie.
Skałki nad Łączkami
vis-a-vis rez. Bukowa Kępa.
Krótki odpoczynek w nasłonecznionej buczynie.
Szuter między Gorzkowem a Bystrzanowicami. Ze względu na grubą warstwę śniegu zalegającą na północnych zboczach nie idziemy nad Bukową Kępę a wracamy dnem dolinki.
Drogę powrotną obieramy nieco okrężną przez Dąbrowno-Podlipie.
Po opuszczeniu Bystrzanowic Dworu i wjeździe na szuter zmiana kierowcy. Skutkowało to co prawda wizytą w rowie, ale rozmoknięty szuter, lessowa glinka i topniejący śnieg/lód są wystarczającym usprawiedliwieniem.
Na końcu płytkiego wąwozu muszę ponownie siadać za kierownicę gdyż tu już rów jest głęboki i wypełniony lessową mazią. Samochód ciężki jak nieszczęście obuty w opony typu AT i reduktor poszedł w ruch. Samurai by to objechał na tylnym napędzie :)
Widok wstecz na Bukową Kępę i Góry Gorzkowskie.
Przedwiośnie na Progu Lelowskim.
Wjazd do Dąbrowna, droga którą przejechaliśmy jest jak najbardziej podpuszczona do ruchu i ma oznakowanie pionowe.
Powrót do spisu wycieczek »»»