Mapa wycieczki
Pola w okolicach Rzędkowic, jak prawie wszędzie na całej Północnej Jurze, zarastają coraz szybciej.
Swoją drogą to naprawdę niesamowite jak w ciągu nawet nie jednego pokolenia zmienił się krajobraz Jury. Nie raz nie dwa oglądając zdjęcia z przełomu XX/XXIw. ciężko uwierzyć jak zmiany są głębokie.
Na zjeździe z Apteki do Podlesic przecinam wojenne okopy przy niewielkich skałeczkach na wypłaszczeniu stromego zbocza.
Piaszczysty dukt pod Skałkami Morskimi do Lgotki, w źródle woda się sklarowała, ale za wiele jej nie ma.
W Jeziorkach przecinam Grzybówkę, kładeczka nawet niezła, lecz lepiej nie przejeżdżać gdyż koło może w szczelinę między deskami wpaść a wtedy kąpiel pewna. Lata temu przechodziłem tu po konstrukcji która wręcz na słowo honoru się trzymała, a i w bród też się upalnym latem zdarzyło.
Dom po lewej dalej jest zamieszkany.
Bleszczowa, przyczepność straciłem dopiero na prożku przy ścianie lasu, zresztą w lesie ścieżka zawalona wiatrołomami i jechać by się nie dało.
Cmentarz Wielkiej Wojny na Bleszczowej k/Kroczyc
Całość wysprzątana, nawet fragment łączki na szczycie i cała polna droga od asfaltu wykoszona na gładko.
To już ponad 12 lat
jak krzyże tam osadzaliśmy - niby tak niedawno, a jakże inne i chyba lepsze czasy.
Widok na Kroczyce
Nowa kładka nad Krztynią przy zalewach w Przyłubsku.
"Odkryta" dwie dekady temu temu kapliczka wysoko na Szypowicami.
Widok wstecz z sąsiedniej ambony na m.in. zalew Siamoszyce, Dolinę Więcki, Biały Kamień, Dworski Las itd.
Skrajem bukowców
po widokowym grzbiecie wiedzie do Sierbowic jedna z moich najbardziej ulubionych dróg na całej Jurze.
Do szutrowej leśnej autostrady błotnistymi dróżkami przez dorodne buczyny.
Po szybkim, naprawdę szybkim, szutrowym zjeździe trzeba nadrobić wysokość. Na zdjęciu wydaje się płasko, lecz dywanik liści, gałęzie, lekkie błotko podjazd mocno uprzyjemniały tym bardziej że sporo już pod górkę szutrem podjechałem.
W świetlistej buczynie z widokiem na wzgórze gdzie chwilę wcześniej byłem robię miły popas.
Na skraju Bukowca wspaniałe widoki, pustka i spokój ciszę którego przerywają tylko nawoływania trzech kruków krążących nad dolinką.
Na wprost wzgórze Skała przez które zjadę w Dolinę Krztyni, w tle Skałki Moskie, Podlesickie i oczywiście Kroczyckie.
I ponownie widok wstecz, ze szczytu tej górki przyjechałem.
Na wzg. Skała nie zaglądam do "jaskini" lecz ścieżką między wyrobiskami szybko w dół.
Dalej zasadniczo nic ciekawego, za to drogi jak w okolicach Przyłubska, rozryte kopytami i zawalone odchodami końskimi.
Kontenery w środku niczego nad Kroczycami - kiedyś w jakiejś starszej relacji wspominałem o olbrzymim śmietniku w dawnych kamionkach między Kroczycami a Zefirkiem. Czyżby przymiarki do sprzątnięcia terenu?
Za Grdyniem wyprzedza mnie para rowerzystów na elektrykach, których doganiam w samych Włodowicach - coraz "łakomiej" zerkam właśnie na e-MTB. Na czysto turystyczne wyjazdy dalej jak najbardziej klasyczny treking, ale na okoliczne górki full z wspomaganiem... Na razie pomarzyć zostaje gdyż ceny takich sprzętów mocno kosmiczne.
Powrót do spisu wycieczek »»»